Ogarniesz to

134 17 0
                                    

Po odczekaniu danego czasu poszłam do Oskara z testami. Siedzieliśmy chwilę w ciszy, która pojawiła się przez naszą niepewność w dalszych czynach. W końcu stwierdziliśmy że trzeba sprawdzić wynik.
- To chcesz to zrobić, czy mam ci w tym pomóc?- spytał się mnie widząc na mojej twarzy lekkie zmieszanie, przez zaistniałą sytuację.
- Nie no spokojnie poradzę sobie sama, chyba...- uśmiechnęłam się po swoich słowach, żeby dodać sobie samej otuchy.
Zobaczyłam na pierwszy test który leżał przede mną. Negatywny. Trochę spadł mi kamień z serca, ale miałam jeszcze dwa dla pewności. Kolejny który sprawdziłam też był negatywny. Odsłoniłam ostatni na, który zobaczyłam dwie kreski. Kurwa pozytywny.
- Karina, jak duża są szanse że jesteś w ciąży?- zadał pytanie niepewnym głosem.
- No chyba nie za duże, ale jednak są- obejrzałam po raz kolejny testy.
- Ale co powiesz Maćkowi?
- Jeszcze nie wiem, ale muszę iść na usg, żeby się upewnić- powiedziałam znowu kładąc się na nogach chłopaka.
Nic nie odpowiedział tylko lekko mnie objął. Po jakimś czasie stwierdziliśmy że musimy zjeść. Trochę się zastanawiałam czy nie za wcześnie zrobiłam te testy, ale stwierdziłam że usg wszystko pokaże. Zamówiliśmy sobie burgery i poszliśmy na kanapę po czym włączyliśmy jakiś film. Odebraliśmy swoje zamówienie, a w trakcie jedzenia Oskar nagle odpalił:
- Ej no ale im szybciej powiesz mu prawdę, tym lepiej to przyjmie. No bo jednak jeżeli zaczniesz to ukrywać to trochę chujowo.
- No wiem, dobra jednak wiem. Jak zjem to zrobie zdjęcie testów i mu wyślę- powiedziałam biorąc kolejnego gryza.
- No niech Ci tam będzie- odparł lekko niepewnie.
Gdy tylko zjadłam poszłam zrobić zdjęcie. Wysłałam chłopakowi i wróciłam do Oskara. Długo się nie należałam bo zadzwonił do mnie telefon. Zobaczyłam na nim zdjęcie Maćka które ostatnio zrobiłam. Od razu odebrałam.
- Cześć Maciuś.
- Cześć Kochanie.
- Po co dzwonisz?
- No dzwonię bo to zdjęcie too...
- Wiesz to ja chyba będę musiała pójść na usg.
- Mhm... może pójść z tobą?
- Możesz oczywiście.
- To bardzo dobrze.
Zaśmiałam się po chłopaka słowach. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę po czym znowu położyłam się przy chłopaku. Leżeliśmy tak przez przynajmniej godzinkę potem nagle do Oskara zadzwonił telefon. Odszedł na chwilę i gadał przez chwilę. Chłopak wszedł do salonu po czym się na mnie rzucił.
- Boże kochany, Oskar zejdź ze mnie- zaczęłam się śmiać.
Sturlał się tak żeby leżeć koło mnie. Uśmiechnął się i mnie przytulił.
- Dobra mów, o co ci chodzi?- spytałam też się przytulając.
- No bo, nie będzie ci przeszkadzało jak przyjdą chłopaki?
- Nie będzie- zaśmiałam się z jego przejęcia.
Po jakiś 30 minutach przyszło parę chłopaków. Paru z nich nie znałam. Myślałam że zabije Oskara, bo mówił że przyjdzie tylko Igor i Miłosz. Poszłam do swojego pokoju gdzie się przebrałam żeby nie być cały czas w dresie. Gdy wróciłam do chłopaków to oczywiście zaczęli mnie namawiać żeby się z nimi napić, ale ja byłam tym razem asertywna. Znaczy po pewnym czasie zaczęli się robić bardzo natarczywi ale wtedy zainterweniował Oskar.
- Ej chłopaki, ona nie pije, więc spokój mi tam- krzyknął z kuchni.
- Ale tak nic, a nic nie pijesz?- spytał Igor polewając chłopakom.
- Nic nie pije- powiedziałam śmiejąc się.
Igor tylko wzruszył ramionami. Stwierdziłam że impreza się zbyt szybko nie skończy więc ubrałam kurtkę i poszłam się przejść. Wcześniej oczywiście poinformowałam Oskara. Wzięłam jeszcze słuchawki i telefon. Wyszłam z mieszkania i weszłam do windy od razu naciskając odpowiedni przycisk. Pokierowałam się w stronę Wisły, bo stwierdziłam że to będzie najlepsze miejsce. Założyłam słuchawki i włączyłam randomową piosenkę. Po przejściu paru metrów ktoś złapał mnie za ramię. Podniosłam wzrok który wcześniej miałam wlepiony ziemię. Moim oczą ukazał się Maciek. Zdjęłam słuchawki z uszu i się lekko uśmiechnęłam.
- Co ty tu robisz?- spytałam bo w sumie byłam jeszcze całkiem niedaleko mojego bloku.
- A no szedłem do ciebie właśnie- zaśmiał się i mnie przytulił.- A ty co tutaj robisz?
- Wyszłam na spacer bo aktualnie u mnie w mieszkaniu trwa alkoholizacja- mówiąc to zaczęłam się śmiać.
- To może się przejdziemy jeszcze kawałek?- spytał lekko onieśmielony?
- Tak możemy ale ja za jakieś pół godziny mam zamiar wracać do domu, więc nie wiem czy chcesz wrócić ze mną?
- No mogę pójść z tobą- powiedział obejmując mnie w tali.
Nic więcej nie mówiąc zaczęłam się kierować się w stronę Wisły. Lekko powiewał wiatr który sprawiał że moje policzki zaczęły się czerwienić, zresztą tak jak i mojego partnera. Szliśmy równym tempem więc tak jak mówiłam po około 30 minutach wróciliśmy do mojego mieszkania. Gdy byliśmy już przed mieszkaniem było słychać dosyć głośną muzykę. Jak weszliśmy było tak duszno że ledwo się dało wytrzymać. Wyczuwało się alkohol i trawę. Weszliśmy do salonu gdzie było o wiele więcej osób niż w momencie gdy wychodziłam. Znalazłam Oskara i od razu go ściągnęłam na bok.
- Oskar kurwa miało być na początku tylko parę osób- powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
- No wiem ale zaprosiliśmy tylko dwie osoby, no i tamci sprowadzili następnych- chłopak próbował się wytłumaczyć.
- Ogarniesz to, czy ja mam to zrobić?- spytałam mając już podły plan.- Mogą zostać tylko ci co na początku bo ja nie chcę tu kolejny raz policji.
- Dobra już ogarniam- spuścił wzrok tak jakby miał nadzieję że pozwolę żeby wszyscy zostali.
Znalazłam Maćka który najwyraźniej już bardzo dobrze się rozgościł. Był razem z Igorem który tylko nalewał następne kolejki. Odciągnęłam mojego chłopaka i zaciągnęłam go do mojego pokoju. Po chwili do nas wszedł Oskar zabierając mój megafon. Nagle muzyka przestała grać i było słychać tylko chłopaka.

2 for you/ Maciej KacperczykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz