Całkiem dobre

103 9 3
                                    

Obudziłam się w łóżku mojego chłopaka. Miałam na sobie ubrania Maćka, czyli jakieś dresy i koszulkę. Jak to się stało to nie wiem. Może Paweł chciał ze swoją kobitą coś tam robić i mnie przenieśli. Było jeszcze ciemno więc po cichu wyszłam z pokoju. Weszłam do kuchni żeby się napić. Usłyszałam dźwięk telewizora a gdy się tylko obejrzałam wokół siebie to się okazało że jest czysto. Jakby wogóle imprezy nie było. Weszłam do salonu gdzie siedziało trzech chłopaków. Byli to Paweł, Maciek i Mateusz. Zdziwiłam się. Czy wszystkich wywalili z domu po tym zajściu. Nie no ale byli w innych ciuchach.
- No Karina gratuluję zgonu i przespania całego dnia- powiedział Paweł zaczynając klaskać.
Co kurwa? O co chodzi? Usiadłam koło Pawła. Idealnie musiał koło mnie być Maciek. Przytuliłam się do Pawła.
- Spałam od wczorajszego wieczora?- spytałam patrząc się na Pawła i Mateusza.
- Tak kochanie- zaśmiał się mój chłopak przyciągając mnie do siebie.
Ściągnęłam jego ręce z siebie. W moich oczach stanęły łzy. Poszłam do pokoju Maćka skąd zabrałam swoje ubrania. Założyłam na siebie bluzę żeby nie było mi zimno. Ogarnęłam się do wyjścia żeby wrócić do mieszkania. Wyszłam z domu i zaczęłam się kierować do mojego mieszkania. Po chwili poczułam jak ktoś mnie obejmuje. Popatrzyłam się na niego i przewróciłam oczami.
- Kotku co się stało? Czemu mnie unikasz?- spytał gdy tylko znowu się spojrzałam w jego stronę.
- Prawie mnie uderzyłeś, a teraz się pytasz co się stało- powiedziałam zatrzymując się.
- Coś Ci się przyśniło chyba, bo zaliczyłaś zgona dosyć szybko. Wypiłaś naprawdę dużo- mówiąc to przyciągnął mnie do siebie.
- Porozmawiamy innym razem, nie chce mi się teraz- zaczęłam odchodzić.
- Nie kotek, nic się między nami złego nie stało. Nawet możesz zadzwonić do osób które były na imprezie- powiedział znowu mnie zatrzymując.
- Gdy zadzwonię do kogokolwiek potwierdzi mi że nic się nie stało?- spytałam wyciągając telefon.
- Dokładnie- zaśmiał się.
Zadzwoniłam do Mateusza, ale on potwierdził że nic mi się nie stało. Czyli to był tylko głupi sen.
- Przepraszam, naprawdę nie wiedziałam że to sen- zaśmiałam się razem z nim.
Odprowadził mnie do mieszkania, a potem wrócił do swojego domu. Weszłam do mieszkania i poszłam w zasadzie od razu do łóżka. Tak wiem przespałam cały dzień. Ale chuj w to, przecież muszę iść jutro do szkoły.
Obudziłam się dosyć wcześnie więc miałam zamiar iść do chłopaków.  Ubrałam się w coś takiego: 

Gdy się tylko ogarnęłam wyszłam z mieszkania skąd od razu udałam się do ich domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy się tylko ogarnęłam wyszłam z mieszkania skąd od razu udałam się do ich domu. Drzwi były otwarte co mnie zdziwiło, ale się zbytnio nie przejęłam. Poszłam do Pawła do pokoju żeby go obudzić, ale chłopak już nie spał. Siedział razem z Mają.
- Ohh... sory że przeszkadzam, ale za 15 minut musimy wyjść- powiedziałam i wyszłam.
Poszłam do pokoju Maćka. W pokoju był straszny bajzel. Wszędzie były porozrzucane kartki. Położyłam się koło niego i się przytuliłam. Chłopak mruknął coś, ale się nie obudził.
- Maciuś wstajesz?- spytałam dając mu buziaka w czoło.            
- Po co?
- Bo chciałabym...- przerwałam próbując coś wymyślić.
- Kotek ale nie teraz za chwilę wychodzisz do szkoły- powiedział już bardziej rozbudzony.
- Jezu ale ty głupi- powiedziałam śmiejąc się.
- Chciałam żebyś poprostu się obudził- powiedziałam i pocałowałam go w usta.
Przyciągnął mnie do siebie i odkręcił tak abym była na dole. Zaczął mnie rozbierać.
- Idę zaraz do szkoły debilu- powiedziałam zapinając spowrotem spodnie.
- Ale jeszcze nie wychodzisz- mówił pomiędzy pocałunkami.
Usłyszałam że drzwi się otwierają. Nie no jaki debil.
- Dobra Maciek zostaw ją, musimy iść do szkoły- doszedł do mnie głos Pawła.
Chłopak nie przerwał ani na moment całowania mnie. Popatrzyłam się na Pawła który stał nadal w progu. Bezgłośnie tylko powiedziałam mu żeby mi pomógł. Nie no teraz to będzie wredny i nic nie zrobi.
- Maciek spierdalaj ode mnie- powiedziałam lekko go odpychając.
W końcu udało mi się podnieść i gdy to zrobiłam od razu wyszłam z pokoju. Szybko ubrałam buty, kurtkę i wyszłam na dwór. Zaczekałam na Pawła żebyśmy mogli już iść. Gdy wyszedł od razu zaczęliśmy kierować się do szkoły.
- O co chodziło z tym Maćkiem?- spytał ciągnąc mnie za rękę do żabki.
- Jak to co? Stwierdził że skoro jeszcze nie wychodzę to nic nie stoi na przeszkodzie- mówiąc to brałam sobie jedzenie z półki.
- O matko co za debil.
- A co tak wcześnie do ciebie Maja przyszła?- spytałam poruszając sugestywnie brwiami.
- Wpadła na chwilę przed lekcjami bo miała trochę czasu- odpowiedział, a po chwili dostałam lekko z łokcia.
Zaśmiałam się i poszłam do kasy gdzie zapłaciłam za swoje zakupy.
Po szkole poszłam do chłopaków bo czemu nie. Paweł oczywiście zamówił dla nas jedzenie. Poszłam więc do pokoju Maćka sprawdzić czy jest w domu. Chłopak spał. Usiadłam sobie na brzegu łóżka i wzięłam jedną z kartek.

"Cały chodnik flaszek, potykam się, nie patrzę
Napisz zanim zaśniesz, obudzę się na ławce
Oby nie, oby nie, nogi plączą mi się jak myśli przy mojej ex
Oby nie, oby nie, język plączę mi się jak ble, ble, ble, ble, ble"

Uśmiechnęłam się i położyłam się obok niego. Lekko go szturchnęłam wypowiadając cicho jego imię. Powtórzyłam parę razy te czynności. W końcu chłopak otworzył oczy i od razu się uśmiechnął.
- Która godzina?- spytał zachrypniętym głosem.
Wyjęłam telefon z tylnej kieszeni spodni. Włączyłam go i popatrzyłam się na wyświetlacz.
- 17:17- odpowiedziałam podnosząc się.
- Karina czy ty to czytałaś?- zadał kolejne pytanie.
- No tak. Całkiem dobre- mówiąc to pokierowałam się do drzwi.
- Nie rób tego więcej, błagam- powiedział siadając.
Wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni gdzie siedział Paweł robiąc coś na telefonie. Przysiadłam się więc do niego. Powiedział mi że za jakieś 20 minut powinno być już jedzenie, no i że za jakieś pół godzinki przyjdzie Maja.
~•~•~•~•~•~•~•~~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•
Mam nadzieje że rozdział się podobał!
Będę wdzięczna za wszystkie gwiazdki i komentarze⭐️

2 for you/ Maciej KacperczykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz