1.

750 26 50
                                    


Kou biegł po pełnej śniegu ulicy do szkoły. Kiedy przybył już do swojej klasy usiadł w ławce i odetchnął z ulgą  że zdążył na lekcję.

-No w końcu przyszedłeś na czas!- Krzyknął z ironią w głosie jego najlepszy przyjaciel, Mitsuba Sousuke.

-Nie moja wina że lekcje zaczynają się tak szybko- Kou powiedział usprawiedliwiając się.

- Twoja wina- powiedział Mitsuba wystawiając mu język.

- Cisza!- Krzyknął nauczyciel który próbował prowadzić lekcje.

Kou nie chciał kłócić się z Mitsubą o to że to nie była jego wina, bo wiedział że chłopak zaraz by się na niego wydarł albo by się obraził, dlatego nie odzywając się położył głowę na ławce i przymknął oczy. 

-Debil..- pomyślał Mitsuba i zaczął zapisywać to co nauczyciel napisał na tablicy.

Lekcja była na tyle nudna że Kou po chwili usnął. Kiedy Mitsuba zauważył że jego przyjaciel zasnął zamiast dać mu spokój, nachylił się znad swojej ławki z podręcznikiem w ręce i zdzielił podręcznikiem Kou po głowie.

-Aaaa!!- Krzyknął Kou budząc się. Mitsuba roześmiał się tylko z reakcji chłopaka i usiadł spowrotem do swojej ławki.

Nauczyciel słysząc to przerwał zapisywanie zadań na tablicy i spojrzał na Chłopców.

-Mitsuba, Kou do dyrektora, już!- krzyknął lekko poddenerwowany nauczyciel.

-Huh?! Ale to Kou krzyknął! To nie moja wina!- Zaczął się awanturować Mitsuba.

-Ale to ty mnie walnąłeś podręcznikiem! Przepraszamy,proszę Pana.- Przeprosił Kou licząc na litość nauczyciela.

-.. Ale żeby to mi było ostatni raz- Odparł nauczyciel po czym wrócił do zapisywania zadań na tablicy.

Lekcje mijały długo i nudno. Kiedy w końcu nadszedł koniec zajęć Kou zaczął się pakować, a Mitsuba przyglądał się mu.

- Po co go przeprosiłeś?- Zapytał Mitsuba.

- Czy to nie oczywiste?Nie chciałem żeby wysłał nas do dyrektora. Poza tym należały mu się przeprosiny za przeszkadzanie na lekcji - Powiedział rudowłosy próbując zabrzmieć poważnie.

- Kujon z ciebie- Powiedział różowowłosy kpiąc z Kou

-Sam jesteś kujon!!- krzyknął Kou kończąc się pakować po czym skierował się w stronę wyjścia. Mitsuba poszedł za nim.

Kou mieszkał dość blisko Mitsuby dlatego zawsze wracali razem.

-Ej Mitsuba?

-Hm?

-Może wpadniesz dzisiaj do mnie?- zaproponował Kou.

- Po co? Chcesz robić jakieś zboczone rzeczy?!- Zapytał Mitsuba próbując wkurzyć przyjaciela.

- Że niby z tobą? Pff Oczywiście że nie! Po prostu trzeba na jutro zrobić plakat do szkoły i myślałem że moglibyśmy go razem zrobić.

-A..jak sobie chcesz- Powiedział Mitsuba obojętnie.

-Coś się stało?- Zapytał Kou zmartwiony reakcją przyjaciela.

-Nie, a co miałoby się stać?

-No nie wiem.. to zrobimy go razem?

-Tak- powiedział Mitsuba po czym obydwoje zaczęli kierować się w stronę domu Kou.



Siemka! Mam nadzieję że ten fanfik się dobrze przyjmie,bo jak na razie bardzo fajnie mi się go piszę. Mam też nadzieję że wam się podoba. Następna część najpewniej jutro (20.10.) A jeśli nie dam rady jutro to postaram się napisać jak najszybciej! Przepraszam że taka krótka część :')















,,Not just a friend" / Mitsukou \ ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz