Gdy Kou i Mitsuba wyszli z kawiarni Mitsuba poszedł w strone swojego domu. Uzgodnili że Kou odda mu jego rzeczy jutro w szkole. Chłopak nie lubił wracać sam. Najczęściej to Kou odprowadzał go mimo tego że sam miał bliżej do domu ze szkoły. Mitsuba zawsze mu powtarzał że ma tego nie robić i narzekał kiedy Kou go nie słuchał ale tak naprawdę uszczęśliwiało go to. Różowowłosy gdy wrócił do domu rzucił się na łóżko i od razu zasnął.
Gdy zadzwonił budzik już trzeci raz Mitsuba zdał sobie sprawę że się spóźni. Szybko zrobił sobie śniadanie, wziął prysznic, ubrał się i miał się już spakować gdy uświadomił sobie że jego plecak został w domu Kou.
- Po prostu lepiej być nie mogło..- Powiedział po czym ubrał kurtkę i ruszył do szkoły.
Po 20 minutach Mitsubie udało się dotrzeć do szkoły. Wszedł szybko do klasy i przeprosił za spóźnienie, po czym usiadł w ławce.
- Coś się stało?- Spytał Kou.
- Nie, co miało się stać?
- Ty nigdy się przecież nie spóźniasz.
Mitsuba się zawstydził.
- Jeju, raz się spóźniłem a ty robisz z tego wielkie halo. Nie przesadzaj.- Odparł Mitsuba.
- Ja chciałem tylko wiedzieć czy wszystko u ciebie okej a ty już dla mnie niemiły jesteś.- Powiedział lekko zirytowany postawą Mitsuby Kou.
- Pff, a co cię to obchodzi?- Zapytał Mitsuba.
- Dużo.- Powiedział po czym zaczął pisać to co dyktuję nauczyciel.
Mitsuba zrobił to samo co Kou. Nie wiedział czy chłopak się na niego obraził za to że był dla niego niemiły.
- Kou.- powiedział Mitsuba lekko szturchając chłopaka w ramię.
- No co?- Spytał Kou.
- J-ja.. przepraszam za to że byłem niemiły..- Mitsubie ciężko było wymówić słowo "przepraszam" ponieważ bardzo rzadko go używał.
Kou spojrzał na chłopaka ze zdziwieniem. Chwilę tak patrzał na niego ale po chwili powiedział:
- Czekaj.. czy ty mnie właśnie przeprosiłeś?
- No.. a co masz może jakiś problem?! Mam cię błagać na kolanach o przebaczenie czy co?!- Krzyknął porywczo po czym zorientował się że cała klasa na niego patrzy.
Czerwony jak burak Mitsuba położył głowę na ławce i tylko wyszeptał:
- Głupi frajer..
Kou nie wiedział co zrobić bo wiedział że chłopak jest na niego wkurzony. Po chwili wpadł na pomysł. Wyciągnął z plecaka karteczkę i napisał na niej "wybaczam ci ^^" po czym położył ją na ławce Mitsuby.
Mitsuba spojrzał na karteczkę. Po chwili patrzenia na nią otworzył ją i przeczytał co jest na niej napisanej po czym spojrzał wrogo na Kou i wyrzucił karteczkę do śmieci. Usiadł spowrotem do ławki i zaczął słuchać co mówi nauczyciel. Kou zrobił to samo...
Cześć, mam nadzieję że ta część wam się podobała :D Rozdziały będą się pojawiać częściej ponieważ mam ferię i więcej czasu wolnego :)
CZYTASZ
,,Not just a friend" / Mitsukou \ ZAWIESZONE
FanficW tej książce Mitsuba nigdy nie umarł. Jest normalnym uczniem i chodzi z jego najlepszym przyjacielem, Kou, do klasy.