11.

330 15 62
                                    

Per. Kou

"Obiecujesz?"

"Obiecuję."

Mitsuba uśmiechnął się lekko a ja złożyłem pocałunek na jego czole na co różowowłosy się zarumienił. Zacząłem kierować się do wyjścia z jego pokoju. Łapiąc za klamkę odwróciłem się jeszcze do Mitsuby i powiedziałem:

"Dobranoc Mitsu."

"Dobranoc.." odpowiedział smutnym tonem.

"Coś nie tak?" "zapytałem.

"Musisz już iść?"

"No wiesz.. muszę jeszcze odrobić zadania domowe na jutro"

"No niech będzie.."


Po cichu wyszedłem z pokoju zamykając za sobą drzwi. Pożegnał się z mamą Mitsuby i ruszyłem do swojego domu. Jak dotarłem była jakaś 20:00 więc postanowiłem odrobić zadania domowe a następnie wsiąść prysznic. Gdy wykonałem te czynności poszedłem sobie zrobić coś do jedzenia. Siedziałem w kuchni czekając aż zrobią mi się tosty gdy nagle mój brat czyli Teru wyszedł ze swojego pokoju.

"Gdzie byłeś, Kou?" 
zapytał.

"U Mitsuby."
odpowiedziałem drapiąc się za głową.

"Okej."
powiedział po czym nalał sobie wody do szklanki.
"Mogę cię o coś spytać?" kontynuował.

"Pewnie nii-chan!"

"Co cię łączy z Sousuke?"

Zamurowało mnie i poczułem tylko jak moje poliki przybierają koloru czerwonego. Nie wiedziałem co mu odpowiedzieć. Nie chcę go okłamywać ale jeszcze nie planowałem mu powiedzieć że Mitsuba to mój chłopak. Przełknąłem ślinę i postanowiłem mu odpowiedzieć.

"No jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi..a czemu pytasz?"
moja odpowiedź najpewniej nie brzmiała zbyt wiarygodnie.

"Kou nie okłamuj mnie"
powiedział stanowczo.

"N-nie okłamuje!"

"Kou. Dobrze widzę jak się w szkole przytulacie i trzymacie za ręce na przerwach." powiedział a ja tylko jeszcze bardziej się zarumieniłem.
"Wiem że łączy was coś więcej niż tylko przyjaźń"

Nie wiedziałem co mam mu odpowiedzieć więc tylko spuściłem głowę. Teru czekał aż wyznam mu co łączy mnie z Mitsubą ale ja nie byłem gotowy.

"..Możemy przenieść tą rozmowę na później?" zapytałem na co on westchnął.

"Możemy." powiedział i wrócił do swojego pokoju.

Czułem się źle z tym że nie chciałem mu powiedzieć ale tak jak już wcześniej wspomniałem- nie byłem gotowy. Gdy tosty się zrobiły, zjadłem je po czym udałem się do pokoju. Położyłem się na łóżku zmęczony dzisiejszą sytuacją i od razu zasnąłem.

- rano -

Per.Mitsuba

Obudził mnie odgłos ćwierkających ptaków za oknem. Otworzyłem oczy po czym spojrzałem na zegar wiszący u mnie na ścianie. Była 9:00 czyli Kou napewno już zaczął lekcję. Nie najlepiej się jeszcze czułem więc i tak bym nie poszedł do szkoły. Myśl o tym że będę musiał czekać wiele godzin zanim Kou przyjdzie mnie odwiedzić, mnie zdołowała. Chciałbym się zobaczyć z nim już teraz..

Per.Kou

Siedziałem na lekcjach znudzony czekając aż dobiegnie ich koniec żebym mógł się zobaczyć z Mitsubą. Na szczęście szybko czas mi minął bo na większości lekcji spałem. Wyszedłem szybkim krokiem ze szkoły kierując się w stronę mojego domu. Gdy dotarłem jak najszybciej pobiegłem do kuchni i w pośpiechu zrobiłem pudding. Zapakowałem go do małego pudełeczka i schowałem do plecaka razem z zeszytami po czym wyszedłem z domu. W drodze do domu Sousuke, wszedłem jeszcze do kawiarni i kupiłem ciasteczka. Włożyłem je również do plecaka i po około piętnastu minutach znalazłem się pod domem Mitsuby. Zapukałem do drzwi i ku mojemu zaskoczeniu otworzył mi je mój chłopak. Spojrzałem na niego zdziwony i powiedziałem:

"Mitsuba! Czemu nie leżysz w łóżku? Jesteś chory!"

" Czuję się dobrze." odrzekł, chwycił mnie za rękę i zaprowadził do swojego pokoju.

Usiadłem na łóżku a on obok mnie. Zacząłem wyjmować rzeczy z plecaka.

"Przyniosłem ci tak jak wczoraj zeszyty i pudding."oznajmiłem a on się uśmiechnął.
"I jeszcze kupiłem ciasteczka" dopowiedziałem.

Wyciągnąłem wszystko z plecaka i podałem Mitsubie pudding. Wziąłem zeszyty i ułożyłem je na jego biurku. Mitsuba zabrał się za jedzenie, na jego biurku był trochę bałagan więc zacząłem sprzątać mu je.

"Weź nie sprzątaj." powiedział.

"Czemu?" zapytałem.

"Bo nie, masz spędzić czas ze mną a nie sprzątać mi biurko!"

"No przecież spędzam!"

"To masz się mną zajmować a nie biurkiem."

"No niech ci będzie." odszedłem od biurka i ponownie usiadłem na łóżku Mitsuby. On skończył jeść i oddał mi pudełko a ja je schowałem.

"Kou?" zapytał Mitsuba.

"Hm?"

"Przytulisz mnie?"

"Głupie pytanie, pewnie że tak!" powiedziałem po czym go objąłem. On zrobił to samo.

Siedzieliśmy tak chwilę przytuleni do siebie gdy nagle Mitsuba spojrzał mi prosto w oczy na co się zarumieniłem. Przybliżył się do mnie jeszcze bardziej, przez co między nami było bardzo mało dystansu, i pocałował mnie w usta. Natychmiastowo odwzajemniłem pocałunek lecz po chwili usłyszałem dźwięk otwierania drzwi. W drzwiach stanęła mama Mitsuby która najwidoczniej była bardzo zaskoczona tym co zobaczyła...

Dzień dobry/dobry wieczór, wybaczcie że kończę w takim momencie. Za to postaram się żeby nowy rozdział wleciał w weekend. No, to do widzenia<3

,,Not just a friend&quot; / Mitsukou \ ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz