气 Rozdział 𝐈.𝐈𝐈 ✦ „dopóki smok i feniks są razem..."

343 20 0
                                    

Caldera, Naród Ognia,

Rok Koguta ~ 101 AG

𝗦𝘂𝘆𝗶𝗻

          Gdy wczorajszego wieczora powróciłam do pałacu, nie miałam siły na zwiedzanie ani nic tym podobnego, dlatego też lady Tomoko od razu zaprowadziła mnie do pawilonu cesarzowej, który miałam teraz zamieszkiwać i zapewniła mnie, że wszystkimi sprawami zajmiemy się następnego ranka. Oznajmiła również, że z Zuko będę mogła spotkać się dopiero wieczorem, gdyż jako władca ognia ma przyjąć przybyłych lordów ognia oraz radę cesarską.

— Wasza miłość, pora wstać — z krainy snów wybudził mnie surowy głos ochmistrzyni. Po chwili do moich oczu zaczęły wkradać się pojedyncze promienie słońca, co oznaczało, że służące już odsłoniły zasłony na oknach i moim łożu. — Pani, mamy wiele do zrobienia...

— Wiem, wiem — ziewnęłam ostatni raz, siadając na krawędzi posłania. — Co dokładnie mamy dziś zrobić? - Zapytałam, zaciekawiona i zdeterminowana moimi nowymi obowiązkami. 

          Służące zaprowadziły mnie do łaźni, gdzie została już przygotowana kąpiel. Podczas porannej pielęgnacji uważnie słuchałam lady Tomoko, która ze stoickim spokojem recytowała cały plan dnia.

— Najpierw zgodnie z tradycją, przyszła cesarzowa musi wybrać sobie główną damę dworu. Będzie ona twoją nieodłączną kompanką, dlatego, aby ułatwić ci to zadanie, posłałam po kilka, które moim zdaniem są najodpowiedniejsze. Ty musisz jedynie wyłonić tą, która ci odpowiada.

— Czym dokładnie będzie się zajmować dama dworu? - Zapytałam. 

          Tomoko spojrzała na mnie ze znużeniem, po czym odpowiedziała.

— Dama dworu towarzyszy cesarzowej w jej codziennych obowiązkach. Służy radą oraz pomocą w organizacji spotkań, bankietów, bali, różnego rodzaju świąt, w których ty, pani, będziesz brała udział. Dba o twój wizerunek w pałacu, a także poza nim — pokiwałam głową na znak zrozumienia. Teraz musiałam porządnie skupić się nad swoim wyborem, który zaważy o mojej przyszłości tutaj. — W porządku, czas nas goni. Pora się ubrać.

          Poranne czynności, których w tej chwili doświadczałam, swoją odświętnością przypominały rytuał. Po przebudzeniu służące w łaźni starannie myły moje ciało, nie pozwalając mi cokolwiek zrobić. Później ubierały mnie w jedną z szytych na miarę sukni z jedwabiu, czesały w bardzo skomplikowane fryzury oraz malowały kosmetykami sprowadzanymi z najdalszych zakątków Narodu Ognia. Przez chwilę pomyślałam, że Zuko również musi doświadczać podobnego rytuału, jednak szybko odgoniłam od siebie tę myśl. Wyobrażenie sobie nagiego władcy ognia, pośród którego krząta się przynajmniej tuzin służek, wywołało we mnie nieprzyjemny ucisk zazdrości w sercu.

          Kiedy byłam gotowa, stanęłam przed lustrem, delikatnie oglądając każdy skrawek swojego wyglądu. Jedną dłonią pogładziłam długie kimono o kolorze łososiowym, pod którym miałam założoną morelową suknię w złote, kwieciste wzory, a drugą dotknęłam moich upiętych w kok włosów. Koniuszkami palców tknęłam złotych szpilek, diademu i kolczyków wysadzanych rubinowymi kryształkami, a następnie pogładziłam swój zaróżowiony policzek. Jeszcze nigdy nie czułam się jednocześnie piękna oraz przytłoczona tymi wszystkimi ozdobami.

— Wyglądasz wspaniale, wasza miłość, a teraz pozwól, że zaprowadzę was na śniadanie — Tomoko delikatnie uśmiechnęła się, lecz po chwili powróciła do swojego surowego wyrazu twarzy i z typowym szybkim chodem wyszła z komnaty. 

𝐄𝐦𝐛𝐞𝐫𝐬 𝐂𝐫𝐨𝐰𝐧 || avatar : the last airbenderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz