Biegła ile sił w nogach z różdżką w prawej ręce, a fałszywym galeonem w drugiej. Jej buty niosły za sobą takie echo, jakby korytarzem podążał olbrzym. Przeklinała w myślach Dumbledore'a za uniemożliwienie teleportacji na terenie zamku. W takich chwilach powinna w sekundę znaleźć się na miejscu.Podążyła schodami na pierwsze piętro i przeskoczyła kilka ostatnich schodków. Zobaczyła w oddali Profesor McGonagall, Snape'a i Filcha wokół nieprzytomnej dziewczyny. Snape klęczał przy niej i poruszał ręką nad jej ciałem, szepcząc coś pod nosem.
Znikąd przed Lux wyrósł Lupin i uniósł rękę w górę, by zablokować jej przejście. Choć miała zamiar podejść bliżej, zatrzymała się wyczekując, co jej powie. Wysoki mężczyzna patrzył gdzieś ponad jej głową.
- Bardzo niemądre z twojej strony, by przyprowadzać tu ucznia. - powiedział, a Lux po raz pierwszy usłyszała takie zdenerwowanie w jego głosie, choć nie od razu dotarło do niej znaczenie jego słów.
Odwróciła się, podążając za jego wzrokiem i zobaczyła kilka metrów dalej bladego jak ściana Dracona Malfoya.
Lux przeklęła cicho. Z nerwów i pośpiechu zupełnie o nim zapomniała.
- Nie planowałam...
- Nieważne - Przerwał jej Remus, po czym zniżył głos. - Ofiara to Cho Chang, krukonka z czwartej klasy. Snape próbuje ustalić przyczynę śmierci.
- Czyli już wiadomo, że...
- Tak. Niestety tak.
Zachowanie rozsądku było dla Lux bardzo trudne. Podrapała się po głowie, usiłując zebrać myśli.
- Ale tak na środku korytarza? Zupełnie sama? Jak to możliwe?
- Nie wiem, Lux. Nie wiem. Ale teraz naszym zadaniem, to znaczy twoim i moim, jest patrolowanie korytarzy, by upewnić się, że żaden uczeń tu nie przyjdzie. No, ale nie spodziewałem się, że przyprowadzisz ze sobą...
- Już ci mówiłam, że to był przypadek - warknęła.
Remus pokiwał głową. Nie chciał się z nią kłócić, ona zresztą też nie miała na to siły. Odetchnęła głęboko.
- Odprowadzę Malfoya do dormitorium - powiedziała.
- To nie będzie konieczne - usłyszała ochrypły głos profesora Snape'a. - Myślę, że udowodniłaś już wystarczającą ilość razy, że nie nadajesz się do opieki nad uczniami.
Remus odwrócił się zamaszyście.
- Severus to nie jest odpowiedni moment, mamy masę rzeczy do zrobienia, musimy powiadomić rodziców i...Gdzie jest Dumbledore?
Filch chwycił bezwładne ciało dziewczyny w ramiona i skierował się za profesor McGonagall,
która szła szybko, rozglądając się na wszystkie strony. Lux odprowadzała ich wzrokiem, dopóki nie zniknęli na schodach.- Co się stało? - zwróciła się do Snape'a.
Mierzył ją spojrzeniem tak długo, że nawet Lupin zaczął się niecierpliwić.
- Zaklęcie Aquamorte - wyjawił w końcu Snape. - Bardzo rzadkie czarnomagiczne zaklęcie. Ma efekt podobny do utonięcia, z tym, że człowiek wcale nie jest w wodzie. Ktokolwiek je wypowiedział, musiał naprawdę fenomenalnie opanować sztukę czarnej magii.
Jego spojrzenie mówiło samo za siebie. Lux ogarnęła fala gorąca.
- Ty jesteś ostatnią osobą, która powinna oskarżać kogokolwiek o zamiłowanie do czarnej magii, Snape.
CZYTASZ
Nikt cię nie zapraszał
FanfictionPo pięciu latach w Azkabanie i ośmiu na wygnaniu, owiana złą sławą Lux Hardbrooke powraca do świata czarodziejów. Dumbledore podejmuje kontrowersyjną decyzję o zatrudnieniu jej na stanowisku nauczyciela obrony przed czarną magią. Niewiele osób zna p...