15.

1.3K 92 47
                                    

D: Techno! I jak? Nie wróciła prawda?- spytał Dream wraz z resztą wchodząc do domu.

Te: Myślisz że jakby wróciła to byłbym taki?!- pokazałem na siebie jednak oni nie zrozumieli.- No tak, Y/n mnie tak na prawdę zna najbardziej...- powiedziałem przypominając sobie o niej. Z resztą, gadam jakby umarła. Muszę mieć nadzieję że się znajdzie.

G: Może idź się ogarnij, my w tym czasie zamówimy coś?

Te: Mmm...- skierowałem się do pokoju, wziąłem czyste ciuchy po czym poszedłem do łazienki się ogarnąć.

Nie mogłem przestać myśleć o Y/n, martwiłem się o nią bardziej niż o cały świat.

Uwaga uwaga

>Y/n<

Poszłam do kuchni zrobić coś do jedzenia. Nie zdążyłam nawet czego Kolwiek dotknąć bo zaczęłam znów słyszeć jakieś szepty.

Zasłaniałam uszy jednak to nic nie dawało. Po chwili szepty ucichly, poczułam ulgę jednak nie na długo. Zaraz po nich zaczęłam słyszeć głośne krzyki. Później spojrzałam na kuchnię, widzialam wszędzie krew. Nie wiedziałam co się dzieje. To nie możliwe aby to wszystko działo się od tych horrorów.

Nagle zobaczyłam jakąś postać. Ciemna postać trzymającą nóż cały we krwi. Zaczęła się do mnie zbliżać. Ja szybko pobieglam do przed pokoju. Pierwsze co to pomyślałam o ucieczce z domu. W końcu tu był Techno i ta istota o ile można ją w ogóle tak nazwać mogła mu coś zrobić.
W aktualnej chwili nie mogłam rozróżnić co jest prawdziwe A co nie. Można by pomyśleć że to łatwe ale podczas gdy się to ma-- nie jest.

Założyłam buty i wybiegłam z domu. Podczas ciągnięcia przed siebie spojrzałam do tyłu. Ta postać zaczęła również za mną biec. Byłam przerażona. Panika wręcz ogarniała mnie całą. Coraz szybciej trąciłam zdrowy rozsądek. Po prostu biegam przed siebie, nie patrzyłam na ulice po których przebiegałam czy coś jedzie, ignorowałam wszystko poza tą istotą którą wciąż bez ani sekundy zwolnienia biegła za mną z tym nożem.

Nawet nie zwróciłam uwagi gdzie biegnę, ostatecznie jednak postanowiłam to zrobić. Nie Kojarzylam tego miejsca, to był jakiś lasek, nie był duży ale no był to las.

Kompletnie go nie Kojarzylam. Tak jakby odkryła jakieś miejsce o którym nikt nie wie.

Jednak nie postanowiłam się odwracać. Choć zaczynało mi brakować sił nie zatrzymywalam się. Miałam tak dużą adrenalinę ale również strach.

W pewnym momencie uderzyłam w coś, bardzo mocno. Po chwili urwał mi się film.

>Techno<

Siedziałem wraz z Dream Teamem w salonie. Zamówili jakieś jedzenie ale nie miałem jakoś ochoty cokolwiek zjeść. Nie miałem apetytu.

D: Techno?- wypowiedział moje przezwisko co spowodowało że na niego spojrzałem.- Wiem że to nie jest łatwe, ale skoro chcesz coś zrobić to musisz zjeść. Inaczej nie przydasz się w poszukiwaniach.

Te: Wiem, nie czuje jednak głodu, nie chce. Sił mam pełno.

G: Kiedy ostatni raz jadłeś?

Te: Jeszcze gdy Y/n była, wczoraj jakoś przed 16.

G: To na prawdę długo. Pamiętaj że Y/n tego by nie chciała i na pewno by na Ciebie nakrzyczala.

Te: Już wolę żeby na mnie krzyczała aby tylko tu była.- spojrzałem na podwórko gdzie biegł Fluf.

>Flashback<

Y/n: Jak mogłaś zostawić mojego syna samego na dworze, na dodatek zamknąłeś drzwi!
________
Y/n: Spójrz jak patrzy, tak jakby miał się zaraz popłakać..

Te: A co jak jej nie znajdziemy? Fluf na pewno to odczuje, z resztą ja też tak jak każdy inny.

Trójka przyjaciół spojrzała na mnie trochę zaskoczona pytaniem.

S: Nie powinieneś tak myśleć, zawsze to osoba najbliższa myśli najbardziej pozytywnie.

Te: Te cholerne filmy, myślisz że to jest tak jak tam? Poza tym ja nie jestem taki jak oni.. tylko przy niej starałem się myśleć pozytywnie bo nie znosiła gdy od razu wszystko spisywałem na straty.

G: I serio myślisz że już może jej nie być z nami?

Te: Przechodzi mi to przez głowę, jednak mam ogromną nadzieję że to moje głupie myślenie.

D: Będzie dobrze, na pewno się znajdzie. Nie minęło jeszcze 24h. Może ostatecznie wróci sama?

Te: Gdyby miała to zrobić to by było już dawno temu. Minęła cholerna noc!! Nie zostałaby gdzieś na dworze w nocy. Jedynie wtedy gdyby jej się coś stało.

G: Gdy zjesz pójdziemy spytać na policji. Później możemy pomyśleć o miejscach które możemy przeszukać.

Zgodziłem się, nie mogłem przecież z nimi walczyć wieczność.

>Randomowa osoba<

Jechałem sobie spokojnie do domu. W końcu skończyłem pracę w wojsku na kolejne kilka miesięcy. Mogę wrócić zobaczyć żonę i dzieci.

Przejeżdżałem akurat przez nieduży lasek gdy nagle na zakręcie dosłownie pod maske wbiegła mi jakąś dziewczyna. Nie zdążyłem zareagować. Uderzyła na prawdę mocno.

Przerażony od razu wybiegłem z auta i poszedłem sprawdzić co z nią. Widziałem jedynie że miała rany i była nie przytomna. Zadzwoniłem od razu po karetkę. Po około 10 minutach pojawiła się i ją zabrała. Ja za to zostałem poproszony o przyjazd na komendę aby złożyć zeznania.

P: No więc, może Pan zacząć.- powiedział jeden z komendantów siadając na krześle.

?: No więc jechałem sobie spokojnie z mojego kilku miesięcznego stażu w wojsku (mam nadzieję że tak to mogę nazwac), akurat był zakręt, nie widziałem czy ktoś szedł po drugiej stronie. Nie jechałem też jakoś szczególnie szybko bo wiem że często zdarza się zwierzyna przy drodze itp.
Ta dziewczyna po prostu wyłoniła się zza zakrętu i wbiegła mi prosto pod koła.

P: Rozumiem, może mi Pan dać dokumenty?

?: Tak, oczywiście.- wyciągnąłem portfel i dałem mu swoje dokumenty.

P: Mam do Pana jedna prośbę. Ostatnio zostało zgłoszone zaginięcie pewnej dziewczyny. Zaraz pokaże panu zdjęcie ale muszę znaleźć. Powie mi Pan czy może jest podobna?

?: Tak, oczywiście że tak, spróbuje.

P: Cieszę się z Pana współ pracy.- po chwili komendant wyciągnął kilka zdjęć i mi je pokazał. Przeglądałem im się dokładnie po czym starałem sobie przypomnieć tamtą dziewczynę.

Fakt że różnica była pomiędzy tymi dwoma iż tamtą była strasznie poturbowana.

?: Nie jestem pewien. Jest podobna do tamtej ale nie mam 100% pewności.

P: Dobrze. Dziękuję. Skontaktujemy się z panem w swoim czasie A na tą chwilę może Pan iść.

?: Dziękuję, do widzenia.

>Autorka<

Przyznam że sama jestem trochę pod wrażeniem tego rozdziału XD. Dużo się tutaj dzieje. Również jest wytłumaczenie co się stało z Y/n.

Póki co ja idę spać. Jestem W.Y.K.O.Ń.C.Z.O.N.A. więc dziś 2 rozdziały ale to chyba tak typowo.
Widzimy się jutro w kolejnych.

You take my Heart.../Technoblade x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz