>przepraszam że dziś tak późno rozdział, miałam dużo zadane plus mam jutro sprawdzian i miałam szybciej dodatkową lekcje. Dziś tak miałam zapalony dzień że nie zdążyłam nawet dodać jednego rozdziału D: ale spokojnie, postaram się dodać choć jeszcze jeden za jakiś czas. Ale narazie muszę iść się ogarnąć. Chce już się położyć i odpocząć 😩<
Nadchodzila już godzina 19. Z Ranboo szukaliśmy cały czas. Jednak na marne. Nie chciałem powiadamiać znajomych tym. Z jednej strony większość z nich i tak by nie potrafiła nic zrobić bo jest kilkanaście nawet godzin stąd. Ostatecznie postanowiliśmy z Ranboo, jeżeli nie wróci do 22 to oznacza że coś jest na prawdę nie tak.
Poddaliśmy się, Ranboo tak samo jak ja poszedł do domu. Gdy wróciłem zastalem ciszę, ciemność. Fluf przybiegł od razu gdy usłyszał że wróciłem. Zaczął się cieszyć jak zwykle. Jednak ja nie byłem w chumorze.
Te: Gdzie jesteś Y/n? Choć jeden znak życia...- powiedziałem załamany.
Nie mogłem wytrzymać tego czasu. Każda minuta ciągnęła się w nieskończoność. Doprowadzała mnie wręcz do szału. Wiedziałem że jestem aktualnie bezradny. Po głowie jedynie przechodziły mi najgorsze scenariusze.
Starałem się o tym nie myśleć jednak nie wychodziło mi to za dobrze.
Wpadałem w szał, w końcu jednak nastąpiła godzina 22.
Momentalnie pojawiła się wiadomość od Ranboo.
Ranboo
22...
Nie wróciła..
Cholera, trzeba
powiedzieć innymTak..
Dream smp
Technoblade: Ludzie, proszę was WSZYSTKICH na Vc.
Czekałem już na Vc, zaczęli pojawiać się ludzie. To była godzina kiedy inni streamowali. Niektórzy z Wielkiej Brytanii czy coś to trochę był problem ale większość się pojawiła. Tam z wyjątkiem Fundy'ego itp.
D: Co jest Techno? Jest dość późno.
Te: Y/n gdzie zniknęła
G: Co?
Q: Jak to?
Te: Rozmawiałem z Philem gdy się obudziła, nic nie wskazywało na to że coś jest nie tak. Poszła najprawdopodobniej później do kuchni. Gdy skończyłem rozmawiać poszedłem jej poszukać. Nie było jej w moim domu, w jej mieszkaniu. W ulubionej kawiarni, parku, sprawdzałem również u Ranboo, u niego też nie było Y/n. Wraz z nim postanowiliśmy więc szukac jej dalej i pytać.
Ostatecznie o godzinie około 20 poddaliśmy się. Ustaliliśmy że jak nadejdzie 22 A jej wciąż nie będzie to wam powiemy.Phil: O mój Boże...
G: Trzeba iść na policję
D: Policja ogłasza zaginięcie dopiero po 24h
K: No ale zgłosić i tak można prawda?
D: A wzięła cokolwiek? Telefon czy coś podobnego?
Te: W tym rzecz że nie. Zostawiła DOSLOWNIE wszystko w domu. Jedynie założyła buty. Żadnej kurtki nic kompletnie. Zniknęła. Wyparowala że tak mogę powiedzieć. Czuje się kompletnie bezradny.
D: Wraz z Georgem i Sapnapem do was przyjedziemy. Doradzimy coś.
N: Mój Boże..Y/n...- w głosie Niki było słychać wręcz załamanie. Rozumiałem ją. Y/n kompletnie przepadła, ani jednego śladu po niej.
Te: Idę na policję, nie będę z tym zwlekać.- rozłączyłem się bez czekania na kogo Kolwiek odpowiedź.
Od razu ubrałem buty i poszedłem na policję.
Będąc już na miejscu jeden z komendantów zabrał mnie do biura czy sali nie wiem. Później zaczął pytać.
P: Godzina o której ostatnio Pan ją widział?
Te: Około 16:30- 17:00.
P: Czy na coś choruje?
Te: Z tego co wiem to nie, choć ostatnio w nocy dostała ataku paniki. Widziała mnie zabitego i na wokół krew. To wyglądało tak jakby nie była wybudzona do końca. Widziała coś czego tak na prawdę nie było.
P: Rozumiem, to może być powód jej zniknięcia.
Te: Tak samo uwazalismy z moimi znajomymi..
P: Czy może dawała jakieś znaki że coś jest nie tak?
Te: Nie, kompletnie nic. Nie słyszałem nawet kiedy wyszła. Nie wzięła ani telefonu, portfela. Nic kompletnie, jedynie założyła buty.- byłem wciąż nerwowy, z resztą uważam że nie przejdzie mi to za szybko.
P: Dobrze, może jakaś rodzina? Do której mogła pojechać? Może się poklociliscie.
Te: Nic z tych rzeczy, nie było żadnej kłótni, A rodzina..Nie ma rodzeństwa. Jej matka umarła A ojciec zostawił ich gdy miała około 7 lat.
P: Rozumiem.- zadał mi jeszcze kilka pytań i wziął ode mnie jej zdjęcie. Później wróciłem do domu. Jednak nie potrafiłem spokojnie siedzieć. Świadomość że ona gdzieś tam jest i nie jest bezpieczna mnie wręcz niszczy od środka.
Chciałbym coś zrobić Ale co? Jest godzina prawie 24, plus nie wiem gdzie mogę jeszcze szukać. Żeby dała choć jeden drobny znak gdzie jest lub czy wszystko dobrze.
Siedziałem na łóżku, twarz miałem schowaną w rękach. Byłem wręcz załamany. To jest gorsze niż ta cholerna walka z rakiem.
Bez radność mnie dobijała.
Myślałem o miejscach o których mogłem zapomnieć. Jednak nic nie przychodziło mi do głowy.
Siedziałam tak długo aż nie zasnąłem.
Rano jakiś o godzinie 11 ktoś zapukał do mnie do drzwi. Wręcz biegiem do nich poszedłem z myślą że to Y/n. Jednak gdy je otworzyłem zobaczyłem Dreama, Georga i Sapnapa.
CZYTASZ
You take my Heart.../Technoblade x Reader
Hayran KurguOd jakiegoś czasu przyjaźnisz się z sławnym streamerem, który przez innych jest opisywany jako ten bez uczuć czy serce zakute lodem. Jednak Ty poznałaś jego inną stronę, tą której inni nie widzą. Jednak w waszej relacji jest pewien problem, nie waż...