Rozdział 4

2.6K 147 26
                                    


Wczorajsze wyjście i czas spędzony ze współlokatorkami mocno odbił się na jej napiętym grafiku. Musiała podwoić siły, by należycie przygotować się do nadchodzących egzaminów. Platynowe włosy jak zwykle mignęły jej gdzieś po jej lewej stronie, ale nie zwróciła na nie nawet uwagi, zbyt pochłonięta wymagającym materiałem.

- Bliznowaty i Łasic sprawdzali czy się dobrze sprawuję? – dobiegł ją chłodny głos z naprzeciwka. Ze zdziwieniem odkryła, że Malfoy usiadł dziś znacznie bliżej niż zazwyczaj. I odezwał się do niej.

- Nie, tym razem sprawdzali tylko jak ja się miewam. Nie wszystko kręci się wokół Ciebie, wiesz? – rzuciła kąśliwie.

- Mhm, to ciekawe, bo mógłbym przysiąc, że gdy odprowadzałem Aurelię do domu szło za nami dwóch typów. Gdy wracałem do siebie również. – odparł spokojnie, ale przyglądał jej się badawczo. Wytrzeszczyła na niego zaskoczona oczy, jednak dosłownie ułamek sekundy później zerwała się z krzesła.

- Przepraszam na chwilę. – rzuciła, nie czekając na jego reakcję i skierowała się wprost do damskiej łazienki.

Po kilku minutach wróciła, lekko czerwona na twarzy a jej mina nie wróżyła nic dobrego. Draco musiał przyznać sam przed sobą, że w takim wydaniu wyglądała wręcz przerażająco. Jej burza loków podkreślała wybuchowy charakter a oczy ciskały pioruny.

- Czy mi się wydaje, czy mignął mi patronus? – zapytał odchylając się nonszalancko na krześle.

- Nie wydaje Ci się. – niemal warknęła. - Musiałam wysłać tym kretynom wiadomość i upewnić się, że nic takiego się więcej nie powtórzy. Co za bezczelność! – prychnęła wściekła. – Przepraszam Cię za nich.

- Spokojnie, nic się nie stało. – zapewnił ją.

- A właśnie, że się stało! Ledwo zostali aurorami a już nadużywają władzy! Przecież jesteś czysty!

- W porządku, Granger. Nie ma o czym mówić. Jeszcze chwila i pomyślę sobie, że się o mnie martwisz. – uśmiechnął się drwiąco. Zatkało ją na moment, ale niemal natychmiast odzyskała rezon i prychnęła z pogardą.

- Chyba śnisz. – odgryzła się i z trzaskiem otworzyła ciężki tom anatomii.

Więcej już się do siebie nie odezwali i powrócili do nauki. Zauważyła jednak, że Malfoy nie zmienił miejsca i nadal siedział niemal naprzeciwko niej. Uznała mimo wszystko, że nie będzie poruszać tego tematu. I tak rozmawiali już dłużej niż zazwyczaj. Zdecydowanie nie zamierzała tego przeciągać.


***


Drugi rok medycyny nie zapowiadał się wcale łatwiej niż poprzedni. Część studentów odpadła na egzaminach końcowych i nastąpiły zmiany w grupach ćwiczeniowych. Spowodowało to, że trafiła teraz do jednej grupy z Melanie, co niezmiernie ją ucieszyło, gdy zobaczyła wywieszoną na tablicy listę. Mina jednak nieco jej zrzedła, gdy tylko ujrzała nazwisko Draco Lucjusz Malfoy, niedaleko pod swoim.

Mimo to zmiana grup nie wpłynęła w żaden sposób na ich relację. Nadal pozostawali dla siebie możliwie jak najbardziej neutralni, choć tradycja nauki przy jednym stole w Bibliotece zachowała się. Zdarzały się momenty, w których wymieniali się notatkami, ale na tym ich krótkie rozmowy się kończyły.

W połowie roku akademickiego Harry i Ron awansowali, a i Ginny robiła zawrotną karierę w Quidditchu. Oznaczało to jednak, że coraz mniej czasu spędzali wspólnie. Hermionie powoli zaczynała doskwierać samotność, chociaż ogrom nauki nie pozwalał jej na zawieranie jakichkolwiek bliższych znajomości. Nie miała czasu na imprezy ani randkowanie. Chciała ukończyć medycynę jak najszybciej i udało jej się załatwić przyspieszony egzamin. Wkrótce miała wskoczyć rok wyżej i jeśliby jej się powiodło miała szansę zdobyć dyplom nie po sześciu, a po czterech latach.

Neutralność - DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz