Rozdział 10

428 31 0
                                    

- Lola wstawaj! - usłyszałam nagle. Obudziłam się ale nie otwierałam oczu, ciągle huczało mi w głowie...

- O cholera, czy ona liże poduszkę? Zdobędę fortunę w internecie! - usłyszałam głos Caluma i momentalnie oprzytomniałam otwierając oczy.

- Co do cholery... - mruknęłam niewyraźnie... Nade mną pochylała się Alex i Calum   - Gdzie reszta imprezy? - dodałam niewyraźnie.

- Impreza skończyła się godzinę temu - zaśmiała się blondynka.  - Chyba za dużo wypiłaś - dodała z uśmiechem.

- Coo? - spytałam łapiąc za obolałą głowę i podnosząc się z kanapy. Rozejrzałam się dookoła, obok mnie leżała zaśliniona poduszka. Spojrzałam na nią znacząco - O mój Boże czy ja właśnie....

- Tak! Przelizałaś się z poduszką! I to jak na filmach nie dla dzieci! - krzyknął Calum. I miałam ochotę mu przypieprzyć. Z dwóch prostych przyczyn. Za to co powiedział i, że krzyknął. Nie dociera do niego, że mnie kurwa boli głowa? Zobaczymy jak on się będzie rano czuł!



[  L u k e  ]


Budzi mnie przeraźliwy dźwięk budzika. Otwieram leniwie oczy i wzdycham. O kurwa, moja głowa... Ile ja wczoraj właściwie wypiłem? Nie wiem nie pamiętam, ale chyba dużo za dużo... Zerkam na zegarek, jest 12:07. Dzięki Bogu, że jest sobota. Nie zniósł bym tego gdybym musiał teraz iść do budy.

Biorę telefon spod poduszki. 3 nieodebrane połączenia i 2 wiadomości tekstowe. Najpierw sprawdzam smsy.  Jeden od Michaela :


'' Odbierz ten pieprzony telefon! Ile można spać?! Ty też zalałeś się w trzy dupy? Oddzwoń do mnie, to ważne x ''


Prycham czytając co napisał. Nie zamierzam nigdzie oddzwaniać, a na pewno nie do ciebie, dupku.

Drugi sms od Caluma :


'' Stary! Nie uwierzysz! Lola właśnie przelizała się z poduszką! Porozsyłam to na fejsie! ^u^  ''

Śmieję się pod nosem i wchodzę w połączenia. Michael, Calum, Rosee.  Rose do mnie dzwoniła? Ciekawe co chciała?! O nie, a może ona już wie?! O cholera - klnę pod nosem i wybieram jej numer.

 Jeden sygnał, drugi, trzeci...

- Halo?

- Rose, hej! - mówię niezręcznie.

- Luke?... - pyta zdziwiona.

- Dzwoniłaś do mnie? - pytam.

- Aaa tak, ale to niechcący. Sorki - wzdycha. Oh...

- A to spoko, pa - mówię. Czekam aż odpowie mi "Pa", ale ona się tylko rozłącza. Ta rozmowa nie poszła nam najlepiej. Mam wyrzuty sumienia, że zachowałem się wczoraj jak idiota, ale ona go do cholery całowała! A parę godzin temu całowała mnie w szkolnym składziku...


[  R o s e  ]


Leżę już na łóżku dobre 15 minut i myślę nad rozmową z Hemmingsem. Czemu ja właściwie stchórzyłam? Czemu nie mogłam mu po prostu powiedzieć po co dzwoniłam? Jestem głupia - wzdycham.

Siadam na łóżku i przeczesuję włosy ręką. No nic, chyba trzeba w końcu wstać. Ku mojemu zdziwieniu nagle dzwoni mój telefon.

- Halo? - mówię i przewracam oczami.

- H-hej - mówi osoba po drugiej stronie słuchawki, i szczerze, trudno mi odszyfrować kto to jest. Z tego co słyszę to na pewno mężczyzna, ale nie kojarzę go po głosie.

- Ymm, z kim mam przyjemność?

- Oh, Rosee... Tu tata.

S Ł U C H A M??

- C-co? To niemożliwe! - krzyknęłam i się rozłączyłam. Spojrzałam na wyświetlacz : Zastrzeżone. Po prostu świetnie!


Zeskoczyłam z łóżka i szybkim krokiem ruszyłam w stronę drzwi. Otworzyłam je szybko i wybiegłam na korytarz.


- Łooo mała, spokojnie! - zaśmiał się Mike, który akurat też wychodził ze swojego pokoju.

- Zamknij się - syknęłam i pobiegłam do kuchni.

- Gdzie Ci się tak śpieszy, co? - spytał schodząc za mną.

- Musze pogadać z mamą - westchnęłam wchodząc do kuchni, ale mami ani róż. Cóż, co za porównanie... Brawo Rose!

- Jakoś nie widziałem, żebyś kiedykolwiek tak się rwała do rozmowy z mamą - Mike zwraca mi uwagę.

- Co? - pytam udając, że nie słyszałam. Chłopak robi zdezorientowaną minę, co olewam i krzyczę na cały dom: - Maaamoo!

- Nie drzyj się, poszła do sklepu.

- Dawno? - dopytuję się.

- A co, trzeba ci na szlugi? - uśmiecha się.

- Oho! Ciekawe kto tu łudzi pieniądze na szlugi, bo na pewno nie ja - wykłócam się.

- Dobra mała, co jest? Bo przecież nie szukasz matki bez powodu.

- Chodzi o to, że...

- Problemy sercowe? Jak mu tam.... Calum? Nie... Michael? Nie wiem, ale mam mu skopać dupę?

- Co? Calum, Michael? Co ty chrzanisz? - pytam zdezorientowana.

Od kiedy Mike wie z kim się spotykam? Od kiedy on w ogóle cokolwiek wie?

- Oj przestań, każdy mi gratuluje siostry - mówi wywracając oczami.

- Ugh, nie ważne. Chcę pogadać z mamą, bo...

- Coś nie tak z Alex? W ogóle to słyszałem, że sfiksowała.

- Masz coś nie tak z głową? - pytam. - Daj mi skończyć!

- Kontynuuj - mówi formalnie.

- Dzwonił do mnie facet... I mówił, że jest moim ojcem - mówię roztrzęsiona.

- Co kurwa?




OBSESJA || Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz