*Yuto pov*
Kiedy wybiegłem z pokoju, czułem, że moje policzki pokryła biel. Czułem, że zaraz zapadnę się ze wstydu, a Asai jeszcze się ze mną drażnił! Westchnąłem opierając się o ścianę. Bliźniacy zerkali na mnie ukradkiem śmiejąc się cicho. Zacisnąłem zęby. Chciałem im przywalić i rozpłakać się jednocześnie. Na szczęście na ratunek przyszedł mi Haruki, który podszedł do chłopaków i porządnie klepnął jednego z nich w plecy, tak, że ten wpadł na brata.
- Hej, hej! Doktor czeka już na kolejnego pacjenta! Radziłbym się tak nie obijać, bo Asai wyglądał na złego!
Bliźniacy popatrzyli po sobie, po czym jeden z nich szybko zniknął za drzwiami. Drugi z kolei usiadł na podłodze i w milczeniu czekał na swoją kolej.
Uśmiechnąłem się do Harukiego. Zawsze potrafił wybrnąć z problemów. Cieszyłem się, że mogłem liczyć na jego pomoc. Chłopak skinął na mnie głową i zniknął za drzwiami prowadzącymi do jadalni. Ruszyłem za nim
W pomieszczeniu usiedliśmy obok siebie, przy długim stole, a ja miałem czas aby się uspokoić. Odetchnąłem z ulgą i oparłem się o oparcie krzesła. Dlaczego takie rzeczy zawsze spotykają mnie? W dodatku w towarzystwie Asaia...
Jęknąłem zakrywając twarz dłońmi. Co za wstyd! Pewnie pomyślał sobie, że jestem jakimś chudym, nieogrniętym dzieckiem, który zapomina się ubrać! Przecież z takim zachowaniem i wyglądem, nigdy nie będę pasować do jego poważnej i eleganckiej osoby... Pewnie w ogóle mu się nie podobam. Nie. Przestań! Dlaczego ja o tym myślę? Każdy przecież mógł się zapomnieć!
Poczułem jak Haruki delikatnie gładzi mnie po ramieniu.
- Był zły?
Spojrzałem na niego pytająco.
- Czy Asai był zły, że wpadłeś tam ubrany tylko do połowy?
- Ah. Ja... Nie wiem... Nie krzyczał na mnie.
- Czyli nie ma się co martwić!
- Ale Asai chyba nigdy nie krzyczy - zauważyłem nieśmiało.
- Też prawda - przytaknął chłopak. - To może przeżyjesz, ale z pewnym uszczerbkiem na zdrowiu.
Parsknąłem śmiechem, popychając go lekko. Czy nie potrafił przestać się wygłupiać choćby na pięć minut?
- Dzięki za pocieszenie... - wymamrotałem.
- Nie ma sprawy! Zawsze służę pomocą!
Oboje zaśmialiśmy się głośno.
Reszta dnia mijała nam powoli. Nie robiliśmy wiele, jednak nie narzekaliśmy. Pasowało nam takie życie bez zobowiązań. Stwierdziliśmy, że zapewne niedługo Asai będzie miał dość czterech nierobów i przydzieli nam jakieś obowiązki, więc postanowiliśmy korzystać z tego czasu jak najlepiej.
Tym razem robienie obiadu przypadło bliźniakom. Zastanawiałem się, czy to przez sytuację z wczoraj, czy może Asai po prostu stwierdził, że lepiej abyśmy gotowali na zmianę.
Od razu po obiedzie Haruki zaproponował nam, abyśmy całą czwórką poszli zagrać w bilarda, ponieważ znalazł go dzisiaj rano, zwiedzając willę. Bliźniacy chętnie mu przytaknęli, jednak ja zawahałem się. Kątem oka widziałem, jak Asai pakuje do swojej torby jakieś kartki. Bandaż na jego ręce wyglądał na wymieniony, więc podejrzewałem, że pokazał swoją ranę lekarzowi.- To co? Idziesz z nami, Yuto? - zapytał Haruki.
Spojrzałem na niego niepewnie. Nie czułem się w nastroju na gry.
- Nie, dzięki. Chyba zrezygnuję. Pójdę się zdrzemnąć albo coś...
- Twoja strata - wzruszył ramionami. - Jakby coś, to zostawimy otwarte drzwi. Jak się rozmyślisz, to podążaj za odgłosami naszej dobrej zabawy!
CZYTASZ
Białe Serca (yaoi) | abo
Romance"W miłości dwie wolności łączą się w jedną słodką niewolę." Samotność to okrutna sprawa i nikt nie chce jej doświadczać. Yuto, młody chłopak mieszkający w sierocińcu doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Jest ona jego największym koszmarem, który mus...