p o s t 3 6
s o n g: t i t l e t r a c k - c h l o e b l a c kInternauci potrafią przeprowadzać walki na śmieć i życie o sprawy tak nieistotne, jak to tylko możliwe. Najpierw mleko, czy płatki? Da się zdać maturę nie posiadając biurka w pokoju? Ile czasu należy odczekać, aby móc postować zabawne rzeczy, po napisaniu czegoś przykrego? Który znak zodiaku jest najlepszy? I wreszcie – jaki kolor oczu to ten najbardziej hipnotyzujący?
Zawsze wydawało mi się, że moje zielone oczy, jako te najrzadziej występujące, potrafią powieść na pokuszenie każdego. Miałem opracowane szczególne spojrzenie dla wpatrujących się we mnie mężczyzn, poza tym potrafiłem całkiem nieźle dobrać koszulę do tego, by wybić odcień swojej tęczówki. Nie spodziewałem się jednak, że kiedykolwiek stanę do konkurencji w tej kwestii z kimś niebieskookim, a już tym bardziej, że będzie to mój chłopak.
Ustalmy sobie coś, co brzmi na oczywiste od momentu, gdy się wszyscy poznaliśmy – nie jestem stworzony do związku, nie mam bladego pojęcia jak owe powinny zdrowo funkcjonować, a już tym bardziej nie powinienem umawiać się z kimś kruchym i niestabilnym psychicznie, ale oto jesteśmy tu i teraz – na nagraniu youtuberki makijażowej – Vicky, a jej widownia obrzuca się wzajemnie gównem, bo nie może grupowo zadecydować, czy to ja, czy mój chłopak Luke, ma ładniejsze oczy.
Gdybym miał dołączyć do tej dramy, powiedziałbym, że on, bo nawet jeśli nie mam słabości do błękitu tak na ogół, to zalotne, trochę spłoszone, ale wciąż pożądliwe, baby blue spojrzenie, doprowadziło mnie do prawdziwego szału.
- Czuję się najgłupiej – palnął Hemmings, który sztywno siedział w fotelu przez ostatnie dwadzieścia minut, dlatego nagle wszystko zaczęło go swędzieć.
- Czemu? – zapytała dziewczyna, mimo jego roztrzepaństwa doskonale rozprowadzająca eyeliner po powiece Luke'a.
- Bo połowa mojej twarzy wygląda jak z Vouge'a, a druga połowa, jakbym był nieudanym eksperymentem chemicznym.
- Daj spokój, Vic się starała, bądź miły – szepnąłem, a przez drżenie palców, kreska którą mu narysowałem sięgnęła skroni.
Oboje zaczęli się śmiać na głos z mojego wniosku, jakoby to zawodowa wizażystka poradziła sobie z tym przedsięwzięciem gorzej, niż ja. Cóż, nie da się być we wszystkim najlepszym, może i nie miałem talentu do malowania powiek, ale umiałem całą serię innych rzeczy i Luke doskonale wiedział, że tak jest.
- Mikey, chciałbyś pójść ze mną na randkę w tym wydaniu? – Uniósł jedną brew, tę po mojej stronie, dlatego tusz odbił się w taki sposób, że śmiało mógłbym stwierdzić, że spotkał pod monopolowym grupkę naćpanych żuli, którym zabrał ostatnie, najtańsze piwo z półki.
- Słuchaj, ubrałbym ci torbę na głowę i randkował z twoją dupą.
- Woah, nie miałem pojęcia, że moja dupa aż tak bardzo robi robotę.
Wymieniliśmy po uśmiechu. Na filmiku byliśmy dosłownie noc po naszym pierwszym razie i kilkanaście godzin w oficjalnym związku, który nagle został wydany pod opinię publiczną, bo Luke tak bardzo zachłysnął się faktem, że miał rację i to ja odpuściłem „podchody" w imię „co ma być to będzie", że nie mógł przestać obnosić się mną, jako swoją zdobyczą. Nie mogłem mu odmówić – był paskudnie wręcz uroczy w takim wydaniu, a to, że się pieprzyliśmy i byliśmy bardzo w sobie zakochani, zostało uwiecznione po wieki wieków w internecie.
- Jak długo się spotykacie? – zapytała nas Vicky, dlatego zamilkliśmy na moment.
- Yhmn... Trudno powiedzieć, auć, wsadzę ci ten tusz w odbyt – syknął, bo przyłożyłem szczoteczkę jeszcze raz do jego linii wodnej.
![](https://img.wattpad.com/cover/271388564-288-k168606.jpg)
CZYTASZ
boyshit {muke} ✓
Fanfic"Założyłem tego bloga, aby się dla was poświęcić, jakbym był bohaterem romantycznych uniesień, cesarzem rozmów o pogodzie, królem flirtowania i weteranem udawania, że zostawiłem włączone żelazko. Jeżeli spartaczyłeś randkę, nie martw się! Na pewno n...