Return of darkness | Reylo

PROLOG

Mała dziewczynka błąkała się już którąś godzinę z rzędu po piaszczystym terenie. Rodzice ją zostawili, porzucili.

Mała nie wiedziała co ma ze sobą zrobić, nikt nie chciał jej pomóc. Została z tym sama.

Nie chciała się poddawać, ona nigdy się nie poddawała tak ją nauczyli rodzice i choć ją pozostawili na tej piaszczystej planecie i choć miała do nich ogromny żal za to, pamiętała czego ją uczyli i co jej powtarzali.

W pewnym momęcie zobaczyła postać na horyzoncie. Ruszyła w jej kierunku z nadzieją na pomoc. Wiedziała, że może mieć złudne nadzieje oraz, że postać ją oleje i zostawi z niczym.

Postać była strasznie wysoka i ubrana w czarny płaszcz kutry zakrywał całą sylwetkę, twarzy też nie mogła zobaczyć ponieważ zakrywał ją obszerny kaptur. Mała dziewczynka pociągneła za fragmęt odzieży postaci by ta zwróciła na nią swoją uwagę. Tak też się stało. Postać spojrzała narpiew w dół, a gdy zobaczyła małą dziewczynkę, kucneła obok niej i zapytała.

- Co się stało dziewczynko?

- Rodzice mnie zostawili. Pomożesz mi ich znaleźć?

Zapytała z nadzieją w głosie i patrzyła na wędrowca. Był on jej jedyną deską ratunku. Wiedziała, że złamała jedną z zasad rodziców "nie rozmawiaj z obcymi" ale nie chciała umrzeć na tej pustyni.

- Jak się nazywasz?

Postać zbyła jej prośbę czekając na odpowieć małej. Szukał on małej dziewczynki porzuconej przez rodziców którzy chcieli ją ukryć przed niewłaściwym ludźmi. Niestety podczas odlotu z planety ich statek został zestrzelony i zniszczony na drobny mak.

- Rey.

Postać uśmiechnęła się choć mała nie mogła tego dostrzec przez kaptur. To była ona. Dziewczynka której szukał. Wyciągnęła w jej kierunku dłoń którą dziecko przyjęło.

- Choć ze mną, zabiorę Cię gdzieś.

Dziewczynka zaciekawiła się o jakie miejsce może chodzić postać więc zapytała.

- Gdzie?

Wędrowiec spojrzał spowrotem na małą i z uśmiechem odpowiedział.

- Do Twojego nowego domu.

°°°°
Cześć! Co u was słychać?

Jest i prolog, cieszę się niezmiernie z tego powodu.

Miłego wieczoru i dobranoc _Vi_Vi_123