Wydarzenie dnia.

13 2 0
                                    

Rachel wypełzła spod biurka i oznajmiła:
- Coś jest pomiędzy nimi!
- Pomiędzy kim?
- Verą a Victorem!
- Jak to?
- Podszedł do niej i ją objął! A ona... go...
Kiss!
- Serio?
- Tak! Zaprosiła go do siebie! Mówiła, że mieszka niedaleko niejakiej Mirelli Berts!
(domyślacie się jakiej Mirelli)
- Jedźmy tam jak najszybciej!
- A o co chodzi? - w drzwiach stanęła Mirell.
- Wyjaśnimy Ci po drodze. A teraz wskakujemy na rowery i ruszamy do ciebie!

Wkrótce znalazły się na miejscu. U Mirelli się wyposażyły.
- To ten dom! - oznajmiła Mirell.
Zarzuciły linę na poręcz od wysokiego balkonu. Wspięły się na górę. Na balkonie stał stary chiński parawan.
Ukryły się za nim i obserwowały sytuację z ukrycia.
Drzwi otworzyły się. Do dużego salonu wkroczyły dwie osoby. Vera niosła butelkę z czymś gazowanym. (Szampan?)
Victor przesunął stolik na środek pomieszczenia. Kobieta postawiła butelkę. Poszła i wróciła z talerzami. Je również zostawiła. Wreszcie zasiedli do stołu. Pani Dertin nalała szampana do kieliszków. Victor wciąż prosił o dolanie.
- Przecież ona chce upić niepełnoletniego - szeptała Rachel.
- Idiotka - dodała Martha.

Po kilku kieliszkach chłopak zaczął się źle czuć. Czuł, że mu niedobrze.
- Muszę wracać- rzekł.
- Poczekaj!
Dertin złapała wychodzącego nastolatka. I wtedy stała się katastrofa. Pocałowała go w usta. W tym samym momencie chłopak nie wytrzymał. I SIĘ ZRZYGAŁ!
- Stojące na balkonie dziewczyny z trudem powstrzymywały śmiech. Twarz Very cała ociekała wymiocinami. Przerażona kobieta z obrzydzenia również rzygnęła. A potem opadła na kanapę i zasnęła. Victor za to upadł na podłogę. Też zasnął.
Martha dopiero teraz zauważyła, że Mirella wszystko nagrywała. Zachowywała się dziwnie...
Rachel i Martha zsunęły się po linie z balkonu. Z góry usłyszały głos Mirelli:
- Wy już idźcie! Ja was dogonię! Muszę coś jeszcze sprawdzić.
Weszła do środka przez drzwi balkonowe. Wzięła telefon Victora i zrobiła zdjęcie leżącej nauczycielki. Udostępniła je na jego profilu społecznościowym. Dodała opis: MOJA UKOCHANA VERKA DERTIN UCZY MNIE W SZKOLE! NIESTETY NIECHCĄCY NA NIĄ PUŚCIŁEM PAWIA, A ONA NA MNIE! *PODCZAS POCAŁUNKU*
Nacisnęła przycisk udostępniania. Poszło! Odłożyła telefon na miejsce i po cichu zsunęła się po linie.

ShiperkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz