_2_

736 29 1
                                    

Wszystko wróciło do normy dziś wstałam w nie najlepszym humorze na całe szczęście dzisiaj nie ma szkoły.W domu nikogo nie było postanowiłam przejść się do baru o nazwie Mystic Grill na kawę.Ubrałam się w dzisiaj czarne dresy jak zawsze,makijażu nie robię więc wyszukiwanie zajęło mi mniej czasu.Po 30 minutach weszłam do lokalu i usiadłam przy baru gdzie podszedł do mnie blondyn Matt tak miał napisane na tabliczce przypiętej do koszulki

-Hej ty nie chodzisz tu do liceum?-zapytał zdziwiła mnie jego śmiałość bo nie wyglądał na takiego co dużo gada

-Tak 3 dni temu się tu przeprowadziłam-odparłam

-Matt Donovan-podał mi rękę

-Victoria Montero-uśmiechnęłam się

-Co podać?-wyciągnął notatnik i długopis

-Poproszę kawę-uśmiechnęłam się

-I burbona-za mną usłyszałam znajomy głos odwróciłam się i ujrzałam Kola

-O hej-uśmiechnęłam się-co u ciebie?

-Gdy cię zobaczyłem od razu lepiej-odparł z uwodzicielskim uśmiechem

-To ty go znasz?-zapytał Matt-radzę trzymać się od niego i jego rodzeństwa z dala-Kol podszedł bliżej

-Radzę trzymać buzie na kłódkę-powiedział najwidoczniej zdenerwowany brunet

-Bo co mi zrobisz?-zapytał Donovan,coraz bardziej mi się to na podobało,w tej chwili Matt i Kol stali tak blisko siebie że stykali się klatkami stanęłam między nimi i spojrzałam na bruneta

-Kol-spojrzał kątem oka na mnie-odpuść-teraz skierowałam wzrok na blondyna-mogę dostać moje zamówienie?-po chwili Matt się odsunął

-Zaraz przyniosę-kiwnęłam głową,a chłopak odszedł, usiadłam przy stoliku i przysiadł się do mnie Kol

-Kol możesz dać mi spokój-moje nastawienie się szybko zmieniło otóż tak już mam i nie przepadam za przemocą

-Nie gniewaj się piękna-znów ten uwodzicielski uśmiech-sprowokował mnie

-Słuchaj ja nie toleruje przemocy, a po drugie mam dziś zły dzień więc proszę cię daj mi spokój-powiedziałam jasno

-Dam ci spokój jeśli przyjdziesz do nas na kolacje, poznasz mojego brata-odparł

-Nie mam ochoty-odrzekłam, a Matt przyniósł mi zamówienie na całe szczęście obyło się bez awantur

-Jesteś pewna?-spojrzał na mnie

-Tak, a teraz proszę daj mi spokój-wzięłam łyk kawy, a on spojrzał prosto w moje oczy jego źrenice zaczęły się zwiększać i zmniejszać

-Przyjdziesz do nas na kolacje-powiedział hipnotyzująco lecz to na mnie nie działało

-Powiedziałam że nie-zrobił zdziwioną minę jakby nie spodziewał się takiej reakcji-a teraz proszę daj mi spokój-odszedł wściekły?

Zaczęłam się zastanawiać co ukrywają Mikaelsonowie nagle przy stole zjawił się Damon

-Hej-przywitałam się-co słychać?

-Nic ciekawego, a u ciebie widziałem jak twój wściekły chłopak wychodzi-uśmiechnął się,chłopak serio?

-Kol nie jest moim chłopakiem-odparła

-To dobrze-wypił łyk bursztynowego napoju ze szklanki którą przyniósł ze sobą

-Mam pytanie-spojrzał na mnie pytająco-dlaczego wszyscy odciągają mnie od Mikaelsonów?

-Bo nie chcemy żeby coś ci zrobili-odparł widząc moją zdezorientowaną minę kontynuował-wierzysz w wampiry,wilkołaki i takie tam?

SERCE NIE SŁUGA|MIKAELSONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz