-Klaus puść go-rozkazałam, nie posłuchał-Klaus
Pov's Klaus:
Spojrzałem na dziewczynę z tylu jej oczy błagały abym go puścił więc tak też zrobiłem mój ojciec upadł na ziemie, a Vic pomogła mu wstać.Była bez koszulki miałem chęć zerwać z niej resztę ubrania.
-Panuj nad sobą synu-gdyby nie Vic rozerwał bym mu gardło
-Nie nazywaj mnie swoim synem, żyjesz tylko dzięki niej-spojrzałem na dziewczynę-ale następnym razem mnie nie powstrzyma-ostrzegłem i skierowałem się w przeciwną stronę.
Pov's Victoria:
Szybko ubrałam koszulkę i pobiegłam za Klausem musiałam z nim porozmawiać, opuściliśmy barierę
-Klaus zaczekaj!-krzyknęłam lecz chłopak szedł dalej i się nie zatrzymywał cały czas byłam za nim.
Gdy oddaliliśmy się od wioski chłopak się zatrzymał i walnął w drzewo
-Nienawidzę go-warknął, a ja do niego podeszłam
Pov's Klaus:
Była tak blisko
-Klaus dlaczego go nienawidzisz?-zapytała
-Gdyby się mną zaopiekował nie wycierpiał bym tyle przez Mikaela-spojrzałem na nią-widział jak mnie bije i nic nie zrobił
-Nie mógł-odparła-twoja matka go powstrzymała i kazała o tobie zapomnieć
-Skąd wiesz?-zapytałem ze łzami w oczach
-Widziałam wspomnienia twojego ojca i uwierz że kocha cię nad życie jednak Ester nie chciała by Mikael odkrył prawdę-oznajmiła, a mi poleciała łza
-Mógł mnie zabrać, ale nie zrobił tego-czułem kolejne łzy lecące po moich policzkach-mam chęć go zabić
-Spokojnie-przytuliła mnie pierwszy raz było to z troski o mnie, a nie o nią.
Gdy trzymałem ją w ramionach nie chciałem jej wypuszczać.Po chwili pojawiła się Mia szybko się odwróciłem by nie zobaczyła moich łez
-Tu jesteście-powiedziała
-Dajcie nam chwile zaraz wrócimy-poprosiła Vic a dziewczyna odeszła.
Usiedliśmy na przewalonym drzewie
-Twój ojciec opowiadał mi jaki jesteś troskliwy, silny, odważny mówił mi jak opiekujesz się rodzeństwem tworzysz farby by malować- spojrzałem na nią ze zdziwieniem-w tych historiach byłeś bohaterem-uśmiechnęła się-zawsze chciałam cię poznać, a teraz siedzisz obok mnie
-Pewnie się zawiodłaś gdy mnie poznałaś?-prychnąłem
-Nie-znów mój zdziwiony wzrok skupił się na niej-widzę jak troszczysz się o rodzeństwo i o mnie mimo że jestem w sumie obcą osobą, wiem że jesteś pogubiony i masz żal do ojca ale przez to ile wycierpiałeś jesteś silny i chcesz zapewnić rodzeństwu jak najlepsze warunki, sztyletowałeś ich ale już zrozumiałam dlaczego chciałeś ich chronić przed cierpieniem, wyłączeniem człowieczeństwa co sam przeżyłeś-przytuliła mnie-cieszę się że cię poznałam
-Dziękuje że jesteś-powiedziałem spoglądając w jej piękne oczy
-Zawsze będę-uśmiechnęła się
-Wracamy?-zapytałem
-Za chwile nie wiem czy zauważyłeś ale to na mnie najbardziej się uwzięli i jestem cała mokra nie chce tego powtórzyć-uśmiechnęła się
CZYTASZ
SERCE NIE SŁUGA|MIKAELSON
VampiriHistoria dwóch braci zakochanych w jednej dziewczynie.Jeden szalony drugi zaś porywczy,a oboje niebezpieczni.Ona jest urocza i niewinna.Victoria Montero 16-sto latka,która wraz z rodziną przeprowadziła się do małego miasteczka Mystic Falls. Czy jej...