Właśnie dojechaliśmy do posiadłości Mikaelsonów, od razu gdy weszłam Rebekah mnie przytuliła
-Cieszę się że jesteś-powiedziała
-Zawsze będę-uśmiechnęłam się i nagle usłyszałam huk-to Klaus?
-Tak od wyjścia Elijah'y co chwile coś ląduje na ziemi-oznajmiła smutna-proszę idź do niego-tak załamanej Rebekah'i jeszcze nie widziałam, nie mogłam jej odmówić i poszłam na górę.
Pov's Klaus:
Musiałem odreagować był to ten sam sposób co Vic czyli zdemolowanie pokoju, przerwało mi pukanie do drzwi
-Dajcie mi spokój-krzyknąłem, a drzwi się otworzyły wtedy ujrzałem ją
Pov's Victoria:
Weszłam do pokoju i zobaczyłam chaos ale wiedziałam co to za sposób odreagowywania
-Mam wyjść?-zapytałam, widziałam w jego oczach łzy których za wszelką cenę nie chce pozwolić wypłynąć
-Po co przyszłaś?-zapytał oschle
-Pomóc ci-oznajmiłam i zaczęłam podchodzić
-Elijah cię zmusił-zakpił-nie powinnaś tu przychodzić
-Nie Elijah mnie nie zmusił sama przyszłam-odrzekłam
-Daj mi spokój-krzyknął i przewalił sztalugę
-Klaus proszę cię wiem że taki nie jesteś-podeszłam jeszcze bliżej
Pov's Klaus:
Stała kilka kroków ode mnie, dalej nie uroniłem łzy chodź same się pchały
-Zostaw mnie-krzyknąłem
Pov's Rebekah:
Słyszeliśmy krzyki i lecące rzeczy na ziemie miałam nadzieje że Vic nic się nie stanie nagle do domu wparował Kol
-Gdzie ona jest?-zapytał wkurzony i usłyszeliśmy huk zaczął iść w tamtą stronę
-Kol proszę pozwól jej mu pomóc-poprosiłam
-Dlaczego miał bym to zrobić?-zapytał
-Bo jeżeli tam pójdziesz to zapewne Klaus cię zasztyletuje i już nigdy jej nie zobaczysz-powiedział Elijah
-Kol wiem że jesteś zazdrosny ale tylko ona może pomóc naszemu bratu-oznajmiłam w tym samym momencie znów usłyszeliśmy huk
-Co tam się dzieje?-zapytał Kol
-Klaus nie jest zbyt dobrej formie-odparłam
-I wy puściliście tam Vic?-zdenerwował się
-Proszę chodź raz nam zaufaj-poprosiłam
-Niech będzie-poszliśmy do salonu i czekaliśmy
Pov's Victoria:
Klaus wpadł w szał zaczął rozwalać wszystko co jeszcze nie zostało zniszczone
Pov's Klaus:
Nie mogłem się opanować czułem tylko przypływ agresji aż poczułem rękę Vic na swoim ramieniu
-Klaus spójrz na mnie-zrobiłem co kazała-jestem tu i zawsze będę, ale musisz zrozumieć że po tym co zrobiłeś ciężko będzie ci zdobyć moje zaufanie- w końcu moje łzy wypłynęły nie wytrzymałem i wtedy Vic mnie przytuliła bardzo mocno, odwzajemniłem gest i dałem wolność moim łzą
Pov's Victoria:
Poczułam jak Klaus płacze co się rzadko zdarza przez co zrobiło mi się żal i wyczułam że mówi prawdę
CZYTASZ
SERCE NIE SŁUGA|MIKAELSON
VampirosHistoria dwóch braci zakochanych w jednej dziewczynie.Jeden szalony drugi zaś porywczy,a oboje niebezpieczni.Ona jest urocza i niewinna.Victoria Montero 16-sto latka,która wraz z rodziną przeprowadziła się do małego miasteczka Mystic Falls. Czy jej...