_22_

301 13 3
                                    

Pov's Kol:

Zauważyłem że nigdzie nie ma Klausa i Vic podeszłem do Bekah'i może ona coś wie

-Wiesz gdzie Vic i Klaus się podziewają?-zapytałem

-Nie a co nie ma ich w wiosce?-zapytała zdziwiona

-Nie-odparłem

-Pewnie poszli się przejść za niedługo wrócą-zaczynało się ściemniać.

Pov's Klaus:

Dziewczyna nie chciała się uspokoić już nie miałem pomysłu co zrobić

-Klaus zabij mnie-krzyknęła

-Nie zrobię tego-odparłem

-Tylko tak możesz mi pomóc-spojrzałem na nią

-Znajdziemy sposób przyrzekłem ci to-zaczęło się ściemniać trzeba było wracać

-Proszę zrób to-szepnęła ze smutkiem

-Vic-dałem jej ręce na ramiona-posłuchaj mnie, zawsze będziemy razem, pomogę ci i będę chronić tylko mi zaufaj i nie rób nic głupiego

-Dobrze-przytuliła się do mnie-wracajmy do wioski

-Jesteś pewna?-zapytałem a ona kiwnęła głową.

Pov's Victoria:

Zaufałam Klausowi, zaczęliśmy iść w stronę wioski cały czas ze mną rozmawiał i pocieszał.

Pov's Rebekah:

Rozpalaliśmy ognisko i puściliśmy muzykę cała wataha zaczęła się bawić, ale dalej nie widziałam nigdzie Vic i Klausa co zaczęło mnie martwić.

Pov's Kol:

Nagle obok bariery pojawiła się Vic i Klaus dziewczyna wyglądała jakby płakała nie wytrzymałem i podeszłem do nich

Pov's Victoria:

Gdy tylko znaleźliśmy się za barierą obok nas pojawił się Kol

-Co jej zrobiłeś?-zapytał brata

-Nic-odparł

-Przecież widać że płakała-wtedy pojawiła się Rebekah

-Co się stało? Płakałaś?-zapytała mnie

-A nie widać-powiedział Kol-co jej zrobiłeś?-znów spojrzał wściekłe na brata

-Klaus co jej zrobiłeś?-Bekah też się wściekła

-Nic jej nie zrobiłem-krzyknął-jak możecie tak myśleć?-zapytał spostrzegłam w jego oczach łzy

-Znamy cię-powiedział Kol przez co Klaus o mało się na niego nie rzucił na całe szczęście ich powstrzymałam

-Posłuchajcie, Klaus nic mi nie zrobił a uratował mi życie-odparłam

-On uratował ci życie-zakpił Kol

-Nie było cię tam-krzyknął Klaus

-Spokój-krzyknęłam-zatrzymajcie komentarze dla siebie i dajcie pożegnać nam się z watahą, mieliśmy dziś ciężki dzień i nie zamierzam słuchać waszych kłótni-odeszłam od nich

Pov's Klaus:

Wściekła Vic odeszła

-No i co zrobiliście ona dzisiaj naprawdę miała ciężki dzień, chcieli ją zabić, załamała się i nawet prosiła żebym ją zabił-spojrzeli zdziwieniem-zrozumcie nie skrzywdzę jej-poleciała mi łza

SERCE NIE SŁUGA|MIKAELSONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz