_12_

395 18 0
                                    

Pov's Victoria:

Dalej przeglądamy księgi przy okazji się wygłupiając nagle w moich rękach pojawiła się jakaś kartka rozwinęłam ją i zabrałam się za czytanie

-Victorio przybądź do hotelu sama z kołkiem białego dębu inaczej pożegnaj się z Klausem i Elijah'ą-przeczytałam na głos Kol zjawił się obok mnie

-Moja matka dopadła moich braci-stwierdził-co robimy?-spojrzał na mnie

-Nie pozwolimy ich torturować-wstałam-dzwon do Bekah'i

-To niebezpieczne-oznajmił Kol podchodząc do mnie i łapiąc za dłoń-nie mogę cię stracić

-Kol to twoi bracia, a moi przyjaciele musimy im ppomóc-warknęłam, a do domu wbiegła Rebekah

-Gdzie oni są?-była przerażona

Opowiedziałam wszystko przyjaciółce i objaśniłam plan który wymyśliłam, idziemy ocalić Mikaelsonów.

Pov's Klaus:

Jestem w domu z góry schodzi Vic

-Hej kochanie-całuje mnie

-Co tu się dzieje?-zapytałem

-O co ci chodzi?-spojrzała na mnie była taka realistyczna

-Matko wiem że to twoja kolejna sztuczka to nie jest prawdziwe-krzyknąłem ze łzami i nagle znów się przeniosłem jestem w Mystic Grill? To co zobaczyłem mnie zabolało Kol całuje Vic przy stole bilardowym-to nie prawda-krzyknąłem na cały głos-nie pozwolę ci mną zawładnąć-tym razem ujrzałem Vic całą we krwi leżącą na ziemi pojawiła się moja matka

-To ty ją zabiłeś-powiedziała-twoja zazdrość i porywczość ją zabiły

-Nie prawda-uklękłem obok jej ciała i przytuliłem poczułem jak łzy lecą mi po policzkach-to nie prawda

Pov's Victoria:

Jestem już w hotelu dowiedziałam się w którym pokoju jest Ester pobiegłam tam.Gdy weszłam zauważyłam Klausa przykutego do ściany całego oblanego potem musiał się męczyć, a na drugiej ścianie był powieszony Elijah trzymał się lepiej.Zdołałam odpiąć Elijah'ę chodź dalej był nie przytomny, podbiegłam do Klausa

-Witaj-za pleców usłyszałam znienawidzony głos Ester

-Wypuść nas-powiedziałam

-Najpierw porozmawiamy-pstryknęła w palca, a Klaus się ocknął

-Vic co tu robisz?-zapytał i próbował się wyrwać

-Nie zostawiłabym was-spojrzałam na kobietę-puść go

-Czyli już wiesz że to magiczne gajdany?-zapytała

-A ty że jestem hybrydą wilkołaka i czarownicy?-uśmiechnęłam się

-Tak-odpowiedziała-zanim oddasz mi kołek chce byś z kimś porozmawiała-spojrzała na jakieś drzwi-możesz wyjść-za drzwi pojawił się mężczyzna który uczył mnie samoobrony, strzelać z łuku, opowiadał mi o życiu czyli ojciec Klausa

-To nie możliwe-poleciały mi łzy i podbiegłam do mężczyzny przytulając go-to naprawdę ty-rozpłakałam się-przepraszam że cię wtedy nie posłuchałam i poszłam do tego cholernego lasu

-Wybaczam ci-dotknął mojej twarzy-wyrosłaś na piękna silną kobietę-w jego oczach dostrzegłam łzy

-Co tu robisz?-zapytałam gdy emocje opadły

-Chce byś oddała Ester kołek oraz moc-odparł, a ja się odsunęłam

-Nie zrobię tego-krzyknęłam-jak możesz byłeś dla mnie wzorem do naśladowania co się z tobą stało?

SERCE NIE SŁUGA|MIKAELSONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz