Rozdział 2

727 11 3
                                    

Nie. Pamiętam co się potem działo, najwidoczniej nie dałam rady i zasnęłam.
Obudziłam się wtedy jak zaczęli mnie wynosić z auta. Udawałam że jeszcze śpię by dowiedzieć się co planują.

- co z nią robimy szefie?

- zanieście ją do doktorka, ja idę obmowić tę sprawę z ojcem.

- tak jest.

~Co tu się do cholery dzieję, co oni chcą ode mnie, jaki doktorek?! Ja nie mogę co oni chcą ze mną zrobić!?

Facet posadził na wózku i zaczął jechać ze mną do jakiejś sali.
Tam mnie położył na łóżku i chyba znowu dali mi coś na sen, bo nic nie pamiętam co było potem
Obudziłam się po raz drugi na krześle w białym pokoju. Byłam przywiązana do krzesła.

~ Ugh...ciekawe co tym razem?

Drzwi się niespodziewanie się otworzyły, do środka wszedł ten młody szefu i jakiś doktor.

- widzę że się ocknęłaś. - rzekł doktorek

- czego chcesz, nic wam nie zrobiłam.- wrzasnęłam

- za dużo widziałaś i dlatego tu jesteś, pomogę ci ... zapomnieć.- rzekł z przerażającym uśmiechem i ruszył w stronę komputerów koło drzwi i rozpoczął pisać jakiś algorytm.

Drugi facet oparł się o ścianę. Zdziwiło mnie to że miał łzy w oczach.

- gotowa? Powiedział trzymając rękę na dużym niebieskim przycisku.

- na co, co wy chcecie ze mną zrobić?!  Zostawcie mnie. Błagam.- krzyczałam ze łzami w oczach myśląc że zaraz mnie zabiją.

Mężczyzna nacisnął guzik...
Całe krzesło na którym siedziałam było pod napięciem... Czułam ogromny ból. Błagałam aby przestał ale na marne. Ostatnie co pamiętam to jak szefu wychodzi z sali już nie ukrywający łez.

To be continued...

*****************************************
✨Polsat ✨ hehe

Porwanie (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz