Rozdział 14

236 9 7
                                    

Była godzina 15 właśnie wychodziłam z pracy cała podekscytowana ponownym spotkaniem z Lucasem.

*kreatywny dzwonek telefonu*

- Halo

- Witaj księżniczko. Gotowa?

- Zaraz, muszę się przebrać, zaraz zejdę.

- Poczekam.

Rozłączyłam się i ruszyłam do backstage przebrać się. Po paru minutach byłam gotowa. Pożegnałam się z koleżanką i ruszyłam.

- Hej kochana.

- Hej .

- Gotowa.

- Gotowa jeśli ty gotów ( cytat z mojej ulubionej książki) - Powiedziałam a on włączył silnik i ruszył.

*Skip time*

- Jesteśmy na miejscu, powiedział szepcząc mi do ucha, obudziłam się nawet nie wiem kiedy zasnęłam, ostatnio jakoś często zasypiamy.

*Pov Lucas*

Wsiadła do auta i ruszyliśmy, ukradkiem podrzuciłem jej trochę mikstury doktorka by zasnęła. Po chwili płyn zaczął działać.( Ja się zastanawiam czemu za każdym razem usypia on Klare) Niestety musiałem zadzwonić.

- Lenox, wszystko dobrze z 23?

- Tak

- Dobrze dopilnuj żeby została tam gdzie jest

- oczywiście.


Rozłączyłem się i spojrzałem na moją księżniczkę, chciałem by czuła się bezpieczna i nie miała styczności z moim Ojcem i mafią jest jedyną osobą dla kogo jestem w stanie zrobić wszystko by była bezpieczna.(Cute 🥺❤️)

Gdy dojechaliśmy na miejsce podłożyłem jej antidotum.

Powiedziałem by wstała bo jesteśmy na miejscu, wyglądała tak pięknie.

- Ruszajmy- Powiedziałem otwierając drzwi- pozwól że to będzie niespodzianka - wziąłem ją za rękę i zakryłem jej oczy opaską

*Pov Klara*

Gdy ściągnął mi opaskę ukazało mi się bezkresne jezioro z pięknym widokiem oświetlanym wschodem słońca, a potem blaskiem księżyca, przedemna leżał koc z przekąskami i napojami a obok laptop z jakimś romansidłem.

- Dziękuję ci jesteś taki wspaniały- Powiedziałam i dałam mu całusa w policzek usiadłam na kocu i wzięłam chipsy chyba paprykowe, uwielbiam je.

- Smacznego obrzartuchu- Powiedział

- Spadaj, dają to biorę- zaśmiałam się a on ze mną

I tak o to minął cudowny wieczór, ale niestety nie dla wszystkich.
Wsiadłam do auta przykrywając się moją kurtką. Gdy dojechaliśmy obudziłam się i podziękowałam mu po czym weszłam do domu, nikogo nie było dziwnie, ściągnęłam kurtkę i powiesiłam ale po chwili spadła ona z wieszaka a z kieszeni wypadła mała fiolka z przezroczystą cieczą, postanowiłam ją podnieść i zawiesić kurtkę. Nie miała ona zapachu ale odrazu po tym jak ją powąchalam zrobiłam się śpiąca i padłam na podłogę,
Obudziłam się dalej leżąc na ziemi, dalej w ręce miałam tą fiolkę

~ dziwne kupiłam te kurtkę na wyprzedażach jakieś 2 dni temu, nigdzie w niej nie byłam, nie mówiłam Ance że ją kupiłam, tylko jedna osoba mogła to zrobić. W aucie pewnie jak przekręcał biegi, Lucas mi ją podrzucił?!
Gdzie jest Anka jest 6 rano?!

Odrazu zadzwoniłam do Anki jej numer był nie aktywny, brak sygnału nic zero. Co tu się dzieje.

Postanowiłam zadzwonić do Kaśki i poprosić by przyjechała, powiedziałam jej że Anka zniknęła, obiecała że przyjedzie i tak też zrobila byla w mgnieniu oka. Zauważyłam że typy w czarnych kurtkach dalej stoją pod naszym domem.

Biłam sie z myślami, błagałam by ten fakt z Lucasem był tylko żartem i nie ogłuszał mnie za każdą randką.
Zaczęłam płakać.

Kaśka zadzwoniła do pracodawcy Anki podobno wczoraj przyjaciółka wczoraj nie dotarła do Pracy, chciał się ze mną skontaktować ale nie mogłam bo miałam wyłączony telefon.

- Kaśka, a jeśli jej się coś stało?! - Powiedziałam po czym znowu zaczęłam płakać.

- Nawet tak nie mów, a wogule co to za obstawa przed waszym domem? Przyglądali mi się jakbym szla z karabinem do ciebie

- Szczerze, ci powiem stoją i stoją tak od kiedy przyjechałam do domu- nie mogłam jej powiedzieć całej prawdy bo pewnie by jej też coś zrobili.

- Masz- powiedziała podając mi telefon - zadzwoń na policje i zgłoś zaginięcie.

I tak też zrobiłam, po tem wybraliśmy się z Kaśką na zeznania, ale nie przez brame główną poszliśmy od strony sąsiada tylko po to by za nami nie jechali. ( Klara agentos v2)
Kiedy doszłyśmy na miejsce złożyliśmy zeznania i ruszyłam z powrotem w drogę powrotną,

Kaśka niestety musiała iść do pracy a ja zostałam sama.Lucas dzwonił parę razy ale nie chciałam odbierać, już nie byłam pewna czy mogę mu ufać.

Był dla mnie zbyt tajemniczy, wiedział o mnie wszystko a ja prawie nic o nim.
Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam po ślusarza by wymienił zamki bałam się że włamią mi się do domu, dla pewności że oni o tym się nie dowiedzą wyszłam na spacer a mężczyźni pojechali za mną,  jak facet skończył zapłaciłam mu i zamknęłam się na 4-spusty  teraz to już się naprawdę bałam. ( Bidulka)

Oczekiwałam telefonu od policji
******************************************************************
Hej ludzie, chciałabym zacząć nową książkę oczywiście tą będę kontynuować, jaki chcielibyście temat? Może fanfik może coś podobnego? Lub coś w stylu nastoletniej miłości? Jak coś to mówicie ( plisss piszcie)
Także ja lecę Adios

Porwanie (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz