Piątek godzina 10:24 biblioteka
POV Julia Fox
W końcu dłuższy weekend. Z racji tego, w końcu zawitam w rodzinnym mieście. Minęło ponad pół roku, od kiedy byłam w domu. Z rodzicami nie mam zbytnio kontaktu. Ojciec zajęty jest firmą, matka za to ma natłok pracy w kwiaciarni i siedzi po godzinach. Jeżeli już znajdziemy czas na rozmowę, kończy się ona kłótnią. Tata upiera się, abym zaczęła się wdrażać w systemy firmy, matka później obwinia ojca i tak od dwóch lat... Osobiście, nie mam problemu z pracą. Szczerze mówiąc, wolę mojego tatę od matki. Zapyziały perfekcjonista, zawsze postawi na swoim. Cenię te cechy w moim ojcu, chociaż potrafi zaleźć za skórę. Ojciec zawsze nakładał maskę obojętności. Lodowaty wzrok przeszywał na wskroś wywołując ciarki. W rzeczywistości, z matką sytuacja była bardziej skomplikowana. Po prostu zawsze faworyzowałam ojca, matkę zawsze bolał ten fakt i z czasem jedyne co nas łączyło, to fakt, że mnie urodziła...
J -Livia, wracasz dziś ze mną, czy zostajesz? -Wyjazd planowałam od razu. Chciałam zrobić rodzicom niespodziankę.
L -Jeszcze nie zadecydowałam. Po rozwodzie z matką, ojciec świruje i nie mam ochoty się z nim kłócić, mama mieszka z kochankiem...
J -Wiesz, że zawsze jesteś mile widziana u mnie. Moi rodzice traktują Cię jak własną córkę.- Na moje słowa Livia uśmiechnęła się szeroko.
L -Wiem, może przyjadę w sobotę. Nie będzie Ci przeszkadzać jak zabiorę ze sobą Jaka?
J -W sumie, rodzice się ucieszą, że w końcu któraś z nas sobie kogoś znalazła. Mam już dosyć słuchania od matki, że skończę sama jak palec.
L -Nie przejmuj się, twoja matka zawsze taka była. Mam pytanie. -Kiwnęłam głową, patrząc wyczekująco na blondynkę. - Zastanawia mnie, czy Eryk jedzie z tobą? Wtedy nie tylko ja miałabym kogoś.
J -Na razie nie wie nawet, że wyjeżdżam, po drugie nawet nie wiem jak miałabym go przedstawić, a po trzecie dalej nie jestem pewna, co jest między nami. Czuję fizyczny pociąg, czuję się swobodnie w jego towarzystwie, a pod jego spojrzeniem miękną mi nogi. Niestety, nie jestem pewna jego uczuć.
L -Ma dwadzieścia sześć lat, szybciej ty zachowasz się nieodpowiedzialnie. -Wyraźnie Livia zrozumiała swoje słowa, będąc pod moim bacznym spojrzeniem. -Oj, wiesz co mam na myśli. Chodziło mi o to...
J -Dobra, nie tłumacz się. Czasami czuję, że mi nie ufa. Tak naprawdę, nie wiem o nim nic. Jedyne informacje jakie posiadam to, że jest właścicielem firmy farmaceutycznej i nic więcej. Nigdy nie wspominał o rodzinie, a jak już go o to zapytałam, zmieszał się i nie udzielił mi odpowiedzi.
L -Nie jesteś przypadkiem przewrażliwiona? Tak naprawdę spotykacie się niecałe trzy tygodnie, a ja sama już nie wiem, czy dalej to robisz dla zakładu. -Sama nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie... Czas przy nim mija zbyt szybko.
J -Sama nie wiem. Jak tylko go zobaczyłam to coś poczułam, tylko jakoś łatwiej mi żyć z nim w bańce. Wszystko idealne i bez skazy. Tak jest po prostu łatwiej. Nie mieszamy się zbytnio w nasze życie osobiste. Smith jakoś nie jest skłonny do poznania Ciebie i dziewczyn i w sumie wzajemnie. Nie chcę powtórki.
L -To było prawie trzy lata temu. Musisz się w końcu pogodzić.
J -Wszy... -Niestety, nie było mi dane nawet dobrze zacząć zdania.
L -Nie wmawiaj mi, że wszystko jest dobrze. Od tamtego momentu założyłaś maskę. Ukrywasz uczucia, a jeżeli one Cię przytłaczają uciekasz w alkohol, albo zioło.Moim wybawieniem była Klara wchodząca za rękę z Sonią i bordowa Mia z bukietem tulipanów w dłoni. Za nimi podążała zdecydowanie wkurwiona Adela.
A -Pierdolę tę komunikację miejską. Nie dość, że mają opóźnienie, to w dodatku samie świry jeżdżą tą komunikacją. -Klara jedynie wywróciła oczy na wypowiedź czarnowłosej. -Nie wywracaj tymi oczami. Dziś miałam okazję poznać plany dwóch więźniów na warunkowym. Uwaga! Pierwszy z nich jedzie wypieprzyć swoją loszkę, a drugi skatować jakiegoś typa, co go wydał. Zapomniałabym dodać, że najpierw jadą do Berlina opierdolić działkę mety. Najlepszy z tego wszystkiego jest fakt, że za nimi siedział policjant wracający z patrolu. W ten sposób miałam godzinne opóźnienie, bo zawiadomił o tym resztę znajomych z psiego parku. Razem z kumplami postanowił poganiać po pociągu za więźniami.
L -Mam nadzieję, że jeszcze masz to, co brałaś rano. Z chęcią spróbuje.
K -Zaraz nie wytrzymam. Do reszty wam na mózg padło. Co się stało, że tata Cię nie zawiózł?
A -Zaspałam... -Zawstydzona spuściła głowę w dół.
CZYTASZ
Jeden dzień odbiegający od normy...
RomanceŻycie szkolne wydaje się błahym tematem, jednak życie Julii Fox może zaciekawić. Młoda dziewiętnastoletnia dziewczyna rozpoczyna trzeci rok nauki w liceum. Niby nic interesującego, ale sytuacja zmienia się gdy spotyka Eryka - jej nowego nauczyciela...