Impreza rozkręcała się w najlepsze Stark ustawił większość zamówionego alkoholu do barku a resztę postawił na widoku. Bucky, który uznał że cóż mu szkodzi przyjść na imprezę organizowaną przez Starka w końcu jego najlepszy przyjaciel za czasów wojny powinien tu być. Jednak zauważył że Tony mu się nieprzychylnie przygląda metalowo ręki starał się uśmiechać mimo że to była dobra mina do złej gry, odwróciwszy wzrok od milionera udał się do baru po jakiś mocniejszy alkohol, który był mu teraz tak bardzo potrzebny i tak po kilku minutach Barnes napruł się jak Merszmerszmit, kiedy inni Avengersi zajmowali się rozmowami i śmiechami nasz kochany Zimowy żołnierz wszedł na blat barku i zaczął wywijać tym bioderkiem, gdy Loki wraz z Cassandrą weszli promiennie uśmiechnięci do Sali konferencyjnej , on ją obejmował lekko w talii aby ich plan wszedł już dziś w życie, a Avengersi się nie domyślili, przecież są zbyt głupi aby to rozszyfrować. Cały dzień kobieta była nieobecna, gdzie zazwyczaj była obecna na spotkaniach i wieczornym oglądaniu filmów
-Pięknie wyglądasz kochanie- powiedział gdy już byli blisko wszystkich zebranych, dał jej całusa w policzek
-Witajcie moi drodzy- uśmiechnął się do nich szeroko. Wcale nie miał zamiaru być miłym dla nich, ale niestety jego plan mógłby pójść w zapomnienie natomiast dziewczyna cały czas rozmyślała nad tym co się w ostatnim czasie wydarzyło patrzyła pustym wzrokiem na szklankę z Whisky którą dostała od Nat. Miała dziwne przeczucie, że za niedługo może się coś wydarzyć albo i nie może za bardzo myślała, jednak czekała na odpowiedź zwrotną od jej matki niestety nadal się łudziła że kobieta wróci po nią i obie wrócą do domu. Podniosła wzrok z nas szklanki zauważyła że wszystkie oczy są skierowane na nią i Lokiego pod postacią Thora byli chyba w dość dużym szoku. Dziewczyna tylko powiedziała.
-Niespodzianka? A tak serio będziemy robić coś ciekawego czy tylko tak siedzieć i patrzyć jak Backy twerkuje na barze swoją drogą ktoś chyba powinien się nim zająć za nim sobie coś zrobi- powiedziała ze sztucznym współczuciem tak szczerze nie bardzo miała humoru i Loki to chyba zauważył bo patrzył się na nią najdłużej. Zauważając to kontem oka starała się uśmiechnąć lekko by przekonać szmaragdookiego jak zarówno samą siebie, że wszystko jest w porządku brunet pod postacią swojego starszego przygłupiego brata przyglądał się blondynce ze szczególną uwagą i głośno westchnął
-Cóż za urocze przyjęcie. Tylko zbyt szybko poddaliście się upojeniu alkoholowemu- zaśmiał się, starał się zachowywać jak Thor ale niezbyt mu się to udawało. Sama obecność Avengersów działała mu na nerwy, ale był skłonny to przeżyć specjalnie dla niebieskookiej. Chociaż sam nie wiedział czemu tak się zachowywał coś się zdecydowanie zmieniło ale mężczyzna zdecydowanie nie chciał tego przed nikim a w szczególności samym sobą przyznać.
- Droga Cassandro zatańczysz?- chwycił jej dłoń i ucałował ją, powiedział słysząc jak w głośnikach rozbrzmiewa romantyczna piosenka do wolnego tańca. Cassandra uśmiechnęła się i odkładając pół pełną szklankę z Whisky na blat wstała mówiąc:
- Z przyjemnością- kiedy już tak tańczyła z brunetem patrzyła mu w oczy dziewczyna czuła się wreszcie szczęśliwa chciała by ta chwila trwała wiecznie czuła się jakby cały świat przestał istnieć i była tylko ona i Loki w końcu wyszeptała tak by tylko on mógł ją usłyszeć:
- Dziękuję Loki, nie martw się jutro możemy zacząć dalej mydlić im oczy puki co większość i tak jest już pijana więc jak nabiorą podejrzeń dzisiaj zawsze można zrzucić winę że za dużo wypili- uśmiechnęła się do niego i zrobiła coś co samo ją zszokowało wtuliła się bardziej do niego i zamknęła oczy wsłuchując się w słowa piosenki.
Mogłaby rozkoszować się obecnością faceta, który zakręcił jej porządnie w głowie w nieskończoność jak na razie nie sprawił żadnych problemów co bardzo cieszyło 23-tkę. Nie rozumiała dlaczego wszyscy tak bardzo są uprzedzeni do bruneta, nawet nie raczyli poznać jego zamiarów i starać się go zrozumieć. Bardzo mu współczuła dlatego chce go uszczęśliwić wdrażając dany plan jaki wymyśliła z bożkiem psot pomimo tego, że był on bardzo ryzykowny i może skutkować że ktoś zostanie ranny.

CZYTASZ
The Avengers- Two powerfull sisters (PL)
FanfictionPotężny ród Mckannan jest dość znany w 9 światach, jej członkowie uchodzili za idealną rodzinę bez skaz, członkowie tej rodziny byli mili i przyjacielscy jak na królewski ród przystało, aczkolwiek mało kto mówił o mrocznych sprawach dziejących się w...