"czy on nie jest perfekcyjny?!" ~6~

1 0 0
                                    

POV. GEORGE
Nawet nie wiem kiedy, ale usnęłem w objęciach mojego przyjaciela.

POV. DREAM
Trzymając george'a w uścisku zauważyłem, że jego oddech st się równomierny i spokojny.
- Chyba usnął - pomyślałem biorąc bruneta na ręce podnosząc go za dolną część uda tak aby mógł oprzeć się o moją klatkę piersiową (mam nadzieje, że rozumiecie XD).

Zaniosłem go do mojej sypialni i położyłem na łóżku wcześniej odkrywać pierzynę tak abym mógł go teraz przykryć.

Spojrzałem na jego twarz. Teraz wydawał się taki spokojny, bezbronny jakby nie miał nigdy żadnych problemów czy zmartwień. Parę jego niesfirnych kosmyków włosów spadło na jego zamknięte oczy. Poprawiłem je zostawiając swoją rękę na jego policzku. Nie wiem dlaczego to robiłem. Byłem jak w transie. Patrzyłem na jego malinowe, pełne lekko uchylone usta, które teraz wyglądały jeszcze bardziej kusząco niż wcześniej. Głaskałem go kciukiem po policzku.

Nieznacznie przybliżyłem swoją twarz to niczego nie świadomego brązowookiego. Wstrzymałem oddech i nieco przekrzywiłem twarz przymykając oczy. Po prostu nie mogłem się oprzeć pokusie. Lekko musnąłem jego usta.

Poczułem wtedy motylki w brzuchu i chęć powturzenia tego. Jeszcze raz przybliżyłem się łagodnie do chłopaka i pocałowałem go już trochę dłużej i bardziej zachłannie, lecz nadal prubujac go nie obudzić.

Powoli odkleiłem się od młodszego wpatrując się w niego jak w obrazek. Przeszywało mnie tysiące myśli i uczuć na raz. Byłem zarówno podekscytowany i szczęśliwy. Ze smutkiem zabrałem swoją rękę z policzka george'a.
- matko jaki on jest cudowny... - pomyślałem zapatrzony w przyjaciela    - jakie ja mam szczęście, że go poznałem - dokończyłem myśl.

Spojrzałem na zegar pokazywał on godzinę 21.37 (trzeba zaśpiewać najlepszą piosenkę:>)
- Już późno, może położę się spać, dzisiejszy dzień był bardzo długi... - mówiłem do siebie w myślach.

<Time Spik~10 min później>

Już przebrany i wykapany stałem prz łóżku, w którym spał gogy.
- Chyba się nie obrazi jak się z nim położę - zapytałem samego siebie.
- Nieee nie obrazi się - wszedłem bezszelestnie po kołdrę bruneta. Chłopak był odwrócony twarzą do mnie więc widziałem jego piękna twarz, na którą świeciło światło księżyca. Ale on jest piękny... Przytuliłem go lekko do siebie wtapiając swoją twarz w jego mięciutkie, lekko falowane wlsoy pachnące słodką brzoskwinią. Może i się powtarzam, ale czy on nie jest perfekcyjny?! (SIMP... taki jak ja :'>)

<Time Spik~następnego dnia>

Powoli otworzyłem oczy czując czyjś wzrok na sobie. Poczułem, że kogoś obejmuje i czyjeś dłonie na mojej klatce piersiowej. Spojrzałem w dół i zobaczyłem dwa, piękne, czekoladowe oczka wpatrzine we mnie. Natychmiastowo przypomniałem sobie wszytko z zeszłej nocy i ostatnich 2 dni.

Patrzyliśmy sobie w oczy jak zaczarowani. Nie widzalem nic poza jego twarzyczką. Powoli i nieświadomie przybliżałem się do młodszego. Oboje co raz patrzyliśmy na siebie a raz na swoje usta.

Kusiło mnie niemiłosiernie by go pocałować. By znów poczuć jego malinowe usta na swoich. Jednak nie widziałem jak na to zareaguje niższy. W ostatniej chwili opamiętałem się i od sunąłem szybko od mojego obiektu westchnień.

Brunet również szybko odskoczył odemnie jakby wyrwany z transu. Patrzyliśmy na siebie zdezorientowani i lekko przestarszeni i tkwiliśmy tak w nie zręczniej ciszy. Chciałem jakoś przerwać to milczenie, ale nie wiedziałem co mam powiedzieć w takiej sytuacji.

Przepraszam, że nie zauważyłem... {dnf💚💙} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz