(odrazu mówię, że nie wiem jak wygląda atak paniki nigdy go nie miałam ani nie spotkałam się z osobą która go doświadczyła)
POV. George
Szybki pobiegłem po schodach na górę i zakluczyłem się w łazience. Kurde cały się trzęsę nie wiem co robić nie mam nic na uspokojenie się a chyba znów dostałem jakiegoś ataku paniki. Ahh przez to, że się tak wkurzyłem i nawrzeszczałem na Claya, pewnie mnie nienawidzi. Dawno już żaden atak mie się nie przydarzył przez co wszystkie emocje się nasiliły i sam już nie wiem co mam robić.Coraz bardziej traciłem kontrolę nad moim ciałem. Osunąłem się po ścianie na podłogę i przyciągnąłem kolana do brzucha. Po głowie znów krążyły mi okropne myśli i wspomnienia o których wolałem nie pamiętać
"ale się spasłeś''
"japierdole ale pedał haha"''hahaha kto by cie pokochał''
"NIE WEŻ SIĘ JUŻ NIGDY NAZYWAĆ MOIM SEN "
''pierdol się ulańcu''
"jesteś nikim rozumiesz NIEKIM"
''jesteś zwykłą pomyłką"
"po co ty w ogóle żyjesz!?"
''nie chce już mieć z tobą nic wspólnego...''
"NIE ODZYWAJ SIĘ PSIE"
Nagle przypomniałem sobie, że zabrałem ze sobą żyletki. Obiecałem sobie i nie tylko sobie ze juz tego nigdy nie zrobię... Nie ma innego wyjścia nie dam rady!
Próbowałem wstać lecz moje nogi odmawiały posłuszeństwa. Z sekundy na sekundę nie dość, że czułem się coraz gorzej to jeszcze całe moje ciało trzęsło się jak pod prądem.
Na kolanach przecząłgałem się pod umywalkę i otworzyłem najniższą szafkę. Wyjąłem z niej małe pudełeczko otworzyłem je i przez trzęsące się dłonie dwie odrazu z niego wypadły. Wyjąłem jedna z nich ignorując fakt, że zacięłam się jedną aż do krwi przy wyjmowanu jej. Przyłożyłem ostre narzędzie do skóry wziąłem trzy głębokie wdechy i przeciągnąłem je po całej długości mojego nadgarstka. Poczułem lekki ból i natychmiastową ulgę i chęć powtórzenia tej czynności. Wiem, że robię źle, ale chęć zrobienia tego ponownie była nie do powstrzymania. Nie dałem rady już i tak wcześniej zakrwawioną żyletę znów przyłożyłem do skóry i przejechałem po niej jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze kilka razy mocno wbijając ostrze. Krew spływała już strumieniami, była w niej praktycznie cała podłoga a ja nie umiałem, po prostu nie potrafiłem przestać tego robić. Byłem jak w jakimś transie. Za każdą zrobioną ranę znikali jedno wspomnienie, jeden głos z mojej głowy. Nawet nie dochodziły do mnie dźwięki dobijającego się przed drzwiami Dreama. Nagle, sam nie wiem kiedy, straciłem kontakt ze światem, wszyko stalo się ciemne a ja straciłem przytomność.
POV. Dream
Stałem pod drzwi łazienki, w której zamknięty jest George. Caly czas pukałem w drzwi by mnie wpuścił jednak jedyne co mi odpowiadało to głucha cisza. Zacząłem się martwieć coraz bardziej. Co chwilę słyszałem jakieś cichutkie syknięcia lub inne odgłosy. Nagle usłyszałem jak coś ciężkiego upadło na podłogę spojrzałem przez szare pod drzwiami i zobaczyłem kałużę krwi a w niej najodpowiedniej nie przytomnego bruneta.

CZYTASZ
Przepraszam, że nie zauważyłem... {dnf💚💙}
FanficGeorge ma problemy rodzinne a przez to też z samoakceptacją. Pewnego dnia dostaje zaproszenie do swojego najlepszego przyjaciela Dreama, który już od dawna czuję coś do bruneta. George nie chce się sam przed sobą przyznać, ale zaczyna coś czuć do...