George ma problemy rodzinne a przez to też z samoakceptacją. Pewnego dnia dostaje zaproszenie do swojego najlepszego przyjaciela Dreama, który już od dawna czuję coś do bruneta. George nie chce się sam przed sobą przyznać, ale zaczyna coś czuć do...
Dobra czas teraz naprawdę iść zrobić coś do jedzenia. Postanowiłem tak na szybko zrobić coś prostego i mało kalorycznego dla George'a. Padło na musli. Połączyłem wszystkie składniki i zrobiłem jedzenie. W tym samym momencie go kuchni wszedł Gogy.
- Usiądź sobie Gogy - wskazałem na krzesło przy stole kuchennym. On usiadł bez słowa i wpatrywał się we mnie bez znanego mi powodu.
Podałem talerze na stół i usiadłem naprzeciwko chłopka. Zacząłem jeść, lecz zauważyłem, że brunet jedynie wpatruje się w talerz. - Coś się dzieje? - zapytałem zaniepokojony. - Pytanie mam takie głupie - spojrzał na mnie George. - Jakie? - zaciekawiłem i zmartwiłem się. - C-czy ja cię irytuje - zapytał odwracając wzrok trochę speszony. - Co ty gadasz George czym ty byś mógł mnie wkurzyć - zdziwiłem się dość mocno. - no nie wiem... Tym wszykim, to że cały czas musisz się mną '' zajmować " i że robię ci cały czas problemy i~ - przerwałem mu nagle. - George - spojrzałem na niego poważnie - nie waż się nawet tak myłeś, nigdy bym na ciebie nie był zły, uwierz mi gogy, że jesteś dla mnie bardzo bardzo ważny Gogy - złapałam go za dłoń by pokazać mu, że jestem przy nim, że będę go zawsze wspierać (czytam to 2 raz i zamiast wspierać przeczytałam pieprzyć XDDD) i że mówię w stu procentach na serio. -Dziękuję ci Dream... Kocham cie - ścisnął moją dłoń mocniej i spojrzał mi w oczy.
W tamtym momencie nie wiedziałem, czy George mówi poważnie, żartuje sobie czy mówi to pod wpływem chwili. Jednak i tak usłyszenie tego z jego ust to była najwspanialsza rzecz, która mnie spotkała w całym moim życiu. W pewnym sensie spełniłem swoje największe marzenie.
- Nie masz mi za co dziękować gogy, też cie kocham - uśmiechnąłem się ciepło
<Time Spik~wieczór>
POV. George
Razem z Clayem postanowiliśmy, że wybierzemy się razem na spacer. Dream opowiadał mi, że chciał mnie oprowadzić po swoim mieście. Cieszyłem się, że spędzę z nim jeszcze więcej czasu. Wiem, że i tak dużo przebywam z nim, ale po prostu ostatnio zauważyłem, że blondyn zrobił się dla mnie dużo ważniejszy niż wcześniej. Już od dawna zauważyłem na mojej twarzy rumieniec gdy z nim rozmawiałem lub że nie mogę przestać o nim myśleć, lecz ignorowałem myśl, że mogę coś do niego czuć. Teraz stawiam to pod jeszcze większym znakiem zapytania.
Mój ojciec zawsze mi wmawiał, że geje to margines społeczny, pomyłki a nawet gdy tylko prubowałem się z kimś kto był chłopakiem zaprzyjaźniać najwcześniej kończyło się to zwyzywaniem mnie i ograniczeniem mi posiłków. Przez to nie miałem nigdy wcześniej dobrego przyjaciela i też nie aiem jak dokładnie się zachować względem George'a nawet po tak długim okresie przyjaźni.
Wracając do naszego wyjścia. Postanowiłem założyć czarne spodnie z kolorowym kwiatkiem, pudrowo różową bluzę bez kaptura z pół rękawem i kwiatkiem w kolorach tęczy na piersi a pod nią biała koszule na szyję założyłem naszyjnik z kłódką. Taż pudrowo różowe dość długie skarpetki oraz białe buty.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.