Krótko po świętach Pansy została sama z bliźniakami, aby Harry mógł załatwić sobie urlop rodzicielski.
Poprosiła Astorię o drobną pomoc, a ta przyprowadziła resztę dziewczyn.
Na darmową pomoc nie śmiała narzekać.
– Kogo bierzecie na chrzestnych? – zapytała cichym tonem Daphne, trzymając Lily.
– Jeszcze tego nie ustaliliśmy. Będzie łatwiej to porozdzielać między wszystkich chętnych przy bliźniakach. Harry na pewno będzie chciał Rona i Hermionę, o to mogę się założyć.
– Ja od razu mogę zrezygnować – obwieściła Miona. – Są lepsze kandydatki – machnęła głową w kierunku Ast, tulącej Christiana.
– Nie dawaj ani mnie, ani Blaise'a. Diabeł to chodząca maszyna do rozpieszczania dzieciaków.
– No dobra to pierwsza propozycja brzmi: Ron i Daphne jeśli chodzi o C.J'a i Ast z Nevillem dla Lily. Co wy na to?
– To sprawiedliwy podział – zgodziła się Luna.
Pozostałe dziewczyny jej przytaknęły.
– Więc muszę jedynie obgadać to z Harry'm. To w końcu wspólna decyzja. Jednak czuje, że się zgodzi.
– Owinęłaś go sobie wokół palca, więc się nie dziw – zaśmiała się Tracy.
– Wypraszam sobie takie insynuacje. Jesteśmy partnerstwem. Wszystkie ważne decyzje podejmujemy wspólnie i umiemy pójść na ugody. Upamiętnienie rodziców Harry'ego nazywając dzieci na ich cześć? Okej mi pasuje, Lily i James to ładne imiona, ale Minerva zawału by dostała przy kolejnym Jamesie Potterze, więc daliśmy małemu na pierwsze Christian. Pójście na ugodę to cecha dobrego związku.
– Pans, ale ty wiesz, że ja się jedynie z tobą droczę, nie? W każdym bądź razie chciałyśmy z Daph coś wam ogłosić.
– Przeprowadziłyśmy już na ten temat bardzo poważną rozmowę i zdecydowałyśmy się na dziecko.
– O mój Merlinie gratulacje – powiedziała ruda.
– Cieszymy się z waszego szczęścia – dodała Hermiona.
– Chcemy, żeby to Pans była naszą medyczką prowadzącą. Co ty na to Pans?
– Z miłą chęcią dziewczyny.
CZYTASZ
Zagubiony Kalendarz Adwentowy
FanficChallenge w postaci kalendarza adwentowego Wszystkie chwyty dozwolone