Rozdział 4

1.8K 52 7
                                    

- Prawda.

- Z iloma dziewczynami zdradziłeś Hermionę i dlaczego?

Chłopak poczerwieniał i powiedział:

- Z ośmioma. Nie dawała mi się dotykać, a mnie nosiło pożądanie.

Malfoy gwizdnął z uznaniem, a Lavender wystawiła Hermionie język. Ona sama czuła się upokorzona. Remus pokręcił głową.

- To oznacza, że nasza Hermiona się szanuje. I dobrze.

- Remusie- prawda czy wyzwanie?- mruknął chłopak. Wilkołak poruszył się niepewnie, bo w głosie rudowłosego brzmiała złość.

- Prawda.

- Wolisz kobiety czy mężczyzn?

- Mężczyzn.

Syriusz zaśmiał się głośno, Malfoy i Snape mieli zielone twarze, dziewczyny chichotały, a Harry wpatrywał się w przyjaciela jego ojca wielkimi oczami.

- Żartujesz, prawda?

- Obawiam się, że nie, Harry. Zawsze mnie ciągnęło do chłopaków.

- Och.

- Luno, prawda czy wyzwanie?

Blondynka przez chwilę się zastanawiała po czym spokojnym, radosnym głosem powiedziała:

- Prawda.

- Czy to ty wysłałaś mi walentynkę?

- Tak, przez przypadek. Moja sowa pomyliła się z odbiorcą- dziewczyna uśmiechnęła się przepraszająco. Nie wspomniała jak bardzo czuła się upokorzona, gdy zauważyła gdzie wylądowała jej sowa- Nie chciałam ci przysparzać problemów.

- To nie był problem, tylko... Czułem się trochę niezręcznie.

- Zrozumiałe. Draco- prawda czy wyzwanie?

Ślizgon lekko zbladł.

- Prawda.

- Dlaczego podczas bitwy wyskoczyłeś przede mnie i przyjąłeś na siebie Cruciatusa?

- Nie chciałem patrzeć, jak jedna z niewielu osób, które odnoszą się do mnie poprawnie krzyczy z bólu. A akurat do tej klątwy byłem przyzwyczajony.

Luna uśmiechnęła się szeroko i przytuliła chłopaka.

- Naprawdę ci dziękuję. To było bardzo szlachetne.

- Tere- fere. Snape- prawda czy wyzwanie?

- Prawda, Draco.

Chłopak przez chwilę się zastanawiał, aż w końcu jego ojciec chrzestny warknął:

- Doczekam się tego pytania jeszcze dzisiaj?!

- Czekaj chwilę. Mam tyle pytań, a nie wiem które zadać... Dlaczego dwadzieścia lat temu przeszedłeś na stronę Zakonu?

Snape przez chwilę milczał, po czym pokręcił głową.

- Pasuję. Nie odpowiem ci na to.

- Ale przecież to proste i niewinne pytanie!

- Nie. Ani proste, ani niewinne.

- W takim razie czeka cię wyzwanie- chłopak uśmiechnął się wrednie- Masz pocałować w policzek Blacka.

Zarówno Syriusz, jak i Snape poderwali się na nogi i zaczęli wściekle wrzeszczeć na blondyna, który chichotał złośliwie.

- Trzeba było odpowiedzieć- powiedział wesoło, gdy wreszcie nieco ucichli- No, dalej.

Pokój życzeńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz