- Prawda.
- Z iloma dziewczynami zdradziłeś Hermionę i dlaczego?
Chłopak poczerwieniał i powiedział:
- Z ośmioma. Nie dawała mi się dotykać, a mnie nosiło pożądanie.
Malfoy gwizdnął z uznaniem, a Lavender wystawiła Hermionie język. Ona sama czuła się upokorzona. Remus pokręcił głową.
- To oznacza, że nasza Hermiona się szanuje. I dobrze.
- Remusie- prawda czy wyzwanie?- mruknął chłopak. Wilkołak poruszył się niepewnie, bo w głosie rudowłosego brzmiała złość.
- Prawda.
- Wolisz kobiety czy mężczyzn?
- Mężczyzn.
Syriusz zaśmiał się głośno, Malfoy i Snape mieli zielone twarze, dziewczyny chichotały, a Harry wpatrywał się w przyjaciela jego ojca wielkimi oczami.
- Żartujesz, prawda?
- Obawiam się, że nie, Harry. Zawsze mnie ciągnęło do chłopaków.
- Och.
- Luno, prawda czy wyzwanie?
Blondynka przez chwilę się zastanawiała po czym spokojnym, radosnym głosem powiedziała:
- Prawda.
- Czy to ty wysłałaś mi walentynkę?
- Tak, przez przypadek. Moja sowa pomyliła się z odbiorcą- dziewczyna uśmiechnęła się przepraszająco. Nie wspomniała jak bardzo czuła się upokorzona, gdy zauważyła gdzie wylądowała jej sowa- Nie chciałam ci przysparzać problemów.
- To nie był problem, tylko... Czułem się trochę niezręcznie.
- Zrozumiałe. Draco- prawda czy wyzwanie?
Ślizgon lekko zbladł.
- Prawda.
- Dlaczego podczas bitwy wyskoczyłeś przede mnie i przyjąłeś na siebie Cruciatusa?
- Nie chciałem patrzeć, jak jedna z niewielu osób, które odnoszą się do mnie poprawnie krzyczy z bólu. A akurat do tej klątwy byłem przyzwyczajony.
Luna uśmiechnęła się szeroko i przytuliła chłopaka.
- Naprawdę ci dziękuję. To było bardzo szlachetne.
- Tere- fere. Snape- prawda czy wyzwanie?
- Prawda, Draco.
Chłopak przez chwilę się zastanawiał, aż w końcu jego ojciec chrzestny warknął:
- Doczekam się tego pytania jeszcze dzisiaj?!
- Czekaj chwilę. Mam tyle pytań, a nie wiem które zadać... Dlaczego dwadzieścia lat temu przeszedłeś na stronę Zakonu?
Snape przez chwilę milczał, po czym pokręcił głową.
- Pasuję. Nie odpowiem ci na to.
- Ale przecież to proste i niewinne pytanie!
- Nie. Ani proste, ani niewinne.
- W takim razie czeka cię wyzwanie- chłopak uśmiechnął się wrednie- Masz pocałować w policzek Blacka.
Zarówno Syriusz, jak i Snape poderwali się na nogi i zaczęli wściekle wrzeszczeć na blondyna, który chichotał złośliwie.
- Trzeba było odpowiedzieć- powiedział wesoło, gdy wreszcie nieco ucichli- No, dalej.
CZYTASZ
Pokój życzeń
FanfictionProfesor Albus Dumbledore dostał pewnego majowego wieczora niepokojącą wiadomość. Wiadomość ta została doręczona przez wyjątkowo zdenerwowaną Minerwę McGonagall. - Albusie!- krzyknęła, wchodząc bez pukania do gabinetu- Wczorajszego wieczora wysłałeś...