Severus drgnął, gdy poczuł zmianę w powietrzu. Dotychczas to zaklęcie było jak uporczywa drzazga- niby nie boli, ale drażni. Teraz jednak... drzazga zniknęła. Rozejrzał się wkoło, ale nikt nie zauważył zmiany. Oczywiście- sami idioci. Spojrzał w dół na drzemiącą od godziny Hermionę i uśmiechnął się w duchu. No, nie sami idioci. Przytrzymał ją mocniej i wstał tak, by jej nie obudzić. Draco spojrzał na niego zdziwiony.
- Co jest?
- Nie wiem jak wy, ale mnie się nie chce tutaj siedzieć. Towarzystwo jest raczej... mało ciekawe.
- Och, i co zamierzasz zrobić?- szydził Black- Może Abrakadabra?
Severus uśmiechnął się wrednie, podniósł prawą rękę, lewą trzymając dziewczynę i wycelował różdżką w kierunku drzwi.
- Abrakadabra- powiedział wesoło i nacisnął klamkę. Spojrzał na Blacka i z radością odnotował wyjątkowo kretyński wyraz twarzy. Za drzwiami siedziała pogrążona w rozpaczy Minerwa. Na jego widok wrzasnęła i podskoczyła na równe nogi.
- SEVERUS! HERMIONA! CO DO...?!
- Milcz, kobieto- syknął, kiedy śpiąca poruszyła się i wystękała coś przez sen- Obudzisz ją.
- Co się działo?! Dlaczego drzwi się nie otwierały! I gdzie reszta?!
- Przestań panikować- warknął- A jeśli chodzi o to, co się działo... Radzę ci spytać się o to naszego kochanego dyrektora.
Minerwa zwęziła niebezpiecznie oczy i wysyczała:
- Czyli jednak! A mówił mi, że nie ma z tym nic wspólnego! Masz jakieś podejrzenia?
- Owszem. Znajdź mi kogoś, poza Dumbledorem, kto będzie w stanie zmusić Phineasa do rzucenia potężnego zaklęcia na to pomieszczenie.
Skinęła głową.
- Świetnie. Już ja sobie z nim porozmawiam. Co się stało z Granger?
- Zasnęła.
- Ale dlaczego masz ją na rękach?- spojrzała na niego lekko rozbawiona.
- Wolałem nie zostawiać jej w towarzystwie nabuzowanych hormonami idiotów.
- Jak rozumiem, siebie nie wliczasz w tę grupę?
- Czy to nie oczywiste?
- Ależ oczywiste, oczywiste.
W tym momencie zza drzwi wyszedł ponury Harry.
- Niech pani go nie słucha, pani profesor. Łże jak pies.
- Potter! Nawet nie wiesz ile lat życia przez was straciłam! I co masz na myśli?!
Chłopak zaśmiał się wrednie i spojrzał na spokojnego Snape'a.
- Niech go pani spyta co zaszło między nim a Hermioną.
- Severusie?!
Snape uśmiechnął się lekko.
- Herbata dwa tygodnie temu.
Harry nic z tego nie zrozumiał, ale starsza czarownica uśmiechnęła się.
- Och, to wspaniale. Idźcie, idźcie. Ja muszę jeszcze porozmawiać z kilkoma osobami- tu spojrzała ostro na Harry'ego, który poczuł, że promień całej niesprawiedliwości świata został właśnie skierowany na niego.
Severus tymczasem skierował swe kroki do lochów i po chwili znajdował się już w swojej sypialni. Ułożył Hermionę na łóżku i usiadł obok przyglądając się jej. Kiedy się obudzi czeka ich wiele rozmów i wiele przyjemności, jeśli tego będzie chciała. Nie zmieniało to jednak faktu, że przed nimi była długa droga.

CZYTASZ
Pokój życzeń
FanfictionProfesor Albus Dumbledore dostał pewnego majowego wieczora niepokojącą wiadomość. Wiadomość ta została doręczona przez wyjątkowo zdenerwowaną Minerwę McGonagall. - Albusie!- krzyknęła, wchodząc bez pukania do gabinetu- Wczorajszego wieczora wysłałeś...