— Możesz mnie już postawić. — powiedziała Diane, praktycznie zabijając wzrokiem chłopaka. Nie czekając na odpowiedź dziewczyna zeskoczyła na podłogę, ale odrazu tego pożałowała, bo nogi się pod nią ugieły. Zachwiała się, ale sekundę później stanęła równo. — Ładny pokój? Mogę Ci go oddać. — prychnęła i nerwowo zaczęła przeszukiwać książki. — Co chcesz robić? — zapytała, szybko zmieniając temat.
— Może powiesz mi coś o sobie? — zapytał unikając wzroku Diane.
— A co mam mówić? — westchnęła i okłapneła na łóżko. — Konkretnie... Zacznijmy od tego że kompletnie nie pamiętam swojej planety. Jeżeli już, to wiem że była bardzo podobna do tej. Tylko zimniejsza i zimą było więcej śniegu. — powiedziała, wpatrując się w sufit, jakby to z niego czytała. — Wszyscy byli równi. Nawet królowa - czyli moja matka - uprawiała pole, gotowała... Walczyła. Co do walki, to chyba umiejętności waleczne mam po niej. — uśmiechnęła się pod nosem. — Ja z moją siostrą przeważnie bawiłyśmy się w największym namiocie, ale latem na dworze. Potem przyleciał imperator i jego żołnierze, a ja dawno zapomniałam jak wyglądają blueriańskie wody. Dasz wiarę że jesteś pierwszą osobą której to mówię? — zapytała lekko unosząc głowę.
— Co to za naszyjnik? — zapytał patrząc na kamień na łańcuszku przypięty do materiału. Rubin był czerwony, oszlifowany tak mocno że nie trzeba było go podświetlić żeby świeciał. Praktycznie niewidoczne szramy układały się w potężne drzewo.
— To akurat historia na inny wieczór. — mruknęła Diane, która zdążyła pochmurnieć.
— Chyba powinienem już iść spać. — powiedział nagle. Lekko zabolało. Diane powoli kiwneła głową, starając się ukryć smutek w oczach. Odprowadziła księcia do drzwi, poczym je zamknęła z hukiem. Może za głośno? Czuła obecność Paula za drzwiami, ale spróbowała zająć się czymś innym. Czuła się kompletnie dobrze, co ją mocno zdziwiło, bo jeszcze pół godziny temu chwiała się na własnych nogach. Położyła się na łóżku i odrazu gdy zamknęła oczy, zasnęła.
W zielonym lesie słychać cichy śpiew dziewczyny. Czysty, krystaliczny. Nagle dziewczyna przestaje śpiewać, wszystko zamienia się w czarną i bezgranizną materię, Diane próbowała krzyczeć, ale nikt jej nie słyszał
CZYTASZ
THE DESERT IN MY HEART . DIUNE
FanfictionDiane, wychowana pod okiem największego dyktatora, nie mogła sobie pozwolić na taką bzdetę jak uczucia. Jednak kiedy znajduje się na planecie pod panowaniem rodu Atrydów, pewien książę zawraca jej w głowie. I mogłabym powiedzieć że żyliby długo i sz...