part four

433 28 2
                                    

Diane została zaprowadzona do swojej komnaty. Gdyby nie fakt że miała nie być dziecinna, to zaczęła by piszczeć i skakać ze szczęścia. Komnata była jasna i przejrzysta, miała wysoki sufit co oznaczało możliwość różnych wygłupów. W jej pokoju były też książki, większość była dokumentalna, ale i tak wiedziała że nie będzie się nudzić - o ile nie przeczyta ich w dwa tygodnie. Rozpakowała się i opadła na łóżko. Miękkie, przytulne i cieplutkie. Zapomniała już o tych wszystkich wątpliwościach które ją nękały przed przyjazdem. Jednak te błogie chwile przerwało pukanie do drzwi i wejście Terry. Diane odrazu się podniosła i spochmurniała, wiedząc że czeka ją rzewna rozmowa i porzegnanie z wylewem łez. Westchneła i wstała, obserwując swoją siostrę.

— Widzę że ci się tu podoba. — powiedziała, uśmiechając się delikatnie. — Mówiłam żeby się nie martwić. Jak zwykle mam rację. — roześmiała się, a Diane poczuła ucisk w sercu. To teraz naprawdę się rozstaną.

— Może mogłabyś zostać tu ze mną parę dni? Żebym się oswoiła z nowym miejscem? — zapytała błagalnie, ale Terra pokręciła głową że smutnym wzrokiem.

— Nawet nie wiesz jakbym chciała, ale nie mogę. Jestem potrzebna gdzie indziej, generał mnie wzywa na zawarcie pokoju z Teos 2.0. — odparła, poczym wzięła rękę Diane. Brunetka się wzdrygneła, czując lodowatą skórę siostry. — Poradzisz sobie. Zawsze to robisz, i nie będzie inaczej. — powiedziała i przytuliła siostrę. Diane zagryzała wargę by się nie poryczeć. Terra widocznie to wyczuła - jak zawsze. — Hej, wszystko będzie w porządku, na pewno znajdziesz sobie jakąś przyjaciółkę.

— Lepszą niż ty albo Noonie? — zapytała, przewracając oczami. — Jasne. Was się nie da zastąpić. — dodała, odklejając się od siostry. Popatrzyła na widok który rozpościerał się przed nimi. Zielone klify, a pod nimi tafla srebrzystej, świecącej wody. W tym kolorze były oczy Terry. Pierwsza noc nie będzie dla niej łatwa, ani pierwszy tydzień czy dwa. Ale w tamtym miejscu zostawiła łzy, krew, pot i cierpienie, wspomnienie śmierci. Nie.

— Obiecaj że będziesz się zachowywać. Będziemy do siebie pisać, dobrze? — oznajmiła, uśmiechając się szeroko. Diane kiwneła głową czując gulę w gardle. — To trzymaj się. Do zobaczenia. — powiedziała i otworzyła drzwi. — Kocham cię. — powiedziała i wyszła.

Ja ciebie też...

THE DESERT IN MY HEART .    DIUNE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz