Part twelve

313 19 6
                                    

Diane obudziła się z mocnym bólem głowy w swoim pokoju. Była przykryta tzema kocami, w pokoju było ciemno jak w kostnicy. Dziewczyna szybko odkopała się, i spróbowała wstać z łóżka, ale odrazu spotkała się z zimną podłogą. Dźwignęła się i przyczepiła się do łóżka. Na torsie miała zawiązany bandaż, aż od brzucha do klatki piersiowej. Pod opatrunkiem miała białą koszulę nocną. Ból głowy lekko ustał, ale to dlatego że w pokoju było cholernie zimno.
Diane spróbowała jeszcze raz wstać, tym razem przykryta kocem, i podeszła do kominka, lekko się chwiejąc. Upadła na kolana i sięgnęła po zapałki, by zapalić ogień. Ostatnio się tak fatalnie czuła gdy użyła mocy.

— Co się ze mną dzieje...? — zapytała, trzęsącym się głosem. Z trudem zapaliła ogień i zaczeła się nim ogrzewać. Po paru minutach wstała, mocniej się opatuliła kocem i wyszła na korytarz. Może jej się wydawało, ale poczuła lekki wiaterek, jakby ktoś nie domknął drzwi.

Piach, przesypujący się z ręki. Kamyki zafarbowane na czerwono krwią, słychać przytłumione wrzaski ludzi. Bezbronnych ludzi. Nagle przed jej oczami wybuchają kłęby ognia. Piasek pod nią się zapada, próbuje wstać ale coś ją ciągnie w dół. Oddech zaczyna jej się urywać, próbuje krzyczeć, wołać o pomoc ale nie daje rady.

Diane? — zapytał Paul. Dziewczyna otrząsnęła się z transu. — Co ty tu robisz? Wszystko w porządku? — zapytał z troską.

— Co TY tu robisz? — odparła Diane, patrząc na niego zdziwiona.

— Zaczęłaś krzyczeć. Bardzo głośno. — powiedział, patrząc na Diane, próbując wykryć problem. — Jest 3.00 w nocy, choć do swojego pokoju. — powiedział, ale Diane nie słuchała. Co to było, do cholery? Odkąd tu przyjechała ma takie same koszmary, które śniły jej się aż pięć lat temu. Myślała że już ma je za sobą. Nagle Paul wziął ją na ręce, a ona odrazu zaczęła się wyrywać, chociaż jej się to nie udawało bo chłopak był silny, a ona bardzo osłabiona.

— Co ty robisz?! — krzyknęła, ale Paul odrazu ją uciszył. — Mam nogi i umiem ich używać! Paul! — syknęła. Ale ten się tylko uśmiechnął. Diane wkurzona pozwoliła się zanieść to pokoju.

                                                                    

*Autorka*

Coś z nutą ✨rOmAnSu✨bo wam się należy :3 chciałam powiedzieć że nauczyciele zadali mi bardzo dużo na grudzień, i nie wiem czy sobie w ogóle poradzę (#szkolazabija) więc naprawdę rozdziały będą się pojawiały albo w weekendy albo jak znajdę czas. Nawet nie wiecie jak mi jest przykro, czasami mam ochotę wyjechać i się wyciszyć.

Bye, Bye moje kochane i magiczne robaczki

✨ ✨✨✨

THE DESERT IN MY HEART .    DIUNE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz