- jakim cudem niby xdd - zuzia nie chciala uwierzyc. w sumie to nikt nie chcial. bo kto normalny uwierzylby w takie cos??
- NO TEN KOT SZUNA CZY JAK ONA TAM!! JAK HANA NIE PATRZULA TO RZUCILA NA MNIE ZAKLECIE - wrzasnal bakugou. wszyscy zamarli a po chwili zaczeli sie smiac. nagle do pokoju wtargnela kotka.
- mowisz mi ze to male stworzonko piekne cie zaczarowalo??? - smial sie robert glaszczac szunke. bardzo ja kochal.
- mrrrrrrr - mruczala szuna
- PRZYSIEGAM WAM!! MOWILA LUDZKIM GLOSEM - plakal blondyn
- ej no to akurat prawda. wlasnie to chcialam wam powiedziec - potwierdzila hana
- co - zuzka otworzyla szeroko oczy
- no serio szuna mowila ludzkim glosem. ale zadnych zaklec nie slyszalam...
- NO BO MOWIE ZE JAK CIE NIE BYLO!! TO BULO JAK ROBILISMY SALATKE A JA POSZEDLEM PO MUSZTARDE DO SPIZARNI!! - darl morde bakugou
- nie drzyj sie tak...
- ALE WY MI NIE WIERZYCIE!!!
- no bo to troche glupio brzmi - stwierdzil cicho robert
- no wlasnie... nikt ci nie uwierzy - dodala szuna
- co - powiedziali zuza i robert jednoczesnie
- zdziwko xddd no mowie ludzkim glosem jak mi sie zachce ale wow. wezcie sie ogarnijcie troche, to nic wielkiego - szunka miala wyjatkowo ladny glosik. wszyscy zamarli. nie mogli uwierzyc co slysza.
- xdd spokojnie nie rzuce na was zaklec. na niego rzucilam bo mi sie nudzilo - prychnela kocica po czym zaczela przymilac sie do roberta ktory jednak byl tak zdziwiony ze nie mial nawet jak jej poglaskac.
- co - powiedziala zuzia
- ale co co??? - spytala martyna
- MARTYNA CO TY ROBISZ W MOIM DOMU - krzyknela wybudzona z transu hana
- no weszlam przed drzwi lol
- DRZWI SA ZAMKNIETE NA KLUCZ!!!
- no ok moze i weszlam oknem ale nie ma o co sie drzec!! - przyznala sie martynka
- jestes chora psychicznie wiesz? - oswiecila ja zuza
- wow dzieki nie wiedzialam lol - hobbiciara przewrocila oczami - SLUCHAJCIE!! MUSZE WAM KOGOS PRZEDSTAWIC!! - nagle zza sciany weszla piekna goth dziewczyna. miala dlugie blond wlosy i byla anime girl. doslownie.
- MISA?!?!? - krzykbela zuza
- hejka kochani! milo mi was poznac, jestem misa amane znana jako misa misa w zawodzie - blondynka usmiechnela sie
- co ty tu robisz wtf?!?! - hana nie mogla uwierzyc
- martynka mnie przywolala, to moja dobra przyjaciolka!
- dokladnie - usmiechnela sie martimiti do dziewczyny
- tylko przyjaciolka hm?? - zuzia usmiechnela sie podejrzliwie
- cicho badz - warknela cicho brunetka
- hehehe - zasmial sie robercik
- wow gratulacje - powiedziala obojetnie hana
- dzieki wielkie! ale nie jetesmy razem - wyznala misa misa
- aha to za co dziekujeszz
- tak w sumie to nie wiem hihi
- ok - odpowiedziala krotko zuzia
* tymczasem w glowie martyny *
kocham mise tak bardzo... zmienila moje zycie o 360°! jest tak piekna... dzieki niej nie jestem juz warszawianka!! jestem teraz alt. czemu nikt nie zauwazyl? czy oni naprawde mnie nie lubia?.. nieee napewno mnie kochaja. kazdy mnie kocha. twoja stara. znaczy co. uwuuuu. co. heheheh smiesnzie wsm. GDZIE PIROOOONnagle ni z tad ni z owad pojawil sie... LIGHT YAGAMI?!?!?!
- GDZIE MOJE OCZY SHINIGAMI- ZNACZY MOJA UKOCHANA - krzyknal. misa spojrzala na niego
- OHHH LIGHT KOCHANIE!! poznaj moich przyjaciol - misa stracila natychmiast zainteresowanie martyna. chociaz moze nie do konca. ale tak czy inaczej niska brunetka posmutniala.
- mhm mhm czesc czy cos. dobra wracamy do domu! musimy zabic L'a pamietasz?!?!? - light chyba nie byl zainteresowany osobami ktore wladnie poznal
- ja nie wracam. chce zostac z martynka! - krzyknela stanowczo misa
- co - powiedzial light - przeciez mnie kochasz!
- ale.. martyne tez...
- JAK TO?!?!? - krzyknal light. martyna wygladala jakby byla w siodmym niebie. brunet spojrzal z groza na brunetke - zawalczmy o nia.... - wszystkich zmrozilo. co mial na mysli? jaka walka??
- jestem gotowa zrobic dla niej wszystko! - wrzasnela martyna. misa spojrzala na nia
- zawalczmy... ma ktos pomysl jaka to moze byc walka? - spytal yagami
- ten kto lepiej zarapuje eminema, wygra - stwierdzil robercik
- jestem za! - krzyknela misa
- troche glupie ale... ale okej.. - light zaczal lekko sie pocic
- martyna zaczyna! - zarzadzila hana. martyna wyszla na srodek pokoju. zarapowala cala piosenke "slim shady" eminema. wszyscy oprocz light'a byli zachwyceni. kiedy skonczyla wszyscy byli glosno brawo.
- dobra teraz ja! - light stanal tam gdzue przed chwila stala martyna. zaczal rapowac to samo co brunetka przed chwila, ale spiewal to za wolno. nie potrafil utrzymac rytmu i mylily mu sie slowa. nie udalo mu sie nawet skonczyc bo zostal wygwizdany.
- nie no gosciu do dupy jestes - tak ocenila jego wystep zuza
- niestety light, ale martyna wygrywa!! - ucieszyla sie misa. brunet wyszedl z domu oburzony nic nie mowiac. martyna pocalowala mise a inni zabrali sie za salatke przygotowana wczesniej pezez hane i bakugou.
- co w niej jest? - spytal robert
- pomarancza, salata chyba i musztarda - odparl blondyn
- co - zuzia natychmiast stracila apetyt - to chyba nie jest dobre polaczenie
- cicho - prychnela hana i zjadla porcje kazdego.
CZYTASZ
hanabannana x emo bakugou
Randomplis wez nie czytaj tego jak nie jestes hana bo bedzie siara