-7-

788 65 41
                                    

Pov: Dream

- Dream? - Dobiegł mnie znajomy miły głos, podniosłem głowę w stronę dźwięku. - Co ty tu robisz? - Jego głos lekko zadrżał.

   W jego wzroku dało się dojrzeć trochę strachu albo obawy.

- George? - Zaczął iść w moją stronę. - Sap daje mi lekcję życie i nie wypuścił do domu.

  Usiadł na przeciw mnie.

- Jesteś cały zmarznięty. - Powiedział dotykając moją dłoń. - Nie pozwolę ci tu zostać bo zamrzniesz.

   Wstał pociągając mnie za sobą.

- Idziesz ze mną. - Powiedział dalej trzymając mnie za rękę.

- Nie mam wyboru prawda?

- Tak! - Powiedział a w jego oczach pojawiły się iskierki radości.

   Wywróciłem oczami a Gogy zaczął mnie ciągnąć przez chodnik. W ogóle co ja robię. Idę z nieznajomym chłopakiem do jego domu. A mówili, żeby nie ufać nieznajomym. Właśnie teraz widać jak bardzo jestem nieodpowiedzialny.

- Tak właściwie co ty tu robiłeś? - Spytałem.

- Nie mogłem spać, więc pomyślałem, że spacer dobrze mi zrobi. - Uśmiechnij się szeroko. Po chwili dodał. - Jesteśmy na miejscu.

  Zatrzymaliśmy się przed niedużym niebieskim domkiem.

- Niebieski to mój ulubiony kolor. Właściwie to jedyny który który widzę. - Zaśmiał się przy tym.

   Spojrzałem na jego pytająco.

- Jestem daltonistą. - Odparł na moje nieme pytanie. - Dlatego od naszego pierwszego spotkania zastanawiał kolor twoich oczu. - Odwrócił głowę w moją stronę i znowu spojrzał mi w oczy.

   Poczułem jak moje policzki robią się czerwone.

- Mam zielone oczy. - Odpowiedziałem zwracając głowę w kierunku domku.

   Usłyszałem jak cicho chichocze. Dalej mnie trzymając pociągnął mnie do domu. Gdy weszliśmy zobaczyłem ładny salon połączony z kuchnią utrzymany głównie w niebieskim kolorze. Wszystko było minimalistyczne co nadawało wnętrzu uroku.

- Naprawdę tu ładnie. - Powiedziałem rozdając się.

- Dzięki, ale jeszcze nie wygląda tak jak chciałem. - Stwierdził i w końcu puścił moją rękę.  - Czuj się jak u siebie, a ja przyniosę jakiś koc. - Promiennie się uśmiechnął i poszedł do innego pokoju.

   Zdjąłem buty i ruszyłem w stronę kanapy. Usiadłem na niej z kolanami pod brodą. Tak było cieplej. Zamknąłem na chwilę oczy, było przyjemnie ciepło. Nawet nie zwróciłem uwagi na wchodzącego do pokoju George'a.

~~~~

   Obudziłem się na wygodniej kanapie przykryty kocem. Dawno tak dobrze nie spałem. Otworzyłem oczy, w pokoju było przyjemnie jasno. Po pomieszczeniu unosił się zapach smarzonych jajek. Niezgrabnie zmieniłem pozycję na siedzącą. Zwróciłem głowę w kierunku kuchni. Zobaczyłem bruneta z patelnią w ręku, robił chyba jajecznicę. Odwrócił się do mnie, i z zaskoczenia podskoczył.

- Psycha Siada - DNF -Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz