Maciek: idę na miasto
Macilonta: zabierz mnie proszę
Maciek: nie pf
Maciek: Znajdź przyjaciół
*Wychodzi*
Fox: ty nie masz orzyjaciul poza nami?
Macilonta: mam
*Dzwoni*
Macilonta: ej chcesz zemną wyjść na plac zabaw
Maciek: macilonta znajdź przyjacuł
*Rozłącza się*
Maja: dobra to ja sobie już idę śledzić Macika
*Wychodzi przez okno*
Fox: dobrze macilonta znajdziemy i koleżankę
*Macilonta i Fox wychodzą*
*U Macika*
Maciek: o hej kochanie *cmok*
-hejo
Maciek: a więc dziś idziemy edric
Eda:zamiana!
Maciek: he
*Zamienili się ciałami*
Maciek wcieke edrica: co do
Edric wciele Macika: emm
Maciek w ciele edrica: zamieniliśmy się ciałami o kurde
Edric w ciele Maćka: czy to znaczy że
Edric w ciele Maćka: ejjjj!
Maciek w ciele edrica: ed według mnie masz dużego i szacun
Lilith: hau hau
Pies: ej wracaj tu tu pchlazu
Maciek i edric: hajhahaah
Maja: a więc zamienilyscie się ciałami
Maciek w ciele edrica: chwila maja co ty tu
Maja: ja jestem wszędzie
Edric w ciele Macika: to zabrzmiało dziwnie...
Maja: a wiec
*W domu*
Rachel: Odbiorę ci jabuszko
Yuko: Jestem twoja babcia
Rachel: Włączę kozacka miłość
Yuko: Wpadnie w tej sąsiadka
Yuko i Rachel: A potem pojedziemy razem na grób dziadka
Yuko: dobra to teraz co zrobimy z tym wielkim robalem
Rachel: eeeee
Yuko: obierzemy mu jabuszko
*Yuko podchodzi*
*"Coś dziwnrgo gryzie yuko*
Yuko: o ty chuju...~
*Pada*
*U macilonta i Fox*
Fox: a więc tak jesteśmy na placu zabaw znajdź jakichś orzyjaciól
Macilonta: eh..... Jak muszeee
Fox: tak a ja teraz usiądę na ławce
*Fox siada na ławce i zasypia*
Macilonta: ehhh.... Ale ja niech...
Pies Lilith: ty młoda widziałaś mnie
Macilonta: co?
Lilith pies: hau hau
Pies Lilith: tu jesteś *biegnie*
Macilonta: to nie jest najdziwniejsza zecz jaką widziałam
Macilonta: a więc tak
*U Maćka edrica i maji*
Maja : dobra ulecze was ale musicie powiedzieć co tu robicie
Maciek w ciele edrica: a więc jesteśmy na randce
Maja: gejusy
*Odczrowywuje*
Maciek: jej
Edric: nie zdążyłem
Maciek: a ja tak
*Maja znika*
Edric: dobra to było dziwne
Maciek: a więc poco mnie tu zaprosiłeś
Edric: a zawiąże ci oczy to potem się dowiesz
//... No Co to nie moja wina
*Zawiązuje oczy*
Maciek: nie chcesz mnie gdzieś do lasu wywieść tak?
*Truptają*
*Rozwiązuje opaskę*
Maciek: czy my jesteśmy w twojim domu
Edric: tak
Maciek: OMG
Edric: dobra to coś do mojego pokoju
*Siadają na łuzku*
Edric: wybacz że taki bałagan
Maciek: nie no spokojnie
Edric: pójść po coś do picia
Maciek: możesz
*Edric idzie po picie*
Maciek (szepcze do siebie): majtki edrica na sirodku noszone i brudne
*Maciek bierze 5 par*
*Wraca z piciem*
Edric: dobra są więc już mam wodę i soczek
*5h później*
Maciek: to ja się już zbieram
*Cmok*
*U Fox i macilonty*
Macilonta: hmm... Tak jest czlowiec co prawda blond ale przeżyje
Macilonta: ty jesteś moja besti teraz
Osobnik nie znany: dobra, ja jestem Julka
//Pierdole to nie umiem wymyślać imiom
Macilonta: macilonta
CZYTASZ
sowi dom ale z OC
FanfictionKażda historia jest widziana innymi oczyma ta historia to idealny przykład . foxeily , macika i ich przyjaciół Są w świecie z toh napotykają przeszkody i kebaby // opowieść nie podchodzi pod canona tylko pod moje chore fantazje znaczy co Opowieść...