Pikantne zapoznanie

4K 102 2
                                    


                    

   Tomek pojawił się przed siedemnastą, a ja ostrożnie opuściłam budynek, jednak na moje szczęście nie było już auta Nikodima.

- Muszę przyznać, że nawet w tym dresie jesteś cholernej seksowna – Tomek przyciąga mnie do siebie i wbił się swoimi ustami w moje. Przyznam, że lubię jego natarczywość i spontaniczność. 

- Jak zwykle romantyczny – rzucam sadowiąc się na fotelu pasażera, a Tomek tuż po chwili siada za kierownicą.

- Gotowa na zabawę?

- Nigdy nie będę na to gotowa, ale dla Ciebie jestem w stanie zaryzykować.

- I za to Cię kocham, ale pamiętaj tylko po przyjacielsku – kiwam głową i resztę drogi Tomek opowiada mi o swoim koledze Radku.

   Z opisu wydaje się być normalnym chłopakiem, nieco starszym, bo jest po trzydziestce, więc tym bardziej dziwi mnie fakt iż nadal nie miał kobiety... Może to jakaś podpucha, bo chciał zabawić się mną z kolegą? Nie, wątpię, chociaż... 

   U Tomka w apartamencie zjawiamy się przed osiemnastą, korki w tym mieście mogą wykończyć. Winda wiezie nas na samą górę budynku, a im bliżej kolejnego niby zlecenia, tym bardziej chcę odpuścić. Lubię seks i adrenalinę, jednak mam dziwną obawę w głowie.

- Chcesz zrezygnować? – głos Tomka dochodzi do mnie, gdy jesteśmy już w szarym salonie, gdzie wszystko wygląda jak z okładki magazynu. Jest pedantyczny, a porządek jaki trzyma mógłby zadziwić nie jedną kurę domową.

- Nie wiem, boję się trochę... No wiesz po ostatnim – siadam na kanapie, a Tomek tuż obok mnie.

- Będę cały czas obok – i to chyba stresuje mnie jeszcze bardziej.

- Nie będziesz zazdrosny?

- Hmm, może, nie wiem. To dla nas nowa sytuacja, a ja jestem sam ciekawy, gdzie nas to zaprowadzi – oddycham spokojnie, bo stres w niczym tu nam nie pomoże, a wręcz zaszkodzi.

- Kiedy będzie ten Radek?

- Niedługo, kazałem mu obejrzeć pornosa i spuści z siebie trochę, by nie trwało to minuty – wybucham śmiechem, bo właśnie poprawił mi humor.

   Pamiętam poprzedniego chłopaka – Damiana, który nie wytrzymał ze mną zbyt długo i musiałam na jego oczach doprowadzić się do ostateczności sama.

- Nalejesz mi coś mocniejszego?

- Jasne, ubierz się w to – wręcza mi papierową torbę, a ja tylko się uśmiecham i odchodzę w stronę sypialni, by pozbyć się worka ziemniaków z siebie.

   Tomek postawił dziś na czerwony kolor, stringi wyglądają na mnie obłędnie. Sukienka na cienkim pasku, wisząca na mojej szyi nie jest dopasowana, ale to lepiej jeśli nie będę musiała to nawet jej nie zdejmę. Wkładam czarne szpilki, które stały obok łóżka z małą karteczką "Są już w komplecie mała".

   Zjawiam się w salonie ponownie,  gdzie Tomek zdążył pozbyć się marynarki i z podwiniętymi rękawami białej koszuli rozsiadł się na kanapie.

- I jak? – stanęłam oparta o framugę drzwi sypialni, a jego wzrok na chwilę zawiesił się na mojej sylwetce.

- Kurwa, chyba mu napiszę, że zrezygnowałaś – wstał, a ja ze śmiechem ruszyłam w jego stronę.

- Czyli może być?

- Wiedziałem, że będzie obłędnie, mój kutasa już czeka na karę – złapał moją dłoń, kładąc na swoim kroczu, gdzie można było wczuć iż jest w stu procentach gotowy.

Świąteczny szef  +18 [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz