Rozdział 13

66 4 6
                                    

14 kwietnia 1912 rok

Pov. Thomas

Obudziłem się i przetarłem oczy rozglądając się po pomieszczeniu. Po chwili uświadomiłem sobie, że jestem w kabinie Megan i siedzę na krześle, a kobieta leży w swoim łóżku. Co ja tu robię? A tak wczoraj, po balu trochę była  nietrzeźwa, więc zaprowadziłem ją tu, a gdy prosiła żebym został to nawet się nie opierałem. Więc tak całą noc przespałem na krześle obok jej łóżka. Uśmiechnąłem się i pogłaskałem ją po policzku pochylając się nad nią, by złożyć pocałunek na jej czole.

- Nie dobieraj się do mnie kiedy śpię - zaśmiała się i objęła mnie wokół szyji.

- O nie, ja się ciebie nie dobieram - pokręciłem  głową i kciukiem przejechałem po jej wardze.

Dziewczyna mruknęła przymykając oczy, a ja wykorzystałem moment i złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek. Uśmiechnęła się lekko i oddała pocałunek wplatając palce w moje włosy.

- Jak się spało? - zapytałem uśmiechając się lekko.

- Bardzo dobrze, a tobie? - przeglądała mi się.

- Mi trochę gorzej. Wiesz, spanie na krześle nie jest wygodne - zaśmiałem się cicho.

- Racja - przetarła oczy i przeniosła się do siadu.

Patrzyłem na nią z uśmiechem. Miałem piękną kobietę, której nikomu nie pozwoliłbym sobie odebrać. Kochałem ją całym sercem i nie wyobrażałem już sobie życia bez niej. Megan całkowicie odmieniła moje życie. Wiedziałem, że tak będzie już w momencie, w którym przyszła na stocznię prosić mojego wuja o pracę. Była dla mnie w jakiś sposób wyjątkowa i czułem, że ma ogromny potencjał.

- Thomas? - spojrzała na mnie kierując się do łazienki, przegoniłem myśli i spojrzałem na nią.

- Tak? - uśmiechnąłem się obserwując ją uważnie. Megan zaśmiała się i pokręciła głową.

- Idę się przebrać, nigdzie się nie wybieraj, dobrze?

- Dobrze, nigdzie się nie wybieram - uśmiechnąłem się patrząc, jak dziewczyna znika w łazience.

Wstałem z krzesła przeciągając się. Podszedłem do lustra wygładzając garnitur i poprawiając krawat. Uśmiechnąłem się do siebie myśląc o tym, że już niedługo dopłyniemy do Nowego Jorku. Miałem nadzieję, że może zdarzę choć trochę wraz z Megan zwiedzić to miasto nim Titanic obierze drogę powrotną na Southampton. Spojrzałem na drzwi łazienki, z której wyszła Megan ubrana w piękną suknię. Przyjrzałem jej się z uśmieszkiem.

- Idziemy na śniadanie panie Andrews? Zgłodniałam - podeszła do mnie z uśmiechem.

- Oczywiście, nie może chodzić pani głodna - również się zaśmiałem i podałem jej ramię. Dziewczyna przyjęła je z lekkim uśmiechem i wyszedłem z nią z kabiny.

- Może jednak się przebierzesz? - zapytała gdy stanęliśmy na korytarzu.

- Przykro mi, ale nie mogę. Moja dama zgłodniała - zaśmiałem się i pociągnąłem ja kierunku schodów.

Szliśmy do jadalni i uśmiechaliśmy się do ludzi, którzy nas witali. Zerknąłem na Megan, która szła obok mnie zamyślona. Przeglądałem jej się z lekkim uśmiechem, aż w końcu zorientowała się, że patrzę na nią.

- Coś nie tak z moimi włosami? - spytała zdezorientowana.

- Nie, wszytko z nimi dobrze. Po prostu nie mogę oderwać od ciebie wzroku - zaśmiałem się cicho łapiąc jej dłoń.

- Daj spokój Tommy, daleko mi do innych pasażerek pierwszej klasy - spojrzała na nasze splecione palce dłoni rumieniąc się lekko.

- Ale masz dużo lepszy charakter. Nie plotkujesz i nie jesteś wścibska, jak te z pierwszej klasy. Masz dobry charakter i jesteś piękna - pocałowałem ją w policzek, gdy wchodziliśmy do jadalni. Dziewczyna zarumieniła się jeszcze mocniej i wyglądała, jakby zaraz miała spalić się ze wstydu, gdy zobaczyliśmy Ismaya.

- Witaj Thomasie - prezes White Star Line stanął przed nami uśmiechając się. - I witam panienkę - dodał patrząc na Megan.

- Dzień dobry Bruce - uśmiechnąłem się lekko ściskając dłoń mojej partnerki.

- Dzień dobry panie Ismay - próbowałem się nie zaśmiać, gdy Megan wymusiła uśmiech.

- Może zechcecie zjeść ze mną i kapitanem Smithem? - Ismay obrzucił nas wesołym spojrzeniem.

- Dziękuję Bruce, ale nie tym razem. Wolimy zjeść sami lub z innymi pasażerami - odmówiłam grzecznie. Wolałem nie dopuścić Megan do głosu, w końcu nadal miała do niego żal i była dla niego miła tylko ze względu na mnie.

- No cóż, szkoda. Mam bynajmniej nadzieję, że zjemy wspólnie obiad lub kolację - spojrzał na mnie.

- O tym jeszcze się przekonamy - posłałem mu uśmiech i wyminąłem go, gdy Megan ścisnęła mocniej moją dłoń dając mi do zrozumienia, że już nie chcę go oglądać.

Zasiedliśmy do stołu, a kelner przyniósł nam posiłek.

- Nie rozumiem, jak ty z nim wytrzymujesz? - Megane burknęła pod nosem patrząc na mnie.

- Cóż. Jest prezesem linii żeglugowej, z którą współpracuje nasza stocznia. Musiałem nauczyć się przebywać w jego towarzystwie oraz znosić jego humorki - zaśmiałem się cicho, a Megan uśmiechnęła się lekko.

Śniadanie zjedliśmy w miłej atmosferze, śmialiśmy się cicho, gdy opowiadałem kobiecie o śmiesznych sytuacjach, które występowały podczas projektowania Titanica. Widziałem, jak Megan lubi słuchać tych historii. Po śniadaniu wspólnie wyszliśmy na pokład spacerowy, by odetchnąć świeżym powietrzem.

- Długo nie pochodzimy - spojrzałem na Megan głaszcząc kciukiem wierzch jej dłoni.

- Czemu? - spojrzała na mnie zawiedziona.

- Trochę mocno wieje, a ja nie chcę, abyś się przeziębiła - objąłem ją czule ramieniem.

- Nie musisz się tak o mnie martwić - zachichotała cicho wyciągając się na palcach, aby pocałować mnie w policzek. Zaśmiałem się cicho trzymając ją w talii.

- Wewnątrz statku też jest wiele ciekawych miejsc. Będziemy mogli pochodzić ile zechcesz. I nie zmarzniesz - uśmiechnąłem się. - Albo pójdziemy do kabiny.

- No dobrze - mruknęła niechętnie kładąc głowę na moim ramieniu.

Pocałowałem ją w czubek głowy i skierowałem nasze kroki pod pokład. Pomyślałem, że  poznam  ją z moim dobrym przyjacielem, który płynął do Ameryki w trzeciej klasie. Wczoraj spotkałem go, gdy około dwudziestej pierwszej wyszedłem z kabiny Megan, aby trochę się przejść. Opowiadał mi o potańcówce, którą mieli pod pokładem i mówił, że dzisiaj też będą taką mieli. Postanowiłem pokazać Megan, jak potrafią się bawić pasażerowie z trzeciej klasy.

Pamiętny Rejs || TitanicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz