1946 rok, Belfast
Dwójka starszych ludzi siedziała spokojnie na werandzie swojego domku. Z wnętrza dobiegał zapach obiadu i piski dwójki małych dzieci.
- Dzisiaj mija rocznica wypłynięcia Titanica w dziewiczą podróż - siedemdziesięcio trzy letni mężczyzna uśmiechnął się lekko i złapał dłoń sześćdziesięcio cztero letniej kobiety.
- Pamiętam Tommy - uśmiechnęła się lekko do męża i musnęła kciukiem wierzch jego dłoni.
- Minęło tyle lat, a ty dalej jesteś piękna Megan - mężczyzna otarł łzę.
Ostatnio Thomas Andrews coraz częściej się wzruszał i nie odstępował swojej Megan na krok. Wszystko, co mogli jeszcze robić, robili wspólnie, naprzykład gdy było ciepło chodzili na krótkie spacery.
- A ty nadal jesteś przystojny - Megan zaśmiała się cicho i pocałowała go w policzek po czym pogłaskała go po włosach, które już dawno zrobiły się siwe.
Thomas zaśmiał się cicho i przyłożył jej dłoń do swojego serca. Tak, jak za młodu okazywali sobie uczucia tak teraz okazywali je sobie jeszcze częściej. Obydwoje potrafili siedzieć godzinami wtuleni w siebie i wspominać dawne czasy. Thomas nie raz powtarzał Megan, że choć to było ciężkie to nie żałuje, że zabrał ją ze sobą na Titanica ponieważ dzięki tej podróży i katastrofie ich więź tylko się zacisnęła. Po katastrofie wspierali się nawzajem i jedno próbowało odciążyć drugie. Przez całe życie przeszli wspólnie, a teraz zbliżali się ku końcowi. Choć życia zostało im niewiele to cieszyli się, jakby dalej byli młodzi. Wystarczyło im to, że się kochali i byli nierozłączni, że każdą minutę spędzali wspólnie.
- Kocham cię - głos mężczyzny lekko zadrżał i pocałował ukochaną żonę w czoło.
- Ja ciebie też kocham Tommy - kobieta wtuliła się w ukochanego męża trzymając dłoń na jego sercu.
Koniec
Cieszę się, że udało mi się opublikować tą książkę po raz drugi. Mam też nadzieję, że przypadła wam do gustu. Dziękuję wszystkim, którzy ją czytali.
CZYTASZ
Pamiętny Rejs || Titanic
FanfictionWysoki brunet i niska brązowo włosa dziewczyna stali obok siebie. Stali i patrzeli na szkody wyrządzone przez górę lodową. Statek nabierał wody w szybkim tempie, za szybkim. Jak to możliwe, że twór przyrody wyrządził taką krzywdę statkowi, który mia...