[ Callum ]
Po śmierci Smoczego Króla świat się rozbił, mój Ojciec więc Król Harrow i Lord Viren jego doradca myślą nad ogromną Wojna z Xadią a naszymi płomieniami.
- Callum?... - powiedział młody głos.
- Tak Ezran? - spytałem mojego małego braciszka.
- pobawimy się w chowanego? - spytał.
- Oczywiście, idź się schować - usmiechnąłem się.
Nie minęło pięć minut a młody książę zniknął.
Poczekałem chwilę i zacząłem szukać Ezran'a.
Naszymi największymi wrogami są Elfy Księżyca.
Elfy Księżyca są jednymi z najsilniejszych znanych Wojowników z Xadii.
W pełni księżyca potrafią one się zrobić praktycznie jak nie widzialne, Ludzie z Katolis'mu mówią że Elfy Księżyca są nie wyspieczne.... Czy ja w to wierzę? Właśnie że chyba nie.Spacerowałem korytarzem szukając Robal'a i młodego księcia.
Robal'a nie było trudno znaleźć... Go się dało znaleźć dość szybko, słabo on się umie chować.- Callum, przyjdź proszę - usłyszałem głos Ojca.
Wszedłem więc do komnaty króla, zamknąłem za sobą drzwi.
- Tak Ojcze? - spytałem.
- Muszę ci coś powiedzieć - stanął przed de mną.
Chwilę zapadła cisza.
- Jeden z naszych Wojowników został dziś rano zaatakowany... - zaczął.
- ale jak to?...-
- Assasyni... Miał szczęście że przeżył, dlatego ty i Ez musicie odejść... - niedokończył.
- jak to uciec?! Jak to Assasynci?! - wykrzyknalem z siebie, zakryłem po tych słowach usta.
- nadchodzi Wojna, chce abyście byli bezpieczne, nie wybaczył bym sobie aby wam coś się stało - spojrzał na mnie.
- no dobra... Kiedy? -
- w ten piątek... A i mam coś dla ciebie.. otwórz ten list jeśli będziesz gotowy i no wiesz... - podał mi zwiniętą rolkę Papieru.
- muszę iść poszukać Ezran'a... Dzięki Ojcze - opuściłem Komnatę.
°°°
[ Rayla ]
Dzisiejszego Ranka zauważyliśmy jednego z Królewskiej Armii, rozkazano mi go śledzić i zabić.
Śledzić go śledziłam... Jednak zawiodłam nie mogłam go zabić.. widziałam jego strach w swoich oczach gdy na mnie spojrzał.
Wracając do obozowiska, wysmarowałam moje miecze sokiem Malin z Xadii aby wyglądało tak że zabiłam tego człowieka.
- Dobra robota Raylo - powiedział Runaan, zastępczy Ojciec.
- Hahah.. mówiłam że dam radę - uśmiechnęłam się.
Podeszłam do strumienia wody i wymyłam Miecze z Soku, wzdychając cicho.
Spojrzałam za siebie, mój wzrok zawędrował na Zamek Katolis.
- pójdę się przejść - podeszłam do Runaan'a.
- Dobra, ale uważaj na siebie - uśmiechnął się słabo.
- Nie jestem już małym dzieckiem! -
Wskoczyłam na drzewo i tak opuściłam Obozowisko, gdy zaszłam tak daleko że mogłam trochę bliżej obejrzeć Zamek, usiadłam na drzewie i odpoczywałam po całym skakaniu i bieganiu.
- a co jeśli sprawdzę co ci Ludzie robią? - myślałam.
°°°
- Ezran! Weź poddaje się - krzyknąłem.
- Czemu tak długo, Callumie? - spytał.
- miałem rozmowę z Ojcem... Do piątku mamy się spakować, wojna z Xadią nadchodzi coraz szybciej i szybciej... - powiedziałem nie zaskoczono.
- No dobra... Choć Robalku - wziął swoje zwierzątko i zniknął za rogiem.
Wzdychając wyszedłem na zewnątrz, podchodząc do murów, oparłem się a wzrokiem wędrowałem w stronę największych gór w Katolis'mie.
- dlaczego? - spytałem cicho.
CZYTASZ
𝑭𝒐𝒓𝒃𝒊𝒅𝒅𝒆𝒏 𝑳𝒐𝒗𝒆 || 𝑻𝒉𝒆 𝑫𝒓𝒂𝒈𝒐𝒏 𝑷𝒓𝒊𝒏𝒄𝒆
أدب الهواة❗ OPOWIEŚĆ BĘDZIE POPRAWIANA ❗ Historia pełen Tajemnic, magii i miłości. Xadia to piękne miejsce pełne życia i prawdziwej pierwotnej magii, które źródła pochodziły z nieba, wody, księżyca, Słońca, ziemi i gwiazd. Aż do czasu, kiedy odkryto siódme ź...