• 26 •

104 5 2
                                    

[ Callum ]

- O nie... - zaczęła płakać Rayla.

- Co się z nimi stało? - spytałem.

- Z nimi jest wszystko w porządku, ale oni mnie zamienili w ducha, to takie magiczne wygnanie... zrobili to samo z moimi rodzicami gdy opuścili Smoczą straż... myślą że też uciekłam - schowała twarz w ramionach.

- Ale oni przecież nie wiedzą że uciekłaś... Czy niby wiedzą? -

Wzdechnęła i złapała mnie za dłoń, pociągnęła mnie do małej fontanny, w niej był jedyny kwiat, który pływał na powierzchni.

- To magiczny Kwiat Assasynów, Ethari je zaczarował chwilę przed naszą podróżą do Katolis.... Jak widzisz żaden z nich nie wrócił... A na dokładkę Runaan... - usiadła na kamieniu i wzięła Zym'a na kolana.

Nagle podszedł jakiś Elf do nas i zerknął w wodę, jego wzrok zawędrował do Rayli, mnie i Smoka.

Niebieski smok odskoczył i się schował za moimi plecami.

Mężczyzna podała wojowniczce dłoń, jego twarz się pokazała. To musiał chyba być ten cały Ethari o którym wspominała.

- Nie liczyłem że cię tak prędko znów zobaczę... I że wrócisz chociaż z którymś z innych... A nie z twoim Ludzkim przyjacielem... - wyszeptał tuląc dziewczynę.

- Przepraszam Ethari.. nie chciałam ich w sumie opuszczać, na początku to naprawdę chciałam zabić rodzinę królewską Katolis... Ale się okazało że poznałam przez przypadek Callum'a, potem dostałam zaproszenie na Kolację z rodzinką i tak jakoś... Nie mogłam ich zabić... Tak mi przykro - płakała.

- Nie jestem na ciebie zły... Jestem tylko trochę rozczarowany i zagubiony w sobie... Runaan wysłał mi wiadomość... Sama przeczytaj - podał zwinięty papier.

- Drogi Ethari. Dotarliśmy już kilka dni temu do Katolis po księcia Ezran'a i Króla Harrow'da, mam nadzieję że wrócimy w całym kawałku do domu i ja do ciebie.
Co dotyczy Rayli.. ona się dość zmieniła podczas naszego pobytu na obcych terenach... Wydaje mi się że ona stała się szczęśliwsza niż przed tym... Może jak wrócimy się dowiesz od niej.. bo niestety mało ze mną ostatnio rozmawia - zwinęła znów papier w rulonik i oddała Ethari'emu.

Spojrzała na mnie lekko się uśmiechając, oczywiście odwzajemniłem uśmiech i wziąłem Azymondias'a w górę, trzymając go mocno.

Dziewczyna podeszła do nas i pogłaskała młodego Księcia po głowie.

- A no tak.. Ethari, pozwól że przed stawie, to jest mój chłopak Callum, starszy brat księcia Ezran'a, jakimś cudem mag I to NIE czarnej magii! - odwróciła się do chyba Ojca.

Usmiechnąłem się i wyciągnąłem dłoń w jego stronę: - miło mi poznać Ethari... Jak już wspomniano, jestem Callum, lubię sobie czasem porysować lub aktualnie się uczę magii Pierwotnej -

- Człowiek i magia pierwotna, tak całkiem bez Kuli pierwotnej? To dziwne... - również wyciągnął dłoń, łapiąc moją.

Nasz słodki Smok również się przywitał i liznął dłoń Mężczyzny.

- A to jest Azymondias, że imię długie mówimy na niego Zym i przyszły Król Smoków, wiem to cud że on jeszcze żyje! - powiedziała uśmiechnięta dziewczyna łapać mnie za ramię.

°°°

Po naszej zewnętrznej wizycie z Ethari'm, zaprowadził nas do domu.
Mieliśmy zostać na noc.

Pokoje były cudowne, pokój Gościnny był przepięknie urządzony, miał wielkie okna a na górze miały małe księżyce. Co w sumie typowe dla Księżycowych Elfów, pokój bardzo mi się wiąże z tym na Kalderze..

Moim umysłem chciałem zostać tu na zawsze, tylko że musiałem wracać po tej misji do domu i do Ezran'a...

Do pokoju weszła Rayla, ubrana była w lekki strój do spania a w jej dłoniach trzymała złożone ciuchy.

- Masz, to wybrał Ethari na dzisiejszą noc... W tym spał dawno Runaan, niestety nie nosi już tego od lat! - podała mi piżamę.

- O jak miło z jego strony... A ten pokój jest przepiękny! - wziąłem od niej materiały i rzuciłem ramiona w górę, bez opuszczania ubrania.

- Cieszę się, że ci się tu podoba... Jeśli coś byś potrzebował jestem o dwa drzwi dalej - pocałowała mnie w usta.

Oczywiście oddałem lekkiego całusa i się oderwaliśmy.
Chwilę trzymała dłoń na moim poliku, potem znów zabrała i poszła do siebie, zamykając lekko drzwi do mojej sypialni.

Rzuciłem się na łóżko, patrząc w sufit.

- Ta dziewczyna jest cudowna! - wyszeptałem trochę głośno.

°°°
[ Viren ]

Praktycznie cały dzień straciłem z tym kimś w lustrze, robakiem na moim uchu i próbowaniem dostać kilka informacji o nim.

- Jak masz na imię?! - spytałem.

- Aaravos... - powiedział, ściągając kaptur.

Okazało się że to Elf, uśmiechnąłem się i zamknąłem Robalka w pustej flaszczce, kierując się w stronę biblioteki królewskiej.

°°°

Chwile później dotarłem do celu i wyciągnąłem wszystkie książki i twoje które miały coś na temat wszystkich Elfów.

Otworzyłem książkę szukając czegoś o tym Aaravos'ie.

- Aha! Tutaj... Elarion z tąd ona pochodziła... Czasem odwiedzała mnie tutaj w Xadii.... jednak w dniu jej powrotu na tereny Ludzkie podarowałem jej mój Klucz, innym słowem, kostkę z Runami. Chciałem aby ją zatrzymała i podarowała.... - gdy chciałem dokończyć rozdział, książka się zamieniła w popiół.

Co się dzieje?
Muszę się dowiedzieć kim ona była, lub jest!

Rzuciłem się w spowrotem do lochów aby się dowiedzieć o tajemniczej jej.

~~~~~

Hey Ho!

Już mam wszystko gotowe aby dokończyć tą piękną Opowieść.
Przed "drzwiami" stoi koniec tej książki...

Ale tak to mam nadzieję że się wam rozdział spodobał!

Ale tak to mam nadzieję że się wam rozdział spodobał!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
𝑭𝒐𝒓𝒃𝒊𝒅𝒅𝒆𝒏 𝑳𝒐𝒗𝒆 || 𝑻𝒉𝒆 𝑫𝒓𝒂𝒈𝒐𝒏 𝑷𝒓𝒊𝒏𝒄𝒆 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz