• 25 •

123 8 2
                                    

[ Ezran ]

Dotarliśmy znów do domu, byłem lekko zestresowany, teraz to ja byłem królem Katolis...
Wiedziałem że będę kiedyś królem ale to raczej za wcześnie.
Jednak muszę zasiąść Tron Ojca i zmienić coś.

Prawdą mówiąc, to chciałem zmienić relacje ludzi do Elfów, chciałem aby znów zapanował pokój i żebyśmy mogli znów żyć razem jak sto lat temu.

Wiem że teraz sytuacja nie była prosta....
Najpierw król Smoków odebrał królową, potem mój Ojciec się zrewanżował a teraz Elfy też wzięły zemstę...

Niestety musiałem jakoś zakończyć tą wieczna kłótnie i te wszystkie wojny... Nie popełnię błędu takiego jak zrobił mój ojciec... A na dokładkę to muszę wierzyć w to że się Callum'owi i Rayli uda dotrzeć do Smoczej Królowej, aby Zym mógł by wejść na Tron jego Taty, jak ja mojego.

Ciekawe było to, czy dotarli do Xadii czy jeszcze tam idą.
Może spotkają przepiękne zwierzaczki i ogromne, ziejące ogniem Smoki, a nie tylko, Ciekawy też jestem jak zareagują Elfy i Smoki że Azymondias żyje i że Callum zawędrował do ich Krainy.

Wyszedłem z Robal'em na balkon, dawnej sypialni mojego Ojca i spojrzałem w piękny krajobraz.

- Może też tam kiedyś będziemy Robal'ku, musimy tylko poczekać aż nasz czas też przyjdzie aby odwiedzić Xadię - pogłaskałem pupila po główce.

Spojrzałem na zachód słońca za górami, czas szybko mija.. nie zawsze wiemy jak to w ogóle możliwe... Dopiero się urodziliśmy a chwilę później leżymy staży w łóżeczku i umieramy.

- dobra, choć Robal, idziemy się zbierać do spania - wziąłem żółte zwierzę w dłonie i ruszyliśmy w stronę Sypialni.

[ Callum ]

Myślałem że to tak będzie jak Rayla i Lujanne wspominały... że ludzie nie mogą się nauczyć magii Pierwotnej, jednak jakimś cudem to zadziałało gdy musiałem zrobić przysługe Smokowi który mnie o mały włos nie zabił.

Wędrowaliśmy przez łąki, po pieniach drzew i miejsca pełnego magii.

Podbiegłem do ukochanej i złapałem ją za dłoń.

- To.... Mówiłaś że chciałaś mi pokazać jakieś miejsce czy coś w Xadii? - spytałem.

- O.. a no racja! Prawie zapomniałam... Może jeszcze zdążymy zanim się ściemni... Biegnij za mną i uważaj gdzie stawiasz nogę! - zaśmiała się i zaczęła biec przodem.

Odwzajemniłem śmiech i pobiegłem za nią.

°°°

Do biegliśmy na jakąś duża łąkę, trawa była wysoka jak i niektóre kwiaty.

Były większe niż kwiat słonecznikowy.

Weszłem w trawę, rozglądając się w miejscu.

- jesteś pewna że to tu? - odwróciłem się w jej stronę.

Młody Smok wskoczył w trawę, mało go było widać ale jego niebieskie rogi i czubki skrzydeł wystawały poza pasami trawy.

Do nas doszła Rayla i zaczęła szukać czegoś w trawie.

- gdy byłam dzieckiem... Zawsze tu przychodziłam, sama zwiedzałam i odkrywałam to przepiękne miejsce... Ethari i Runaan mówili raz, że kiedyś byłam tu też z moimi rodzicami i mi właśnie to miejsce pokazali... - schyliła się i wzięła coś w dłoń.

𝑭𝒐𝒓𝒃𝒊𝒅𝒅𝒆𝒏 𝑳𝒐𝒗𝒆 || 𝑻𝒉𝒆 𝑫𝒓𝒂𝒈𝒐𝒏 𝑷𝒓𝒊𝒏𝒄𝒆 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz