7. "Możesz odczepić się od mojego chłopaka? "

15 4 2
                                    

Timothee

-Ojoj Timmy- zaśmiał sie Void.

-Jesteście razem? - zapytali chórem.

-Odwalcie się!- krzyknąłem, po czym wszedłem do domu kierując się do swojego pokoju.

-Co ja robię...- powiedziałem do siebie.

Madison

Dojechałam już na miejsce, zaparkowałam samochód, po czym udałam się do środka. Do rozpoczęcia zostało jeszcze 10 minut, to może jeszcze uda mi się kogoś poznać, ale w to wątpiłam. Usiadłam na pobliskiej ławce. Siedziałam tak pare sekund, póki koło mnie nie zjawił się jakiś chłopak. Był dosyć przystojny i dobrze zbudowany, jego oczy były czarne, a włosy brązowe. Na jego palcach widziały sygnety, był bardzo przystojny.

-Hejka- odparł śmiało.
-Hej.
-Will, miło mi! - podał mi dłoń.
-Madison.
-Jesteś nowa co?
-Tak!

Nagle usłyszeliśmy głos kobiecy, prawdopodobnie była to dyrektorka uczelni, ponieważ ogłaszała rozpoczęcie roku szkolnego i takie tam.

-Masz messengera? - odparł
-Tak mam.
-Okej, dodaj mnie: Will Russo.

Wyszukałam jego nazwę użytkownika. Po znalezieniu go wysłałam wiadomość, żeby nam łatwiej było pisać.
Jego zdjęcie profilowe wyglądało mniej więcej tak:

 Jego zdjęcie profilowe wyglądało mniej więcej tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Zaśmiałam się widząc to zdjęcie, a chłopak wlepił wzrok w ekran mojego telefonu, po czym rzekł:

-Jestem, aż taki zabawny?
-Tak..- zapomniałam się. -Znaczy nie!
-Aha, zasmuciłaś mnie- zrobił minkę niczym smutne dziecko.
-No dobrze, nie, wyglądasz przepięknie - pogłaskałam chłopaka po włosach i oboje się zaśmialiśmy. Będzie z nas dobre duo.

Po rozpoczęciu roku

-Skusisz się na jakiś wypad do restauracji ?
-Chętnie!

Gdy byliśmy już w lokalu, zajęliśmy odpowiedni stolik, a nasz wzrok skierowaliśmy na menu, które dała nam kelnerka.

-Co zamawiasz? - odrzekł chłopak.
-Wiesz co, może kurczaka w sosie, a ty?
-Hmm, sam nie wiem.
-Witam, wybraliście już państwo coś z menu? - kelnerka wlepiała wzrok w Willa, a on patrzył na mnie błagalnie. Postanowiłam mu pomóc.
-Dwa razy kurczaka w sosie i sok pomarańczowy, dziękuję i proszę się odczepić od mojego chłopaka, okey?

Kelnerka zbladła, pokiwała twierdząco głową i szybkim tempem wróciła na swoje poprzednie stanowisko.

-Tego się nie spodziewałem.
Chłopak zabawnie chwycił się za serce, a ja wybuchłam śmiechem.

Po zjedzonym posiłku, odprowadził mnie pod sam dom i pożegnaliśmy się przytuleniem oraz całusem w policzek. Spojrzałam na zegarek. Była już 24, kiedy ten czas tak zleciał...
Weszłam do domu, chciałam oświecić światło, ale nic z tego. Zdjęłam buty, bo moje nogi błagały o pomoc.

DIABEŁ MIŁOŚCI (DO POPRAWKI)  Pls Nie CzytajcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz