NASTĘPNEGO DNIA.
ZA WSZELKIE BŁĘDY PRZEPRASZAM!
Wow. Nie spodziewałam się do żadnej wymiany słów między Draco, a moją ciotką, która niestety została na noc. Nie wiedziałam tak dokładnie jaka nastąpi reakcja na ich twarzach, ale ich twarze w tamtym momencie zostały obojętne. Chociaż nie chciałam jakieś wielkiej kłótni między mną a blondynem bardziej wolałam znów nacieszyć się jego bliskością, za którą cholernie tęskniłam. Czy było mi to dane? Sama nie wiem bo wiedziałam, że przede mną jest jeszcze wiele nieodkrytego. I oczywiście, że się bałam, że mogę go ponownie stracić nawet i przez najmniejszą kłótnie, ale wolałam o tym nie myśleć, a zamiast tego chciałam się starać jeszcze bardziej, by wszystko było jeszcze bardziej ciekawsze niż kiedyś.
Promienie ciepłego słońca, przebijały się przez moje rolety, muskając następnie moją twarz co sprawiło, że otworzyłam swoje zaspane i nieco opuchnięte oczy. Pomrugałam kilkukrotnie, wyostrzając swój obraz przede mną. Wtłoczyłam więcej powietrza do swoich płuc, odwracając się na prawą stronę, by dostrzec śpiącego blondyna, który rzeczywiście spał jak zmęczone małe dziecko. Krótki chichot, opuścił moje usta, kiedy mój wzrok błądził po jego twarzy, oraz opadających włosów na jego czoło oraz oczy. Nie budząc chłopaka ostrożnie wstałam z łóżka, stawając na palcach. Przemierzyłam sypialnie bez żadnego skrzypnięcia. Przesunęłam szklane drzwi, wychodząc z pomieszczenia, kierując się po schodach do głównej kuchni, gdzie mój uśmiech stracił blask, a nawet całkowicie znikł. Widok mojej ciotki, prawił mnie o mdłości, ale wolałam przemilczeć i zaczekać aż ona rzuci pierwsze słowo.
Otworzyłam lodówkę w poszukiwaniu czegokolwiek do zjedzenia lecz to było na nic. Westchnęłam, sięgając po jakąś bułkę z blatu biorąc od razu gryza. Nie byłam ekstremalnie głodna, ale wolałam zaspokoić swój delikatny głód. Pokrzątałam się jeszcze chwilę po kuchni, sprawdzając czy blaty są brudne, czy szklanki oraz kieliszki mają zacieki oraz czy woda kapię z kranu. Kiedy już całkowicie się upewniłam, że wszystko jest na miejscu, skierowałam swoje kroki do wyjścia z kuchni jednak ten ochrypnięty głos mnie zatrzymał w połowie drogi. Moja ciotka sama w sobie była przerażająca przynajmniej dla mnie. Nie pamiętam jakiś konkretnych dobrych wspomnień z nią bo wiem, że nawet chyba takich nie było. Oraz nawet nie czekałam na zmianę jej zachowania wobec mnie. Zwykła suka z wygórowanym ego.
- Wcześnie wstałaś. - odparła, siedząc na jednym z barowych krzeseł. Przełykając ślinę, myślałam czy by po prostu sobię nie pójść i ją totalnie olać, ale w mojej głowie panowała myśl, że moja matka nie byłaby zadowolona, kiedy najzwyczajniej olała bym własną ciotkę.
- Tak, byłam zmęczona i najwidoczniej kilka godzin snu były mi potrzebne. - odpowiedziałam nadal stojąc do niej tyłem. Zagryzłam swoją dolną wargę, modląc się by nic więcej nie powiedziała.
- Odwróć się dziecko. - dodała, gasząc odpałek papierosa w szklanej popielnice. Przełknęłam gulę rosnącą w moim gardle, ale koniec końców, odwróciłam się, a mój wzrok natychmiast padł na jej błękitne oczy. Posłałam jej uśmiech i sama z siebie, ruszyłam do przodu by zająć miejsce przed nią.
- Nie przyjechałam tu na długo. - powiedziała, a ja miałam kamienną twarz. Nie cieszyłam się z tego powodu, że zostaje tu krótko lecz nie cieszyłam się też, że zostaje tutaj długo.
- Muszę poukładać kilka spraw. Ogarnąć biznesy. - dodała odpalając kolejnego papierosa, zwisającego między jej wargami. Kobieta natychmiast zaciągnęła się trucizną wtłaczając ją do płuc, następnie wypuściła biały dym unoszący się do góry. - Odwiedzić grób mojej siostry. - mój oddech drżał, a ja mentalnie nie chciałam już kontynuować tego.
CZYTASZ
𝐋𝐎𝐕𝐄𝐑𝐒 • Draco Malfoy 18+
FanfictionDRUGA CZĘŚĆ "JUST FRIENDS" „Przysięgam, że ta sukienka krzyczy, żebym cię ostro pieprzył" • „Dopóki śmierć nas nie rozłączy" Historia o Draco Malfoy'u zawiera; sceny przemocy, gwałt, przemoc fizyczna, toksyczne stosunki, alkohol. Wyraźnie opisane sc...