「 POV. Elizabeth 」
Odwróciłam się i zauważyłam Erwin'a.
- Tak, mamy dobry kontakt - powiedział Carbonara i stanął obok mnie - coś Ci nie pasuje siwy? - spytał, podnosząc jedną brew. Erwin jednak to olał i po prostu poszedł dalej - nie przejmuj się nim... - spojrzał na mnie.
- Jasne, nie będę - uśmiechnęłam się, co ten odwzajemnił.
- No dzień dobry - powiedział chińczyk - Kui jestem - uśmiechnął się, podając mi rękę.
Wydawało mi się, że już słyszałam jego imię.
- Elizabeth - uśmiechnęłam się, również podając mu rękę.
- Tak, to już wiem - spojrzał na Carbo - dzisiaj Ty będziesz z nią jeździł.
- Jasne, dla mnie to nie problem - uśmiechnął się.
Wiecznie uśmiechnięci... U Spadino tak nie było... A przynajmniej nie tak dużo jak u nich...
- Dobra, jak coś to będę na burgerze - powiedział, ruszając do wyjścia.
- Dobra chodź, pojeździmy po mieście - oznajmił, ruszając w stronę wyjścia. Szybko poszłam za nim. W końcu mogę wyjść na świeże powietrze... - fajnie jest na zewnątrz, nie? - spojrzał na mnie.
- Bardzo... - odpowiedziałam mu, a chwilę później ruszyłam w stronę auta, przy którym on już stał.
CZYTASZ
ððð ðð ;; ð²ð¿ðð¶ð» ðžð»ðð°ðžð¹ð²ð
Fanfictionâ - ð... ð ððžð®Ìšð± ðð»ð®ðð ðºðŒð·ð² ð¶ðºð¶ð²Ìš? - ðœðŒðððŒÌð¿ððÅð®ðº ðœððð®ð»ð¶ð². - ðð® ðð¶ð²ðº ðŒ ð§ðŒð¯ð¶ð² ðððððððžðŒ, ðð¹ð¶ðð®ð¯ð²ððµ ððð®ð»ð, ð® ðºðŒðÌð²... ðð¹ð¶ðð®ð¯ð²ððµ ********?â _________ ××à«¢àŒàŒà¿ Elizabeth to...