𝗧𝗛𝗜𝗥𝗧𝗘𝗘𝗡;

1K 56 1
                                    

POV. Elizabeth 」

Po mojej ostatniej rozmowie z osobami z zakshot'u minęły dwa dni. Pewnie się zapytacie, ale jak to dwa dni? Mieli Cię pilnować! No mieli, ale tego nie robią bo szykują się na jakiś super, ekstra napad! Najlepszy w historii! A przynajmniej tak to określił Erwin. Ale w sumie to dobrze. Miałam więcej czasu wolnego dla siebie.

Moje przemyślenia przerwał dźwięk powiadomienia co oznaczało, że dostałam nową wiadomość.

〔 POCZĄTEK CZAT'U - Spadino

Przyjedź.

Wysyła gps.

Jadę.

〔 KONIEC CZAT'U - Spadino

Po napisaniu wiadomości, wstałam z kanapy na której siedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia. Gdy wyszłam z mieszkania, zakluczyłam je i weszłam do windy. Zjechałam na dół, po czym weszłam do swojego auta. Odpaliłam je, a po chwili ruszyłam w stronę, którą wskazywał gps. Po kilku minutach byłam już na miejscu, więc wysiadłam z auta i ruszyłam w kierunku ludzi.

- Cześć - przywitałam się jako pierwsza.

- Witaj Elizabeth - odpowiedział mi Spadino, po czym mnie przytulił. Ew... - czuje się jak za starych czasów - zaśmiał się.

- Tak, ja też - wymusiłam uśmiech.

- Dobra, słuchaj... - zrobił poważną minę - Spotkaliśmy się tutaj nie bez powodu - oznajmił.

- Okeeej... A jaki jest powód? - zapytałam.

- Mam dla Ciebie zadanie, którym udowodnisz, że naprawdę z nami współpracujesz, a nie tylko udajesz... - powiedział, a ja się zestresowałam.

Zadanie? Co on znów wymyślił.

- Oh... Zadanie... Kocham... Kocham zadania od Ciebie - uśmiechnęłam się lekko.

- Wiem... Dlatego to nie będzie takie zwykłe zadanie - spojrzał mi prosto w oczy, a ja przełknęłam głośno ślinę.

- N... Nie takie zwykłe? - spytałam niepewnie - Nie mogę się już doczekać! - uśmiechnęłam się.

- Musisz porwać jedną osobę z zakshot'u lub bardzo ważną dla nich... - zaczął krążyć wokół mnie - Na przykład taki Ivo Carbonara... - zatrzymał się przede mną.

- Ivo Carbonara? - powtórzyłam.

- Tak. Ivo Carbonara.

- A czemu akurat on? - zmarszczyłam brwi.

- A tak jakoś... Wydaje się być... Bardzo ciekawy... - uśmiechnął się do mnie.

No tak! Ivo Carbonara! To jasne, że chodzi mu o Nicollo Carbonare! On chce się na nim zemscić, że już z nim nie pracuje, a ja mam do niego łatwy dostęp!

- Okej... To... Kiedy mam Ci go dostarczyć i gdzie? - zapytałam.

- Oh, to bardzo proste pytanie... Jak najszybciej do naszej siedziby...

- Nie zmieniliście jej lokalizacji? - spytałam zdziwiona.

- Nie. Dlaczego? Nie musimy się nikogo bać - odpowiedział - a teraz już lepiej wracaj bo jeszcze się wkurzą.

- Jasne - powiedziałam, ruszając do swojego auta.

𝐌𝐀𝐅𝐈𝐀 ;; 𝗲𝗿𝘄𝗶𝗻 𝗸𝗻𝘂𝗰𝗸𝗹𝗲𝘀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz