18. Czy ja mam coś do tych butów?

93 7 4
                                    

Marzec 2003

Ostatnio bardzo wiele działo się w Patten. To wszystko zaczęło się ponad pół roku temu, ale nie zdawałem sobie sprawy z niebezpieczeństwa. W pobliskim lesie grupka miejscowych chłopaków wybudowała prowizoryczną szklarnię. Użyli folii, stelaży budowlanych, a całą konstrukcję przykryli gałęziami. Tak powstała ich mała plantacja marihuany. Na początku nikt nie zauważył zmiany, ale z czasem chłopcy stali się śmielsi i nieuważni. Marihuana w rękach młodych ludzi jest równie niebezpieczna co naładowana broń.

W końcu cała prawda wyszła na jaw, lecz nie tylko ja i Alejandro zainteresowaliśmy się szopą. Trzy miesiące spędziliśmy na zwodzeniu policji. Udało się, ale zbyt dużym kosztem. Zajęliśmy się chłopcami. Nie mogli już dłużej mieszkać w Patten. Zagrażali nam.

~*~

Z zaciśniętą szczęką czytałam wpis Freda. Przedtem nie znaczył nic szczególnego, a teraz? Jego sens zmienił się diametralnie. Miałam go za dobrego ducha tego miejsca. Człowieka, który poświęcił się, by inni mogli żyć z dala od tego mafijnego gówna i być po prostu szczęśliwi. Teraz mieszkam w jego domu i nie wiem sama co o tym wszystkim myśleć.

Spojrzałam na zegarek. Ten wybił już trzecią po południu. Wstałam z kanapy i założywszy kurtkę, czapkę i buty wyszłam na dwór. Zima dawała się we znaki nie tylko mi. Wiatr wiał tak mocno, że aż huczało w uszach i choć od tygodnia nie spadł ani jeden płatek śniegu, to wzruszone przez podmuchy drobinki przemieszczały się z miejsca na miejsce, z zaspy na zaspę, jak polne i ociężałe fale morskie.

Były takie dni, że wszystko przypominało mi morze. To jedyne za czym tęskniłam. Za bryzą, zapachem soli, które przesiąkło miasto. Za wilgotnym, lepiącym się do skóry piaskiem i tym niezapomnianym uczuciem, kiedy po raz pierwszy zanurzasz głowę w wodzie. Nie doceniałam tego wcześniej. Na pewno nie tak, jak, teraz gdy jestem daleko, a najbliższe plaża to małe jeziorko z wodą czarną jak lodowate popłuczyny w wiadrze do mycia podłóg. Wychowałam się w mieście, w którym nigdy nie było zimno. A teraz żyje w mieście, gdzie nie trzeba używać lodówki, by zamrozić groszek.


~*~

Szarpnęłam za klamkę. Przede mną ukazało się zaplecze The Pearl. Zostawiłam kurtkę na tym samym wieszaku co zwykle. Zmieniłam buty na czarne tenisówki i związałam włosy w wysoki kucyk. Dzisiaj, z racji tego, że był piątek, miałam stać za barem. Dotychczas bardzo to lubiłam. Mogłam poznać kogo ś ciekawego, zagłębić się w świecie, którego kulisy znałam z dzienników, ale ostatnio wszystko stało się inne.

Wizyta Kristen, dała mi do zrozumienia, że nawet Patten nie jest bez skazy. A i ja zaczęłam zupełnie inaczej odczytywać, to co zawarł Fred. Coś umykało mojej uwadze. W sumie nigdy nie byłam dobra w zgadywanki, ale tym razem gra była warta świeczki.

Kolejnym gwoździem był Shawn... a dokładniej Shawn, który publicznie macał Camili dupę. Przechodziły mnie ciarki za każdym razem, gdy tylko widziałam tych dwojga obściskujących się publicznie, a robili to zawsze, gdy tylko byli widziani publicznie. Nawet Alison zdawał się być zmęczona ich relacją.

— Rozumiem ogniste relacje — zaczęła Ally — ale to co oni robią, to już gruba przesada. Zachowają się jak króliki w rui.

—Pornos na żywo. — dodała Dinah

— Jak byk rozpłodowy. — powiedziała Normani.

Wszystkie trzy spojrzały po sobie i wybuchnęły gromkim śmiechem. Co bliżej siedzący goście odsunęli się od nich i obdarzyli dziewczyny wzrokiem pełnym żałości pogardy i braku zrozumienia. Długo trwało nim przestały się krztusić własną śliną i ponownymi napadami śmiechu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 23, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Uciekaj, Byle Dalej [Camren]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz