!TW! Wzmianka o gwałcie
Gdy tylko na zegarku pojawiła się dziewiętnasta, wyszli z domu i pieszo udali się do klubu. Nie jechali autem, co byłoby bez sensu, bo i tak by nim nie wrócili, jeśli chcieliby się napić. W budynku byli dziesięć minut później i od razu udali się pod bar, zamawiając po drinku.
Patryk zdążył zrobić jednego łyka, zanim został porwany do tańca przez jakiegoś chłopak. Na początku go nie skojarzył, lecz po chwili przypominał mu jego starego znajomego.
— Bartek? — było słyszeć zastanowienie w jego głosie, na co chłopak tylko cicho się zaśmiał i rzucił szybkim 'Tak'.
Zatańczyli do kilku piosenek, podczas których Patryk stwierdził kilka faktów. Dalej był przystojny i gdyby nie jego obecne zauroczenie w Maćku, nadal byłby w nim zauroczony. Charakter również mu się nie zmienił. Nadal był delikatny pod względem swoich ruchów. I jak to miał w zwyczaju, na koniec jednej z piosenek pocałował dłoń Patryka.
— Jeśli mogę spytać, to kim jest ten chłopak, z którym przyszedłeś? — spytał, gdy podeszli do baru.
— Jak narazie przyjacielem. — westchnął blondyn. — Nie wiem, za kogo mnie uważa, ale ja na pewno nie myślę o nim jako przyjacielu.
— Widzę, że szalejesz, jeśli chodzi o sprawy związkowe od czasów naszego rzekomego zerwania. — zaśmiał się.
W liceum ludzie ubzdurali sobie, że są razem i nazywali ich parą. Uzasadniali to tym, że Patryk i Bartek często się przytulali, chodzili za rękę, a nawet ten drugi całował blondyna w czoło. Oboje miło wspominali te czasy i choć słyszeli wiele wyzwisk, byli najlepszymi przyjaciółmi.
— Od tego zdarzenia miałem tylko jednego chłopaka, który w dodatku był o ciebie zazdrosny. — zdziwienie zawitało na jego twarzy.
— Dlatego się nie odzywałeś do mnie na zakończeniu roku. — Patryk kiwnął twierdząco głową.
Skończyli rozmowę i Bartek odszedł od chłopaka, który dopił swojego drinka. Maćka nie było, co go trochę zdziwiło. Nie wyszedłby z budynku bez wcześniejszenia informowania. Minęło kilka minut, a on nie wracał, więc z nudów zadzwonił do Pawła. Myślał tylko, czy przypadkiem go nie obudzi.
— Hej, możesz gadać? — spytał, gdy chłopak odebrał.
— Siemka, jasne. — powiedział śpiącym głosem. — Czemu dzwonisz?
— Nudzi mi się i nie mam z kim rozmawiać. — pierwszy raz nienawidzi muzyki, która grała dość głośno.
— Słyszę, że muzykę masz włączoną, więc zgaduję, że jesteś na jakiejś imprezie, w takim razie pogadaj z na przykład Maćkiem.
— Właśnie jestem teraz w klubie i najgorsze jest to, że nie wiem, gdzie on jest. — westchnął.
— Spokojna głowa, Maćkowi nic się nie stanie. — zapewnił. — Nie raz takie coś odwalał, że gdzieś łaził, a jak dochodziło co do czego, to odnajdywał się cały i nic mu się nie stało.
— Skoro tak mówisz, to musi być prawda. — gdy rozmawiali bezstresowo ze sobą, u Maćka właśnie zaczynał się niezły koszmar.
Zaczęło się spokojnie, normalna rozmowa między nim a Mateusz, który to również przebywał w tym budynku. Minęła dosłownie sekunda, gdy Maciek był przyciskany do ściany i nachalnie całowany przez chłopaka. Zaprowadził go do jednego z pokojów na piętrze, gdzie to zrobił coś, przez co będzie miał prawdopodobnie traumę.
Zawsze przerażały go artykuły, w których wyczytywał o gwałtach. Nie mógł sobie wyobrazić strachu, obawy osób zgwałconych. Teraz to odczuł. Zaczął brzydzić się własnego ciała, na którym miał dwie bardzo widoczne malinki. Patryk na pewno je zobaczy, gdy tylko ściągnie koszulkę. Nikomu nie życzy tego, bo sam tego doświadczył i nie będzie wspominał tego za dobrze.
Oczywiście Mateusz sam z siebie by tego nie zrobił. Zleciła mu to matka Maćka, która była dziwna. Kto normalny i nie akceptujący faktu, że jego syn nie jest hetero, zsyła jakiegoś faceta, by go zgwałcił? Jednak wszystko to tłumaczyli traumą.
— Plan już zrealizowany. — powiedział, gdy dodzwonił się do matki Maćka.
— Bardzo dobrze słyszeć takie wieści na koniec ciężkiego dnia. — stwierdziła. — I jak poszło, sprzeciwiał się?
— Był pijani, więc poszło łatwo i szybko. — z drugiej strony telefonu było słychać śmiechy.
— Oby się nie wygadał. Nie spodziewam się, aby skończyło się to związkiem. Będzie musiał zdobyć zaufanie, co nie będzie tak łatwe, jak się wydaje.
— Ale Patryk jest podobno ważny dla niego, więc nie skreślałbym tego tak szybko. Jednak nie przetrwałby on więcej niż kilka tygodni lub nawet miesiąca. — stwierdził mężczyzna.
— To też jest prawdopodobne, lecz bardziej wierzę w to, że Maciej nie będzie na tyle gotowy, aby wejść w ten związek. — powiedziała. — Chcę ci przypomnieć, że ze Stachem zerwali, bo ten go mocno zranił. Później przez kilka miesięcy nie wchodził w poważny związek. Do Julii też się przywiązał, a ta nie liczyła się z jego uczuciami. Muszę niestety kończyć. Jeśli będziesz coś wiedział, to pisz albo dzwoń.
— Jasne, do usłyszenia. — rozłączył się i załatwiłem ubera, odjeżdżając spod klubu jakieś dziesięć minut później.
— Muszę kończyć, Maciek już się znalazł. — Patryk mruknął do blondyna i rozłączył się, spoglądając na twarz starszego. — Stało się coś, że tak chodzisz?
— Upadłem na dupę, kiedy szedłem do kibla. — młodszy dopiero teraz zauważył, że płakał. — Trochę się zasiedziałem, dlatego tyle mnie nie było. — Patrykowi brzmiało to na kłamstwo, lecz tego nie ciągnął. Wątpił w upadek, gdy brunet usiadł koło niego i trochę się skrzywił. — Możemy wracać do domu?
— Dlaczego? — spytał młodszy.
— Źle się czuję. — odpowiedział jedynie.
Gdy wrócili, Maciek od razu poszedł się umyć. W tym czasie blondyn przeglądał TikTok'a. Gdy tylko starszy chłopak wszedł do kuchni w samym ręczniku, blondyn zawstydził się.
— Czemu się nie ubrałeś? — spytał cały zarumieniony.
— Zapomniałem wziąć z sobą jakichkolwiek ubrań. — odpowiedział niewzruszony. — Przyszedłem się tylko napić.
Chłopak wpatrywał się w jego ciało, na obojczykach zauważył małe, czerwone ślady, a na rękach blizny. Zwrócił większą uwagę na malinki, na co posmutniał, bo widział w nim kogoś więcej niż przyjaciela. Pomyślał, że chłopak może być w związku.
— Stało się coś? — Maciek zauważył smutek na jego twarzy.
— Nie, po prostu mi się coś przypomniało. — skłamał, nie chciał mówić mu prawdy teraz, w szczególności że ma prawdopodobnie dziewczynę.
— Jakby się coś stało to mów. — uśmiechnął się do niego szeroko, co Patryk odpowiedział słabym uśmiechem.
Poszedł do łazienki, gdzie rozpłakał się z myślą o zerowej szansie bycia w związku z Maćkiem. Był już w stu procentach pewny swoich uczuć do chłopaka i w pewnym sensie poczuł się zazdrosny. Zazdrosny o dziewczynę, która mogła go całować, przytulać, cokolwiek.
Gdy się choć trochę uspokoił, umył się i ubrany w spodenki od piżamy poszedł do swojego pokoju. Miał problem z zaśnięciem przez bolącą przez płacz głowę. Udało mu się zasnąć dopiero o trzeciej.
CZYTASZ
My Luvv • MxP
FanfictionI część Nikt nie chciałby zostać zdradzonym przez osobę, którą bardzo kochał. Niestety Patryk tego doświadczył. Zaczął chodzić do klubu, spotkał tam Maćka. Z czasem zakochali się w sobie i tak zostali szczęśliwą parą. Jednak słowa mają za dużą moc i...