!TW! Wzmianka o gwałcie
Minęło trochę czasu od wypadku Patryka, który nadal leżał w szpitalu. Wszystko zaczęło wracać do normalności Maćka, zaczął jeść śniadania. Widzowie zaczęli się martwić o chłopaka, na filmach zachowywał się nienaturalnie. Z tyłu głowy towarzyszyła mu myśl, że mógłby iść do klubu, aby się trochę rozluźnić. Jednak bardzo dobrze wiedział, że jeśli blondyn się przebudzi i dowie się o tym wyjściu, to on jako kolejny, zaraz po Wojtku, który pozwolił chłopakowi na powrót nałogu, zostanie 'zabity' spod rąk Patryka.
— Wychodzę! — krzyknął, gdy był przy drzwiach wyjściowych.
Skierował się do dobrze mu znanego klubu. Wszedł do środka i od razu na start zamówił jednego z mocniejszych drinków. Nie liczył się z tym, że będzie musiał jakoś wrócić do domu, najwyżej zamówi taksówkę. Po drugiej stronie pomieszczenia stał Mateusz, jakby był już przygotowany na powrót chłopaka do tego budynku. Jeszcze bardziej cieszył się z tego, że brunet przyszedł tutaj bez swojego kochasia. Pewnym krokiem podszedł do chłopaka i szarpnął go za jego ramię.
— Idziesz ze mną. — powiedział. — I nie rozpatruję odmowy.
Tym razem Maciek nie wiedział, gdzie go prowadził. Starał się uwolnić z silnego uścisku, lecz wszelkie starania szły na marne. Mateusz nie zamierzał go puszczać, ciągnął chłopaka do pokoju, który był w takiej części klubu, jakiej nie znał brunet.
— Obiecuję, że teraz nie będę tak delikatny jak ostatnio. — powiedział, gdy byli już w pomieszczeniu. Mateusz miał rację. Krzywdzony chłopak cierpiał. Już czuł, że nie będzie mógł chodzić po tym.
— Już Patryk się dowie o tym, tak jak ostatnim razem. — w pewnym momencie chłopak głośno się zaśmiał.
— Skąd możesz wiedzi... AGH! — jęknął brunet.
— Ma się swoje sposoby, kochanie.
— Nie mów tak do mnie, a zwłaszcza... agh... gdy mnie... — nie dokończył mówić, bo nie był w stanie z emocji.
— A naprawdę myślisz, że Patryk tak się nie odzywał do Bartka? Przecież kiedyś byli razem.
— Nie byli. — sapnął chłopak.
Dalej już było tylko gorzej. Niższy czuł straszny ból, który zapewne będzie go męczył przez długi czas. Zostawiając chłopaka na skraju orgazmu, Mateusz wyszedł już ubrany z pokoju. Nie miał siły na nic, więc leżał na łóżku i czekał, aż ból trochę złagodnieje. Siedział tak w tym nieszczęsnym pokoju dobre pół godziny, gdy mógł już w miarę się poruszać.
Wrócił cały obolały do domu i skierował się praktycznie od razu do łazienki. Zamknął się w niej i na jego nieszczęście został zauważony przez chłopaków, którzy zaczęli prosić, aby im otworzył. W międzyczasie do Wojtka zadzwonił lekarz, który zajmował się blondynem.
— Maciek, otwórz, jeśli chcesz się dowiedzieć, co z Patrykiem. Lekarz właśnie dzwoni. — dalej przekonywał chłopaka, a ten mu w końcu otworzył. — Na głośnomówiący dam, żebyś słyszał.
— Dzień dobry, z tej strony Łukasz Mazur, lekarz ze Szpitala MSWiA na ul. Kronikarza Galla. — zaczął. — Dodzwoniłem się do Wojciecha Watychy?
— Tak. Wiadomo, co z Patrykiem? — spytał chłopak.
— Niestety, nie mam dobrych wieści. Stan pacjenta znacznie się pogorszył. Około dwie godziny temu chłopak przestał oddychać, ale 10 minut temu oddech został przywrócony, lecz jest bardzo płytki.
Po tych słowach Maciek się totalnie załamał. Nie słuchał już dalszej części rozmowy, tylko ponownie zamknął się w łazience. Kolejna dana obietnica została złamana, którą sobie dali, chłopak szukał żyletki i ją znalazł. Początkowo zrobił tylko kilka słabo widocznych śladów, lecz po chwili na skórze znalazły się dosyć głębokie nacięcia.
CZYTASZ
My Luvv • MxP
FanfictionI część Nikt nie chciałby zostać zdradzonym przez osobę, którą bardzo kochał. Niestety Patryk tego doświadczył. Zaczął chodzić do klubu, spotkał tam Maćka. Z czasem zakochali się w sobie i tak zostali szczęśliwą parą. Jednak słowa mają za dużą moc i...