Catorce

176 12 1
                                    

Maciek obudził się przytulony do nagiego torsu blondyna. Zegarek stojący na szafce obok łóżka wskazywał dziewiątą dziesięć. Pospali sobie trochę, brunet zasnął chwilę przed północą, Patryk kilkanaście minut później. Wstał z łóżka i doczłapał się do łazienki, uprzednio biorąc ze sobą jakiekolwiek ubrania. Wszedł pod prysznic i zmył z siebie pot i spermę, swoją jak i chłopaka.

Takiej nocy dawno nie miał, każda dziewczyna była z nim ze względu na popularność. Dopiero Julia była pogodną i zawsze uśmiechniętą dziewczyną i za to ją pokochał. Lecz później okazała się kolejną lecącą na moje pieniądze.

Umył całe ciało i wyszedł, biorąc do dłoni ręcznik. Wytarł się i ubrał bluzę oraz spodnie dresowe. Skierował się do nagrywkowego i zaczął nagrywać horror. Zbliżał się jumpscare i gdy się pojawił, poczuł zza pleców dotyk na ramionach. Podskoczył i się mocno przestraszył, a Patryk zaczął się śmiać.

— Z czego się śmiejesz? — spytał brunet zirytowany na chłopaka.

— Z twojej reakcji, po prostu złoto. — odpowiedział roześmiany. — Widzowie będą mieli chociaż ciekawy kontent.

Maćkowi nie było do śmiechu, serce waliło mu niemiłosiernie. Jednak postanowił mimo to zostawić ten moment w filmie. Po dziesięciu minutach skończył nagrywki i od razu zaczął montaż. Z całego materiału wyszedł piętnastominutowy odcinek. Zapisał projekt i zgasił komputer. Zszedł na dół i zobaczył blondyna robiącego śniadanie. Gdy usłyszał kroki chłopaka, odwrócił się w jego stronę, podszedł do niego i pocałował w usta.

— Dzień dobry kochanie, jak się spało? — spytał starszy.

— Bardzo dobrze. Jadłeś coś? — spytał, a brunet zestresował się.

— Tak. — skłamał.

— A co dokładnie?

— Yhm, kanapki z serem. — odpowiedział.

— Niech ci będzie. — słychać było, że nie uwierzył. — Za jakieś dziesięć minut jadę do Bartka, chciał, abym mu z czymś pomógł.

— Okej. — Maciek przytulił się do chłopaka, który jadł zrobione przed chwilą płatki.

Stali w uścisku do momentu, kiedy to chłopak musiał już wychodzić. Ubrał buty i płaszcz, wziął telefon, portfel i schował do kieszeni. Gdy był już gotowy do wyjścia, podszedł jeszcze na chwilę do bruneta i musnął moje usta.

— Kocham cię. — powiedział młodszy.

— Ja ciebie też. — wtulił się w chłopaka, lecz po chwili go puścił. — Pa.

— Hejka. — odpowiedział i wyszedł z domu.

Po rozmowie Maciek usłyszał zamknięcie drzwi i już nie widział chłopaka w pokoju. Blondyn wyszedł z budynku i skierował się do samochodu. Miał sporo czasu, gdyż z Bartkiem umówili się na dziesiątą, a teraz była dziewiąta czterdzieści. Dojechał na miejsce po dziesięciu minutach. Zgasił silnik i opuścił pojazd. Podszedł do drzwi i zadzwonił domofonem. Został puszczony i wszedł klatką schodową pod właściwe drzwi.

— Fajnie, że przyszedłeś. — skierował swoje słowa młodszy o niecałe trzy miesiące chłopak do Patryka.

— Zawsze pomogę. — odparł, na co Bartek się uśmiechnął. — To gdzie masz meble?

— W biblioteczce, powinno szybko pójść, bo do złożenia mamy trzy regały, a później szafę, ale to w sypialni. — odpowiedział z uśmiechem na twarzy.

Najpierw udali się do biblioteczki, gdzie złożenie regałów zajęło im około godziny, ale za to z szafą mieli problem. W pudełku zabrakło kilku śrubek i musieli jechać i dokupić. Męczyli się z nią jakieś dwie godziny, wliczając w to jazdę w tą i spowrotem do Ikei oraz różnego rodzaju wkurwienia na instrukcję złożenia.

My Luvv • MxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz